Z niemieckich szkół prosto na wojnę. Młodzi Niemcy na froncie w Ukrainie

    Coraz młodsi ochotnicy z Niemiec decydują się na front

    Huk czołgów i wojskowych konwojów, zniszczone budynki, nieustanny dźwięk syren alarmowych oraz ataki dronów – tak wygląda codzienność w wielu miastach Ukrainy. Dla zdecydowanej większości młodych ludzi w Niemczech perspektywa dobrowolnego wyjazdu na front jest nie do pomyślenia. Są jednak wyjątki. Coraz więcej młodych mężczyzn z Niemiec decyduje się dołączyć do ukraińskich sił zbrojnych, by – jak sami mówią – bronić Europy, demokracji albo po prostu zmierzyć się z ekstremalnym doświadczeniem.

    18-letni Noah z Darmstadt chce walczyć w jednostce dronowej

    Jednym z takich ochotników jest 18-letni Noah z Darmstadt. Latem ukończył techniczne Fachabitur w specjalizacji IT. W wolnym czasie tworzy aplikacje obliczające trajektorie lotu pocisków artyleryjskich oraz zajmuje się obsługą cywilnych dronów. To właśnie te umiejętności sprawiły, że zainteresował się służbą w ukraińskich jednostkach bezzałogowych.

    Noah nie ukrywa, że najbardziej odpowiadałaby mu służba w formacjach dronowych. Jak tłumaczył reporterom Y-Kollektiv, są to obszary, z którymi ma już pewne doświadczenie techniczne. Jednocześnie jest świadomy, że udział w wojnie oznacza realne ryzyko śmierci oraz konieczność zabijania innych ludzi. W jego ocenie jest to jednak cena, którą należy zapłacić w imię obrony demokratycznego porządku w Europie.

    Europejskie rozmowy o misji ochronnej

    Równolegle do indywidualnych decyzji młodych ochotników toczą się rozmowy na najwyższym szczeblu politycznym. W poniedziałek kanclerz Niemiec Friedrich Merz (CDU) wraz z innymi europejskimi przywódcami zaproponował utworzenie międzynarodowej misji ochronnej. Taka formacja, prowadzona przez państwa europejskie i wspierana przez Stany Zjednoczone, miałaby zabezpieczać ewentualne zawieszenie broni, wspierać ukraińskie siły zbrojne oraz chronić przestrzeń powietrzną i szlaki morskie.

    Franco z Niemiec walczy w elitarnej jednostce

    Dla 25-letniego Franco decyzja o wyjeździe na Ukrainę zapadła już dwa lata temu. Z zawodu jest mistrzem dekarstwa. Początkowo planował pomagać w charakterze wolontariusza humanitarnego, jednak szybko zrozumiał, że Ukraina potrzebuje przede wszystkim żołnierzy.

    Obecnie Franco walczy na froncie jako członek 3. batalionu Międzynarodowej Legii Ukrainy. Jak relacjonuje, spośród osób, z którymi przyjechał do Ukrainy, nikt nie pozostał już na froncie: pięciu zginęło, pozostali zostali ciężko ranni. Wszyscy pochodzili z różnych krajów Europy.

    Setki zagranicznych ochotników, w tym Niemcy

    Dokładna liczba niemieckich obywateli walczących obecnie po stronie Ukrainy nie jest znana. Według szacunków ukraińskich władz może chodzić o kilkaset osób. Rekrutacja prowadzona jest m.in. online – chętni mogą zgłaszać się poprzez oficjalne strony Międzynarodowej Legii Obrony Ukrainy lub jednostek takich jak Azov International Battalion.

    Front pod Charkowem i realia wojny

    Jednostki zagranicznych ochotników stacjonują często w tajnych lokalizacjach ze względu na wysokie ryzyko ataków lotniczych. Jedno z takich miejsc znajduje się w okolicach Charkowa – miasta położonego zaledwie około 30 kilometrów od granicy z Rosją. W wielu dzielnicach zabudowa została całkowicie zniszczona, a ataki dronów są niemal codziennością. Mimo to do miasta wciąż można dotrzeć koleją.

