Po porażce Merza w pierwszym głosowaniu Bundestag szykuje się do drugiego podejścia
Po historycznym niepowodzeniu Friedricha Merza w pierwszym głosowaniu na kanclerza Niemiec, Bundestag przeprowadzi dziś jeszcze jedno głosowanie. Koalicja CDU/CSU i SPD porozumiała się z frakcjami Zielonych oraz Lewicy w sprawie wprowadzenia drugiego wyboru kanclerza do porządku obrad tego samego dnia. Głosowanie ma się odbyć o godzinie 15:15.
Porozumienie ponad podziałami – Zieloni i Lewica umożliwiają powtórkę głosowania
Aby możliwe było przeprowadzenie drugiego głosowania tego samego dnia, niezbędna jest większość dwóch trzecich w Bundestagu. Czarna-czerwona koalicja (CDU/CSU i SPD), która dysponuje 328 mandatami, nie posiada samodzielnie wymaganej liczby głosów. Dlatego konieczne było porozumienie z co najmniej jedną frakcją opozycyjną. Udało się je osiągnąć z Zielonymi i Lewicą, bez udziału uznawanej za skrajnie prawicową AfD.
Oficjalne potwierdzenie: Merz ponownie kandyduje
Szef frakcji CDU/CSU Jens Spahn potwierdził, że Friedrich Merz ponownie stanie do walki o urząd kanclerza.
„Cała Europa, a być może i cały świat, patrzy teraz na to głosowanie” – podkreślił Spahn. – „Apeluję do wszystkich o świadomość tej wyjątkowej odpowiedzialności.”
Także przewodniczący SPD Lars Klingbeil wyraził przekonanie, że tym razem Merzowi uda się zdobyć wymaganą większość. W obliczu trudnej sytuacji międzynarodowej, gospodarczych wyzwań oraz rosnącej polaryzacji wewnętrznej uznał powołanie stabilnego rządu za absolutnie konieczne.
Pierwsze głosowanie zakończone porażką – niepokój w obozie rządzącym
W głosowaniu przeprowadzonym przed południem Merz uzyskał 310 głosów – o sześć za mało, by objąć urząd kanclerza. Tajność głosowania uniemożliwia wskazanie, którzy posłowie wyłamali się z koalicyjnej dyscypliny. Biorąc pod uwagę, że koalicja CDU/CSU i SPD posiada 328 mandatów, oznacza to, że przynajmniej 18 jej członków musiało odmówić poparcia lub wstrzymać się od głosu. Niewykluczone również, że niektórzy posłowie opozycji oddali głos za kandydaturą Merza.
Cień na ewentualnej kadencji – debata o wiarygodności i jedności koalicji
Już sam fakt niepowodzenia w pierwszym głosowaniu stanowi poważny cios dla 69-letniego Merza i może rzucić długi cień na jego ewentualną kadencję jako kanclerza. Pomimo zapewnień o pełnej frekwencji i jedności w obozie rządzącym, rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Rodzi to pytania o wewnętrzne napięcia w koalicji oraz o przyszłą zdolność do sprawowania efektywnych rządów.
Co dalej, jeśli ponownie się nie uda?
Zgodnie z niemiecką konstytucją, jeżeli i drugi głos nie zakończy się sukcesem, Bundestag może w ciągu 14 dni ponownie próbować wybrać kanclerza bez konieczności zgody prezydenta. W trzecim głosowaniu wystarczy już zwykła większość głosów obecnych posłów. Jeżeli nawet wówczas nie uda się wyłonić szefa rządu, prezydent federalny ma prawo rozwiązać parlament i zarządzić przedterminowe wybory.
źródło: n-tv.de
BERLIN – Kraj dobrze funkcjonuje JEDNA partia rządzi, najwyżej DWIE i Kanclerz, Prezydent z tej Partii a obecnie to Siłowo, bo ten musi być bo strach przed nowymi wyborami