Rząd kanclerza Olafa Scholza (64 lata, SPD) wiele obiecał mieszkańcom Niemiec: 200-miliardowa pomoc ma ich uratować przed brutalnym wzrostem kosztów w zimie. Niestety wszędzie są problemy z wypłacaniem
Grudniowa pomoc nadzwyczajna (Dezember-Soforthilfe)
Grudniowa pomoc nadzwyczajna ma złagodzić szok kosztowy: Dla 25 mln odbiorców gazu i ciepła miejskiego pojawiła się nadzieja, że grudniowa opłata zostanie zniesiona. Teraz, na kilka dni przed grudniem, wiadomo jednak, że z pomocy skorzysta bezpośrednio tylko część uprawnionych.
Państwowy bank rozwoju KfW przekaże należne raty dostawcom gazu przed 1 grudnia. To im jednak nie wystarcza. Dostawcy obawiają się, że pieniądze nie dotrą na czas. A krótkotrwałe opóźnienie w płatności ma dramatyczne konsekwencje dla ich zdolności płatniczej.
W rezultacie najpierw obciążają konto klienta, aby być po bezpiecznej stronie i rozliczają pomoc grudniową później. Ci, którzy pilnie potrzebują pomocy teraz będą mocno zawiedzeni.
Axel Gedaschko (63), prezes branży mieszkaniowej (GdW), ostrzega w przed fałszywymi nadziejami wśród lokatorów: Udawanie, że ulga nadejdzie w grudniu, jest „grubą złośliwością”. „Tylko w ułamku przypadków odliczenie gazu zostanie przejęte przez państwo już w grudniu”.
Dodatek mieszkaniowy zostanie przelany później
To miał być wielki pomysł minister budownictwa Klary Geywitz (46, SPD): Nowy dodatek mieszkaniowy miał pomóc przede wszystkim osobom o niskich dochodach w radzeniu sobie ze stale rosnącymi kosztami mieszkań. Plan: Od 1 stycznia 2023 roku dwa miliony gospodarstw domowych powinny skorzystać z wyższego dodatku mieszkaniowego (Wohngeld). Na razie jest to około 620 tys. gospodarstw domowych.
Biurokracja uniemożliwia szybką pomoc! „Mamy do czynienia z ogromną górą plików!”, Klara Geywitz powiedziała w środę redakcji niemieckiego Bilda. Geywitz przyznała, że rozpatrywanie nowych wniosków o dodatek mieszkaniowy zajmie dużo czasu. Nowe wnioski, które wpłynęły do 1 stycznia – daty przedłużenia – w niektórych przypadkach będą mogły zostać rozpatrzone dopiero w marcu.
W tym przypadku pieniądze zostaną przekazane z mocą wsteczną – ale poszkodowane gospodarstwa domowe będą musiały do tego czasu płacić czynsz i media w normalnym trybie.
Hamulec cen energii elektrycznej – też dopiero w marcu?
Jeśli federalny minister gospodarki Robert Habeck (53, Zieloni) dopnie swego, to od 1 stycznia 2023 r. prywatne zużycie prądu ma być tańsze dzięki hamulcowi cenowemu prądu. Wtedy do 80 proc. zużycia z poprzedniego roku będzie obowiązywał limit w wysokości 40 centów za kilowatogodzinę.
Przedsiębiorstwa komunalne są teraz przeciwne planom, aby hamulec cenowy dla energii elektrycznej zaczął obowiązywać już w styczniu. Ich zdaniem infrastruktura informatyczna zakładów komunalnych nie jest przystosowana do przeprowadzenia korekty cen w tak krótkim czasie. Podobnie jak w przypadku hamulca cen gazu dla gospodarstw domowych, przejście na euro jest więc możliwe dopiero w marcu.
Zasiłek na dziecko i ulga podatkowa będą na czas
Minister finansów Christian Lindner (43, FDP) zajął się amortyzowaniem skutków zimnej progresji (podwyżki podatków z powodu wzrostu cen): Pomoc ta opiera się na ulgach podatkowych.
Zwiększona zostanie podstawowa ulga wolna od podatku, czyli kwota, od której podatki w ogóle stają się należne. Tym samym od 1 stycznia 2023 r. podatki będą w ogóle należne tylko od kwoty 10 908 euro – skorzystają na tym niemal wszyscy pracownicy podlegający opodatkowaniu. Od 2024 roku ministerstwo Lindnera pójdzie o jeden krok dalej: kwota wolna od podatku wzrośnie wtedy do 11 604.
Najlepsze jest to, że większość osób nie musi robić nic więcej i automatycznie skorzysta z ulgi podatkowej.
Rodzice też mogą się cieszyć: zasiłek na dzieci zostanie od 1 stycznia 2023 r. jednolicie podniesiony do 250 euro na dziecko, a od pierwszego stycznia wzrośnie też kwota wolna od podatku na dzieci i to do 8952 euro. Tylko to odciąży mieszkańców Niemiec o w sumie 18,6 mld euro w 2023 r.
Chwiejny kandydat: bilet za 49 euro
Odciążeniem dla obywateli ma być także obowiązujący w całych Niemczech bilet komunikacji lokalnej o wartości 49 euro – następca biletu o wartości 9 euro. Nie ma jednak pewności, czy zostanie on wprowadzony na czas, czyli do 1 stycznia.
Pierwotny plan rządu federalnego zakładał, że zarówno rząd federalny, jak i kraje związkowe wniosą po 1,5 mld euro na sfinansowanie biletu. Jednak o szczegóły wciąż toczy się gorzka walka.
Firmy transportowe uważają, że termin 1 stycznia 2023 roku jest nierealny. Potrzebują więcej czasu na wprowadzenie biletu i zmianę systemu taryfowego dla uczestniczących w nim związków komunikacyjnych. Proszą o wprowadzenie biletu dopiero od 1 marca 2023 roku – trzy miesiące później niż planowano.
źródło: bild.de, t-online.de
NAJWIĘCEJ ZAROBIĄ na podwyżce KINDERLGELD Pracownicy spoza Niemiec, dla nich przywilej – Ci wszyscy dostają – dostaną – Natomiast Niemcy, ci wszyscy nic nie dostaną, co są na zasiłkach, Hartz IV – ponieważ KINDERGELD jest liczony jako dochód – O ten wzrost będzie obniżony zasiłek
Większość siedzących na Hartz IV mogłaby sie wziąć do pracy, ale nie chce. Nie rozumiem dlaczego za lenistwo dostają pieniądze.