Coraz więcej Syryjczyków mieszkających w Niemczech decyduje się na podróże do ojczyzny – nie w celu stałego powrotu, lecz po to, by odwiedzić rodzinę, zobaczyć znane miejsca i spędzić tam wakacje. W Damaszku i innych miastach widać wyraźny wzrost ruchu turystycznego, a język niemiecki coraz częściej rozbrzmiewa na ulicach, w hotelach i restauracjach.
Kontrowersje związane ze statusem uchodźcy
Zjawisko to budzi jednak kontrowersje. Wielu z tych podróżnych formalnie wciąż ma w Niemczech status uchodźcy, co oznacza, że ich powrót do Syrii powinien być niebezpieczny. Dobrowolne wizyty w kraju pochodzenia rodzą pytania o zasadność dalszego utrzymywania ochrony azylowej. Coraz częściej w niemieckiej debacie publicznej pojawiają się głosy, że w takich przypadkach należałoby cofać status uchodźcy, skoro dana osoba może bezpiecznie spędzać wakacje w państwie, przed którym rzekomo musiała uciekać.
Duże znaczenie emocjonalne
Dla samych Syryjczyków podróże te mają jednak ogromne znaczenie emocjonalne – to okazja do zobaczenia bliskich i odnowienia więzi z ojczyzną. Z kolei dla Syrii rosnąca liczba turystów staje się istotnym źródłem dochodów i elementem powrotu do normalności po latach wojny.
źródło: FAZ





BERLIN a my jako Niemcy na Rentach tu od 37 lat aby pojechać w swoje strony do Polski, przez cały rok składamy do skarbonki
Szoszony robią tak samo, ale z pewnością niektórzy powiedzą, że ten fakt to ruska propaganda. Wszystkich co tak robią należy kopnąć w dupę, odebrać wszystkie wartościowe rzeczy i dożywotnio zakazać wjazdu do kraju.
Nic nowego, Ukraińcy też jeżdżą na urlop do Ukrainy.
A Niemcy na to ciężko pracują, żeby im urlopy zapewnić!