Na wielu niemieckich lotniskach braki kadrowe są obecnie przyczyną długiego czasu oczekiwania i odwoływania lotów. Porty liczą na to, że od połowy sierpnia chaos pomogą opanować pracownicy z zagranicy. Niestety dodatkowym problemem mogą być kolejne strajki.
W czerwcu rząd federalny dopuścił możliwość zatrudniania pracowników tymczasowych z krajów trzecich
Ponieważ lotniska i linie lotnicze w czasie pandemii dokonywały masowych zwolnień pracowników, wiele niemieckich lotnisk jest pogrążonych w chaosie. Niebawem mają jednak napłynąć setki pracowników z zagranicy, dzięki którym jest nadzieja na poprawę sytuację. Oczekuje się, że do połowy sierpnia przyjedzie 250 osób.
To powinno przynajmniej częściowo pomóc opanować chaos na lotniskach w Monachium, Norymberdze i Frankfurcie. Wymagane dokumenty są już prawie gotowe. Wciąż jednak istnieją przeszkody biurokratyczne.
W czerwcu rząd federalny dopuścił możliwość zatrudniania pracowników tymczasowych pochodzących z krajów niebędących członkami UE – głównie z Turcji. Pracownicy ci podlegają jednak sprawdzeniu przeszłości. Ralph Beisel, prezes Stowarzyszenia Niemieckich Portów Lotniczych Flughafenverband ADV, powiedział w wywiadzie dla RND, że rekrutacja pilnie potrzebnych pracowników może być znacznie łatwiejsza dzięki sprawniejszej, a tym samym krótszej weryfikacji, bez uszczerbku dla standardów bezpieczeństwa.
Trwa akcja protestacyjna
To, jak sprawnie będą przebiegać podróże lotnicze w tym miesiącu, nie zależy jednak wyłącznie od tego czynnika. Rzecz w tym, że personel naziemny Lufthansy nadal prowadzi akcję protestacyjną. W środę 27 lipca z powodu strajków we Frankfurcie i Monachium odwołano ponad 1.000 lotów, co spowodowało utrudnienia dla około 134.000 pasażerów. Na 3 sierpnia zaplanowano trzecią rundę negocjacji z udziałem delegacji Lufthansy i ver.di – niemieckiego związku zawodowego z siedzibą w Berlinie. Związek domaga się 9,5-procentowej podwyżki wynagrodzeń dla pracowników, co najmniej 350 euro miesięcznie. Jeśli nie dojdzie do porozumienia, grożą kolejne strajki.
Nie wiadomo też, jaki będzie dalszy rozwój sytuacji, jeśli chodzi o pilotów. W ubiegłym tygodniu członkowie Vereinigung Cockpit, niemieckiego związku zawodowego zrzeszającego pilotów samolotów pasażerskich i inżynierów lotu, zdecydowaną większością głosów opowiedzieli się za akcją protestacyjną. W każdej chwili może więc dojść do strajku ok. 5.000 pilotów Lufthansy.
Źródło: www.spiegel.de
Niech zaczną płacić uczciwie!!!
Ja pracuję na Fraporcie od 3 lat jako kierowca ciężarówki i mam 2249 brutto.
Gdyby nie dodatki to na rachunki bym nie zarobił!!!
A później się dziwią że nie ma komu pracować jak na socjalu ma się więcej, nie trzeba się rachunkami martwić i siedzi się w domu cały boży miesiąc.
Czyli zarabiasz ok. 13euro na godzinę brutto. Tylko współczuć, albo zapytać po co marnować swój czas na tak gów… zarobek? No, chyba że poza kierowcą nie ma pomysłu na życie.