Wasze auto uległo niewielkiemu uszkodzeniu na skutek wypadku drogowego, za który nie ponosicie winy? Koszty zostaną pokryte z ubezpieczenia drugiej strony. Ale czy w Niemczech istnieje jakiś próg minimalny, po przekroczeniu którego firma ubezpieczeniowa musi wypłacić odszkodowanie?
W większości przypadków kosztorys sporządzony przez warsztat samochodowy wystarcza, aby ubiegać się o odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej kierowcy drugiego auta uczestniczącego w wypadku. Musi ona również pokryć koszty prawnika.
Ponadto musi zapłacić za prywatną ekspertyzę. Ma to jednak zastosowanie tylko wtedy, gdy szkoda przekracza tzw. próg minimalny (niem. Bagatellgrenze).
W praktyce próg minimalny wynosi od 700 do 1.000 euro
Jak informuje grupa robocza ds. prawa o ruchu drogowym Niemieckiego Stowarzyszenia Adwokatów (niem. Deutscher Anwaltverein, DAV), sąd rejonowy w Brunszwiku w wydanym przez siebie orzeczeniu ustalił tę granicę na poziomie 700 euro, podkreślając jednak, że jest to jedynie orientacyjna kwota. W wyrokach innych sądów próg ten wynosił 900, a nawet 1.000 euro.
W rzeczywistości często trudno jest ocenić, czy sprawa jest błaha, czy nie, zwłaszcza dla osób poszkodowanych – wyjaśnia grupa robocza. Zasadniczo można przyjąć, że jeśli są rysy, lepiej najpierw udać się do specjalistycznego warsztatu.
500 euro za ekspertyzę w przypadku szkody na kwotę 1.000 euro?
Sprawa rozpatrywana przez sąd rejonowy w Brunszwiku dotyczyła kierowcy, który po wypadku drogowym domagał się od ubezpieczyciela drugiej strony pokrycia szkód w wysokości 1.090 euro oraz wyrównania z tytułu obniżenia wartości samochodu o 200 euro. Ponadto zażądał około 517 euro za prywatną ekspertyzę, której przeprowadzenie sam zlecił.
Firma ubezpieczeniowa nie chciała zapłacić tej kwoty. Uznała, że w przypadku tak niewielkiego uszkodzenia pojazdu, zlecanie prywatnej ekspertyzy było nieuzasadnione. Wówczas poszkodowany w wypadku wystąpił na drogę sądową. Z sukcesem. Sąd ustalił próg minimalny na wspomniane 700 euro i firma ubezpieczeniowa musiała zapłacić.
Źródło: www.t-online.de