Niemcy: Czy kobiety w przestrzeni publicznej mogą czuć się bezpieczne?

    Młody mężczyzna z Indii, Hyderabad, rozmawia przez telefon ze swoją matką w odległej ojczyźnie. Jest specjalistą komputerowym, który mieszka w Niemczech od dwóch lat i opowiada jej o swoich doświadczeniach.

    „Wyobraź sobie”, mówi, „kobiety chodzą samotnie po ulicach w nocy”. „I nic im się nie dzieje?” – pyta matka. „Nie”, odpowiada. Matka nie może w to uwierzyć, może Niemcy wcale nie są takie złe, mówi. Do tej pory nie była przekonana co do wyboru syna.

    Subiektywne poczucie bezpieczeństwa

    Powyższa rozmowa jest prywatna, to przypadkowy fragment. I wydarzył się około dziesięć lat temu. Czy dziś młody mężczyzna nadal relacjonowałby to samo z Niemiec? A może poczyniłby teraz kilka zastrzeżeń i powiedział: kobiety w Niemczech mogą być bezpieczne prawie wszędzie i prawie przez cały czas?

    Wolność, którą cieszyły się kobiety w tym kraju (i o którą dopiero co ciężko walczyły), jest zagrożona z nowej strony. Kobiety, które kiedyś chętnie to robiły, nie chodzą już topless na odkryty basen. Obawiają się natrętnych spojrzeń młodych mężczyzn z krajów islamskich. Młode dziewczyny, które zwykły paradować po ulicach handlowych i przez strefy imprez w pięknie ubranych grupach, skarżą się na nękanie przez chłopców lub mężczyzn, którzy najwyraźniej uważają je za łatwy cel.

    Wydaje się, że coraz częściej czytamy lub słyszymy o gwałtach i morderstwach kobiet i dziewcząt, które nie zrobiły nic więcej, jak tylko chciały rozstać się ze swoim chłopakiem bądź mężem. Ten, nie mógł pogodzić tego ze swoją patriarchalną koncepcją honoru i władzy, która została ukształtowana w jego pierwotnej ojczyźnie.

    Wpływa to na poczucie bezpieczeństwa w przestrzeni publicznej. Z jednej strony poczucie to było i jest zawsze subiektywne. Niektóre kobiety bez zastanowienia idą wieczorem pobiegać samotnie w lesie, inne nie chodzą nawet do supermarketu za rogiem. Trudno zatem mówić tutaj w imieniu innych. Przestępstwa popełniane przez migrantów są również przedmiotem dużego zainteresowania mediów. Percepcja jest zatem łatwo zniekształcana, a być może nawet manipulowana.

    Brak jasnego obrazu w statystykach policyjnych

    Właśnie dlatego warto o tym rozmawiać. Statystyki faktycznie pokazują pewien wzrost. Według Federalnego Urzędu Policji Kryminalnej liczba przestępstw przeciwko samostanowieniu seksualnemu zarejestrowanych przez policję, w tym usiłowanie popełnienia przestępstwa, wzrosła z prawie 46 800 w 2013 r. do ponad 126 000 w 2023 r. Wynika to częściowo z przestępstw w dziedzinie pornografii dziecięcej i reformy prawa karnego dotyczącego seksualności w 2016 r. Spowodowało to, że więcej przestępstw podlega karze.

    W 2015 r. policja sporządziła pierwszy „Federalny raport sytuacyjny w kontekście imigracji”. Z 36 532 przestępstw przeciwko samostanowieniu seksualnemu (z wyłączeniem usiłowań), 1683 przypisano podejrzanym imigrantom (4,6%). Większość z nich pochodziła z Afganistanu, Syrii, Kosowa i Pakistanu. Przy czym Syryjczycy byli niedostatecznie reprezentowani w stosunku do ich całkowitej liczby w Niemczech.

    W statystykach „imigranci” początkowo obejmowali osoby ubiegające się o azyl, uchodźców kontyngentowych i uchodźców z wojny domowej. Także osoby z pobytem tolerowanym lub z „nieuprawnionym pobytem”. Natomiast w późniejszych latach także osoby uprawnione do azylu. W raporcie sytuacyjnym z 2023 r. naliczono 8800 spraw z imigrantami jako podejrzanymi (8,4 procent, ponownie z wyłączeniem prób).

    Oskarżenia o rasizm

    Nie daje to jasnego obrazu sytuacji. Niektóre grupy imigrantów nie są konsekwentnie włączane do terminu „imigranci”, nawet ci, którzy obecnie posiadają niemieckie obywatelstwo. Zapowiedź ministra spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii, pana Reula, że pochodzenie sprawców niektórych przestępstw również zostanie nazwane, wskazuje zatem na właściwy kierunek.

    Pozostaje również niejasne, czy kobiety ze środowisk migracyjnych i bez nich są w równym stopniu dotknięte tymi przestępstwami i groźbami. Można założyć, że mężczyźni ze środowisk migracyjnych przede wszystkim roszczą sobie prawo do władzy nad kobietami z ich własnej kultury. Właśnie dlatego powinniśmy uważnie słuchać, gdy ktoś taki jak Cem Özdemir opowiada o doświadczeniach swojej córki, zamiast oskarżać go o rasizm.

    Oczywiście nawet przed 2015 rokiem nie był to taki raj dla kobiet w Niemczech, jak donosił do Indii młody mężczyzna z początku tego artykułu. Jeszcze wcześniej musiały zastanawiać się, którędy wrócić wieczorem do domu.

    Sugerowanie, że problem nie istniał przed 2015 rokiem, jak robi to AfD, jest mylące. Ale odmowa odpowiedzi na pytanie, czy pochodzenie kulturowe przyczynia się do wzrostu z powodów ideologicznych, jest nie mniej myląca.

    źródło: msn.com

    Obserwuj Dojczland.info i bądź na bieżąco:

    196,777FaniLubię
    24,300ObserwującyObserwuj
    315ObserwującyObserwuj

    1 KOMENTARZ

    Obserwuj
    Powiadom o
    guest

    1 Komentarz
    najstarszy
    najnowszy najpopularniejszy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Jözeff

    No szokujące że kobiety które tak zaciekle pieniły się krzycząc jak musimy wszyscy przyjmować biednych zahukanych uchodźców z krajów islamskich, teraz przez nich czują się osaczone i molestowane. One takie głupie są? Nie widzą jak zacofany jest islam z ich gówniastym prawem szariatu?

    1
    0
    Co o tym myślisz? Skomentuj!x