Dobra wiadomość dla uczniów z Niemiec. Rząd federalny ostatecznie nie zdecydował się na wprowadzenie surowszych zasad dotyczących koronawirusa dla dzieci i młodzieży.
Koronawirus na równi z dżumą i cholerą?
Federalny minister zdrowia, Karl Lauterbach (SPD), poddał się: chciał włączyć Covid-19 do „paragrafów dotyczących zarazy” (art. 34 ustawy o ochronie przed zakażeniami). To postawiłoby koronawirusa w szeregu z bardzo niebezpiecznymi chorobami, takimi jak dżuma i cholera, w przypadku których uczniowie muszą przedstawić specjalne zaświadczenia po zachorowaniu. Po przechorowaniu Covidu, uczniowie mogliby wrócić do szkoły tylko z potwierdzonym negatywnym wynikiem testu (np. z punktu pobierania wymazu). Tak surowe zasady nie obowiązują nawet w miejscu pracy!
Po zmasowanej krytyce ze strony krajów związkowych, rząd federalny zareagował
Należy przypomnieć, że Minister Edukacji Szlezwiku-Holsztynu, Karin Prien (CDU), nazwała te wcześniejsze plany, które zostały teraz obalone – „katastrofą dla uczniów!”. A krytyka Lauterbacha, pochodziła także z jego własnych szeregów. Senator ds. dzieci i edukacji z Bremy, Sascha Karolin Aulepp (SPD), wyjaśnia: „Uznanie koronawirusa za śmiertelną chorobę dla dzieci pokazuje pogląd, jaki Karl Lauterbach ma na dzieci. Takie podejście utrzymuje dużą liczbę zdrowych dzieci z dala od przedszkoli i szkół”. Hamburg również zadeklarował, że odrzuci „planowaną nową regulację w § 34”.
Podczas dzisiejszego głosowania w Bundesracie nad znowelizowaną ustawą o ochronie przed zakażeniami, rząd federalny złoży oświadczenie do protokołu. Przewiduje ono usunięcie Covid-19 z listy chorób w art. 34 ust. 1 ustawy o ochronie przed zakażeniami. Miałoby to nastąpić na posiedzeniu Bundesratu 7 października.
To szaleństwo trzeba było zatrzymać
Prien odczuwa ulgę: „Czuję ulgę i wdzięczność, że udało się wspólnie z pomocą ministrów edukacji i wielu premierów zatrzymać to szaleństwo. W końcowej fazie pandemii wprowadzenie po raz pierwszy prawnego zakazu wstępu do obiektu i obowiązku bezpłatnych testów tylko dla przedszkoli i szkół nawet w podejrzanych przypadkach pozbawione jest jakiejkolwiek logiki. Znowu byłaby to regulacja kosztem dzieci i młodzieży oraz niedopuszczalne obciążenie dla rodzin z dziećmi”.
Źródło: www.bild.de
BERLIN – OBECNY RZĄD z niczym sobie nie umie poradzić, zaradzić – Nie ma żadnej osoby, która by miała decydujący głos – Bezradni jak dzieci w piaskownicy – Jedyne to przyjęli Polski system, wzór, pakiety, rozdawnictwa pieniędzy – Ludzie pieniądze wydadzą a problem zostanie – CO JEDYNIE TO MOŻNA ZAOSZCZĘDZIĆ TYLKO NA JEDZENIU – Kupowaliśmy masło, kupujemy margarynę
Karlo chyba traci grunt pod nogami a jego bajeczki i przepłacone kłamstwa większość ma już w poważaniu