W Essen po ośmiu latach rozwiązano zagadkę zaginięcia mężczyzny, którego los przez lata pozostawał nieznany. Policja poinformowała, że ciało ówczesnego zaginionego odnaleziono przypadkowo w jednym z garaży — w środku jego własnego samochodu.
Mężczyzna znaleziony przez przypadek
Do szokującego odkrycia doszło już pod koniec października, jednak szczegóły zdarzenia ujawniono dopiero teraz.
Kobieta, wykonując swoje obowiązki zawodowe, otworzyła jeden z wynajmowanych garaży w Essen. Wewnątrz zauważyła samochód, który wydał jej się podejrzany. Natychmiast zawiadomiła policję.
Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, znaleźli w pojeździe ludzkie szczątki na fotelu kierowcy.
Ofiarą był mężczyzna zaginiony od 2017 roku
Dzięki badaniu DNA udało się ustalić tożsamość zmarłego. Okazało się, że to Ralf K., mieszkaniec Essen, który zaginął w 2017 roku.
W tamtym czasie rodzina zgłosiła jego zaginięcie, a policja prowadziła intensywne poszukiwania. Jedną z hipotez branych pod uwagę było to, że mężczyzna mógł wynająć garaż, jednak ówczesne działania śledczych nie doprowadziły do żadnych konkretnych tropów.
Brak śladów przestępstwa
Według komunikatu policji, sekcja zwłok nie wykazała żadnych oznak działania osób trzecich.
Okoliczności jego śmierci nie zostały jednak w pełni wyjaśnione. Policja nie ujawnia, jak długo ciało znajdowało się w pojeździe ani w jakim stanie był samochód.
Osiem lat niewiedzy
Rodzina Ralfa K. przez osiem lat żyła w niepewności co do jego losu. Pomimo intensywnych działań poszukiwawczych, mężczyzny nie udało się odnaleźć, a jego sprawa została uznana za nierozwiązaną.
Dopiero przypadkowe otwarcie garażu pozwoliło rozwikłać zagadkę, która przez lata pozostawała bez odpowiedzi. Policja zakończyła śledztwo, uznając, że nie ma przesłanek do podejrzenia przestępstwa.
źródło: wdr.de




