Pomimo spadku liczby wniosków azylowych, niemieckie miasta nadal borykają się z brakiem wystarczającej liczby miejsc w ośrodkach pierwszego zakwaterowania. W efekcie wiele samorządów wynajmuje pokoje lub całe piętra w hotelach — koszt tej praktyki sięga setek milionów euro rocznie.
Skala problemu i koszty
Na podstawie danych z miejskich urzędów, na koniec czerwca w hotelach i pensjonatach przebywało 11 809 uchodźców lub osób z pozwoleniem na pobyt z Ukrainy. Dziesięć największych miast w Niemczech (oraz dodatkowo Essen, Dresden, Potsdam, Hannover, Chemnitz i Rostock) zadeklarowało, że w pierwszym półroczu 2025 r. przeznaczyło na ten cel łącznie około 193 mln euro.
Kto ponosi największe koszty
Najwięcej osób w hotelach przebywa w Hamburgu — na koniec czerwca było tam 5 303 osób ulokowanych w 55 placówkach, w tym w czterogwiazdkowym „Hotel International Hamburg”, gdzie mieszka około 500 uchodźców (głównie z Ukrainy). Hamburg płaci za taką opiekę kwotę dzienną w wysokości 83 euro na osobę, obejmującą nocleg, wyżywienie i obsługę (m.in. ochronę). W pierwszym półroczu 2025 r. suma wypłat na rzecz hoteli wyniosła tam 86,2 mln euro.
W Berlinie w hotelach przebywało 3 340 osób; stołeczny urząd ds. uchodźców (LAF) nie potrafił określić, ile z nich ma zapewnione pełne wyżywienie. Jeśli przyjąć, że połowa z nich jest objęta pełnym wyżywieniem przez hotel, dzienne koszty dla 13 obiektów wyniosłyby około 203 000 euro; w pierwszym półroczu suma przekroczyła 36,9 mln euro.
W Kolonii w hotelach zakwaterowano 1 307 osób (najwięcej, 228, w dzielnicy Mülheim); miasto wydało na to 12,26 mln euro w pierwszym półroczu. Düsseldorf zapłacił 5,5 mln euro za 758 osób zakwaterowanych w 20 miejscach. Frankfurt podał wydatki na poziomie 2,8 mln euro (622 osoby), Monachium — 4,9 mln euro, Hannover — 527 000 euro. Leipzig natomiast korzysta z dawnych hoteli i tam przebywa obecnie około 120 uchodźców.
Z kolei miasta takie jak Dortmund, Potsdam, Bremen, Chemnitz, Dresden i Rostock deklarują, że nie wynajmują hoteli jako miejsc pierwszego zakwaterowania. Stuttgart i Essen nie odpowiedziały na zapytania.
Dlaczego hotele? Braki miejsc i specyfika ukraińskich uchodźców
Problem związany jest z kurczącą się dostępnością mieszkań i placówek w szczególności w dużych aglomeracjach. Dodatkowo osoby przybyłe z Ukrainy po rosyjskiej inwazji mają prawo do pierwszego przyjęcia (Erstunterkunft), co dodatkowo zwiększa zapotrzebowanie na natychmiastowe miejsca noclegowe. Tam, gdzie miejsc w ośrodkach brakuje, samorządy sięgają po oferty hotelowe jako rozwiązanie tymczasowe.
Wyzwania budżetowe i organizacyjne
Wynajem pokoi hotelowych wiąże się z wysokimi kosztami operacyjnymi — stawki za osobodzień obejmują nie tylko sam nocleg, ale też wyżywienie, ochronę i obsługę administracyjną. Dla budżetów miejskich znaczące są nie tylko bezpośrednie wypłaty hotelom, lecz także logistyka transportu, opieka socjalna i medyczna oraz długofalowe planowanie lokalizacji docelowych mieszkań. Rosnące wydatki skłaniają samorządy do szukania alternatyw: konwersji budynków, współpracy z sektorem prywatnym czy przyspieszonego przydziału mieszkań socjalnych.
Co mówią urzędy i czego można się spodziewać dalej
Urzędy podkreślają, że korzystanie z hoteli jest rozwiązaniem tymczasowym i stosowane jest głównie tam, gdzie brakuje miejsc w standardowych placówkach. Jednocześnie presja na rynek mieszkaniowy w metropoliach utrudnia szybką normalizację sytuacji.
źródło: bild.de




