CDU i CSU zgadzają się z szefem lekarzy kas chorych – uważają, że obywatele Niemiec powinni w przypadku nagłych problemów zdrowotnych najpierw zasięgnąć porady telefonicznej – a w przeciwnym razie zapłacić.
Najpierw porada telefoniczna
Wiele gabinetów lekarskich już teraz prosi pacjentów, by w przypadku nagłych dolegliwości najpierw dzwonili po poradę. Zgodnie z propozycją CDU/CSU w przyszłości ma to dotyczyć także szpitalnych izb przyjęć. Jak podają media, CDU i CSU popierają propozycję lekarzy kas chorych, aby pobierać opłaty od pacjentów, którzy przychodzą na pogotowie bez dokonania wcześniej wstępnej oceny zdrowia przez telefon. W cytowanym przez Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND) wniosku Bundestagu, CDU/CSU proponuje opłatę w wysokości 20 euro.
W ten sposób można by wyraźnie odciążyć służby ratownicze i oddziały ratunkowe, a przede wszystkim znacznie podnieść jakość i intensywność leczenia w prawdziwych nagłych wypadkach – argumentuje CDU/CSU.
Zgodnie z propozycją, osoby, które nie zostaną przywiezione przez pogotowie ratunkowe lub nie mają skierowania od lekarza, muszą zadzwonić na dyżur medyczny pod numer 116117 lub pod numer alarmowy 112. W ten sposób dokonywana jest wstępna ocena i w razie potrzeby umawiana jest wizyta na pogotowiu.
Pacjenci, którym nie dolega nic poważnego
Ci, którzy sami udadzą się na pogotowie bez skierowania i umówienia się na wizytę, mają – zgodnie z propozycją CDU/CSU – zapłacić 20 euro. „Chcemy wprowadzić w Niemczech model podobny do tego w Danii, aby zapewnić, że prawdziwe nagłe przypadki będą szybko leczone w izbach przyjęć i że nie będą one dalej zapychane przez pacjentów, którym tylko się wydaje, że coś im dolega” – powiedział RND polityk CSU ds. zdrowia, Stephan Pilsinger.
W połowie kwietnia z podobnym żądaniem odciążenia izb przyjęć wystąpił szef lekarzy kas chorych, Andreas Gassen. „Ci, którzy są w stanie sami udać się na pogotowie, często nie stanowią prawdziwego zagrożenia medycznego” – powiedział Gassen w rozmowie z RND. Federalny minister zdrowia, Karl Lauterbach (SPD), odrzucił jednak tę propozycję.
Niemiecka Fundacja Ochrony Pacjentów również skrytykowała, że propozycja jest nieuzasadniona. Eugen Brysch, szef fundacji, powiedział: „Nie ma mowy o masowym nadużywaniu izb przyjęć na oddziałach ratunkowych”.
Źródło: www.spiegel.de
Już raz skorzystałem z takiej „pomocy” telefonicznej. Kazali mi wykonać badania na obecność bakterii i… czekać na wynik badań 2 tygodnie!!! Wkurzyłem się pojechałem do szpitala, tak jak zalecił mi lekarz pierwszego kontaktu. Przyjęto mnie od razu na niemiecki OJOM. Przeszedłem parę operacji. Liczyły się godziny. Już bym nie żył, dzięki tym telefonicznym konsultacjom. W ogóle dziwili się, że tyle z tym świństwem mój organizm wytrzymał. Chyba PANDEMIA nieróbstwo za mało osób wykończyła, że teraz kombinują jak wykończyć ludzi. Mało płacimy w podatkach, czy jak?
Dobry pomysł? Czy kolejny trik aby kasę wydoić?
Oto jest pytanie…