Takie sceny zwykle można zobaczyć tylko wtedy, gdy Apple wprowadza na rynek nowy telefon! W nocy z 27 na 28 grudnia w berlińskiej dzielnicy Weißensee około północy rozpoczęła się sprzedaż fajerwerków. Niektórzy fani wyrobów pirotechnicznych czekali na nie aż sześć godzin! Wielu z nich zabrało ze sobą krzesła turystyczne.
Po raz kolejny hitem sprzedaży okazały się baterie
Około północy kolejka na Berliner Allee w dzielnicy Pankow ciągnęła się przez kilkaset metrów, a niektórzy fani fajerwerków przybyli z krzesłami turystycznymi, poduszkami i ciepłymi napojami, aby uprzyjemnić sobie czas oczekiwania.
Sprzedawca fajerwerków Julius Nowottnick także w tym roku nie może narzekać na brak klientów. Na certyfikowane i sprawdzone produkty jest większy popyt niż kiedykolwiek wcześniej. Po raz kolejny hitem sprzedaży okazały się baterie, które w zależności od wielkości zapewniają kilkuminutowe, zapierające dech w piersiach efekty świetlne.
Niektórzy klienci na sylwestrowe fajerwerki wydali ponad tysiąc euro
Większość klientów na sylwestrowe fajerwerki wydała średnio kilkaset euro. Niektórzy zostawili w kasach sprzedawców oferujących wyroby pirotechniczne nawet czterocyfrowe kwoty.
Co sądzą fani pirotechniki na temat ataków na funkcjonariuszy policji, strażaków, a nawet ratowników medycznych, do których doszło w ubiegłoroczną noc sylwestrową? „Fajerwerki nie są przeznaczone do tego, by atakować innych ludzi. Wykorzystywanie ich niezgodnie z przeznaczeniem szkodzi całej społeczności” – powiedział jeden z kupujących. Także inni klienci zdecydowanie potępili te działania i wyraźnie zdystansowali się od osób odpowiedzialnych za chuligańskie wybryki.
Źródło: www.bz-berlin.de
Ja nie kupuję od lat…
Dla mnie może tego nie być
.