    „Lefty”: walka w obronie demokracji

    Na froncie pod Charkowem walczy również 20-letni Niemiec posługujący się pseudonimem „Lefty”. Przydomek ten nawiązuje do jego zdolności strzeleckich – potrafi strzelać równie dobrze lewą, jak i prawą ręką. Jak opowiada, służba wojskowa była obecna w jego rodzinie od pokoleń.

    Dla „Lefty’ego” rosyjska inwazja jest bezpośrednim atakiem na demokrację i wolność w Europie. Podkreśla, że nie mógł zaakceptować zbrodni wojennych popełnianych na europejskiej ziemi. Jednocześnie przyznaje, że oprócz motywów ideowych ważną rolę odgrywa także potrzeba adrenaliny i silnych przeżyć. Zastrzega jednak, że wojna nie jest grą – niemal codziennie giną tam ludzie.

    Skala strat i brak pełnych danych

    Dokładna liczba poległych ukraińskich żołnierzy nie jest publicznie ujawniana. W lutym prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił w wywiadzie, że od początku wojny zginęło 45 100 żołnierzy, a około 390 000 zostało rannych. Niezależni eksperci wojskowi uważają jednak, że rzeczywiste liczby mogą być znacznie wyższe.

    Rekrutacja do Azov International i odmowa dla Noaha

    Podobnie jak „Lefty”, Noah z Darmstadt wyjechał do Ukrainy w wieku 18 lat. O swojej decyzji nie poinformował rodziców. W Kijowie spotkał się z rekruterem jednostki Azov International Battalion podczas rozmowy kwalifikacyjnej w jednej z kawiarni.

    Azov jest uznawane za jednostkę elitarną, choć w przeszłości było krytykowane za powiązania z ekstremą prawicową. Dowództwo formacji deklaruje obecnie jednoznaczne odcięcie się od tych środowisk. Nie każdy kandydat zostaje jednak przyjęty. Noah usłyszał odmowę – zdaniem rekrutera nie był jeszcze gotowy psychicznie do służby bojowej. Jak stwierdził rozmówca Y-Kollektiv, miał przed sobą „dziecko, a nie żołnierza”.

    Alternatywa: praca dla przemysłu zbrojeniowego

    Mimo rozczarowania Noah nie zamierza rezygnować z pomocy Ukrainie. Rozważa teraz zaangażowanie się w ukraiński przemysł zbrojeniowy, gdzie mógłby wykorzystać swoje kompetencje informatyczne bez bezpośredniego udziału w walkach. Jego historia pokazuje, jak skomplikowane i wielowymiarowe są motywacje młodych Niemców, którzy decydują się zbliżyć do wojny – nawet jeśli nie zawsze trafiają bezpośrednio na front.

    źródło: hessenschau.de

    Obserwuj Dojczland.info i bądź na bieżąco:

    196,777FaniLubię
    24,300ObserwującyObserwuj
    315ObserwującyObserwuj
    Aktualne oferty pracy:

    2 KOMENTARZE

    Obserwuj
    Powiadom o
    guest

    2 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy najpopularniejszy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Tomek

    A w ich miejsce młodzi Ukraińcy na zasiłkach w Niemczech.
    Jeżeli to prawda, a nie medialne kłamstwo, to jest to najgłupsze pokolenie, jakie do tej pory ten kraj widział. Z drugiej strony, jeśli lemingi dadzą się zabić, to znaczy, że się nie rozmnożą i wszyscy normalni na tym skorzystają.

    BERLINER

    — Czy tak Ukraina oślepiła Niemców, że nie widzą, że Prezydent Ukrainy robi wszystko aby nie dopuścić do pokoju, On tym żyje, żądając od Rosji nierealnych rzeczy i nie będzie takiej Opcji, że Ukraina wygra a Rosja przegra – Jak Ruskie sami wcześniej nie zakończą, to będzie trwało latami 5 lat i więcej – Te Miliardy, Broń z Niemiec niczego nie zmienią to tylko konflikt przedłuża i doprowadza do wyniszczania i upadku Ukrainy – Jedno pewne, że jak Ruskie pocisną zbrojnie na Zachód to nastąpi imigracja 20 – 30 Milionów Ukraińców do Niemiec – Ze strony Rosji UNII nic nie… Czytaj więcej »

    2
    0
    Co o tym myślisz? Skomentuj!x