Niemal siedem miesięcy po wejściu w życie ustawy o konopiach indyjskich, Senat Berlina przyjął rozporządzenie prawne i katalog kar za jej naruszenie. To był „interesujący dzień”. W końcu udało się to zrobić, powiedziała sekretarz stanu ds. zdrowia Ellen Haußdörfer (SPD) po posiedzeniu Senatu.
Rozporządzenie w sprawie stowarzyszeń hodowców powinno zostać wprowadzone w życie do 1 lipca. Senat i okręgi nie były jednak w stanie wcześniej uzgodnić zakresu odpowiedzialności.
Ustawa wchodzi w życie od 1 listopada
Dzięki katalogowi grzywien jest teraz jasne, jak kosztowne może stać się naruszenie ustawy o konopiach indyjskich w Berlinie w przyszłości. Ustawa wchodzi w życie 1 listopada. Każdy, kto posiada więcej marihuany niż jest to dozwolone w miejscu publicznym lub w domu, zostanie ukarany grzywną w wysokości od 250 do 1000 euro. Zgodnie z prawem obowiązującym od kwietnia, dorośli mogą posiadać 25 gramów marihuany w miejscach publicznych. Więcej niż 30 gramów jest karalne. W miejscach prywatnych obowiązuje limit 50 gramów, a posiadanie ponad 60 gramów jest karalne.
Inne przestępstwa związane z konsumpcją mogą być naprawdę kosztowne. Każdy, kto nielegalnie importuje nasiona konopi, musi liczyć się z grzywną w wysokości od 100 do 30 000 euro. Reklamowanie organizacji zajmującej się uprawą lub konsumpcją również może zostać ukarane grzywną w wysokości od 500 do 30 000 euro.
Każdy, kto pali marihuanę w szkołach i przedszkolach lub w ich zasięgu z naruszeniem przepisów, zostanie ukarany grzywną. Jej wysokość w tym przypadku wynosi od 250 do 500 euro. Każdy, kto nie zabezpieczy odpowiednio swojej marihuany przed dostaniem się w ręce dzieci lub młodzieży, zostanie ukarany grzywną w wysokości od 500 do 1000 euro. Jeśli organizacje zajmujące się uprawą przekażą więcej niż siedem nasion lub pięć sadzonek miesięcznie, w najgorszym przypadku mogą zostać ukarane grzywną w wysokości 30 000 euro.
Hotspot upraw znajduje się w Brandenburgii
Rozporządzenie, które również zostało przyjęte we wtorek, przewiduje, że Państwowy Urząd Zdrowia i Spraw Społecznych (Lageso) będzie w przyszłości odpowiedzialny za wydawanie zezwoleń stowarzyszeniom zajmującym się uprawą konopi indyjskich. Wcześniej tymczasowo odpowiedzialne za to były dzielnice Berlina. Na 6000 mieszkańców może przypadać jedna organizacja uprawiająca konopie indyjskie z maksymalnie 500 członkami. Ci muszą mieć co najmniej 18 lat.
Oznacza to, że w Berlinie może istnieć do 640 stowarzyszeń hodowców. Sekretarz stanu ds. zdrowia zastrzegł jednak: „Nie spodziewamy się, że liczba ta będzie zbliżona do trzycyfrowej”. W niektórych dzielnicach może występować koncentracja. Jak dotąd okazało się, że wiele obszarów upraw znajduje się w Brandenburgii. Zossen, na południe od Berlina, jest już rozpoznawalnym „hotspotem”. Nawiasem mówiąc, podwójne członkostwo jest zabronione: Każda osoba może być członkiem tylko jednego stowarzyszenia.
Rozporządzenie w sprawie kontroli nad stowarzyszeniem plantatorów wciąż oczekuje na wejście w życie
Rozporządzenie wejdzie w życie, gdy tylko zostanie opublikowane w Dzienniku Ustaw. Powinno to nastąpić na początku listopada. Następnie Lageso podejmie decyzję w sprawie wniosków.
Okręgi będą jednak odpowiedzialne za monitorowanie stowarzyszeń upraw i karanie przestępstw popełnianych podczas palenia trawki. Aby uregulować tę pracę kontrolną, potrzebne jest dalsze rozporządzenie prawne – które nie zostało jeszcze uchwalone we wtorek. Haußdörfer nie wyjaśniła, dlaczego rozporządzenie to nie zostało jeszcze przyjęte. Wskazała jedynie, że w sprawę musi być zaangażowana Rada Burmistrzów i że istnieją różne opinie prawne w tej sprawie.
Do tej pory otrzymano 23 wnioski o zezwolenie na stowarzyszenie upraw ze wszystkich dzielnic z wyjątkiem Spandau i Mitte. Jeden wniosek w Marzahn-Hellersdorf został już pozytywnie rozpatrzony.
źródło: tagesspiegel.de