Niemcy: Chłopiec porwany i przyklejony do metalowej barierki sam ma zapłacić za akcję ratunkową

W Aschersleben (Saksonia-Anhalt) doszło niedawno do niecodziennego zdarzenia. 13-letni chłopiec został porwany w środku dnia i przyklejony do metalowej barierki. Sześć tygodni po tym strasznym ataku na Fynna P., rodzina przeżyła kolejny szok. Miasto Aschersleben wysłało bowiem fakturę za akcję ratunkową.

Ofiara ma ponieść koszty swojej akcji ratunkowej

„W dniu 7 października 2023 r. 3 strażaków z ochotniczej straży pożarnej Aschersleben zostało wysłanych wraz z pojazdem ratowniczym (RW) na miejsce zdarzenia. Poniesiono koszty w łącznej wysokości 82,03 euro. Prosimy o zwrot tych kosztów oraz opłaty administracyjnej w wysokości 29,00 euro”. Rodzice mają przekazać 111,03 euro na rzecz skarbu miasta.

Mama Fynna, Melanie mówi: „Ten rachunek to ogromny skandal. I nie mówię tu o żądanych pieniądzach, ale o tym, co ten list robi z naszym synem”. Fynn znalazł list i przeczytał go: „Zaczął drżeć i płakać. Zapytał, czy naprawdę uważają, że to jego wina”.

Fynn ponownie doznał traumy – ostatnie kilka tygodni było dla niego wystarczająco trudne. Ojciec Marcel dodaje: „Musieliśmy zorganizować dla niego eskortę w drodze do szkoły i zainstalowaliśmy kamery monitorujące w całej okolicy. Fynn zawsze ma przy sobie transponder, abyśmy mogli go zlokalizować. A teraz jest tak bezdusznie kryminalizowany”.

Słabe nadzieje na znalezienie prawdziwych sprawców

W liście Fynn jest oznaczony jako „Zustandsstörer”, czyli osoba, która jest właścicielem lub posiadaczem rzeczy, która stwarza niebezpieczeństwo.

Na inne załatwienie sprawy jest raczej nikła nadzieja – jeśli sprawcy zostaną skazani, będą musieli pokryć koszty. Podejrzenia padają na byłych sąsiadów rodziny Fynna. Jak dotąd śledztwo nie przyniosło jednak żadnych rezultatów. Mama Fynna ma nadzieję, że miasto wykaże się zrozumieniem i wycofa pozew.

Źródło: www.bild.de