Niemiecka branża transportowa ostrzega, że w związku z rosnącą absencją kierowców samochodów ciężarowych spowodowaną zakażeniami koronawirusem może dochodzić do problemów z zaopatrzeniem. „Sytuacja jest bardzo napięta, ponieważ brakuje nam coraz więcej kierowców” – powiedział agencji Reutera Dirk Engelhardt, rzecznik zarządu Federalnego Stowarzyszenia Transportu Drogowego, Logistyki i Utylizacji Odpadów (Bundesverband Güterkraftverkehr, Logistik und Entsorgung, BGL). Jak stwierdził, „absencja pracownicza jest znacząco wyższa z powodu koronawirusa” – w styczniu tego roku odnotowuje się o 5-10% więcej nieobecności w pracy niż miało to miejsce zwykle o tej porze roku w czasach poprzedzających pandemię.
„Łańcuchy dostaw są nadal stabilne, nie grożą nam jeszcze puste półki sklepowe” – powiedział Engelhardt. „Ale jeśli liczby infekcji będą nadal tak gwałtownie rosnąć, istnieje takie ryzyko” – dodał. Dlatego radzi politykom, aby szybko podjęli odpowiednie kroki zapobiegawcze: „Musi istnieć plan na wypadek sytuacji kryzysowej”. Jego zdaniem najlepiej byłoby, gdyby koordynacją tych działań zajął się Federalny Urząd ds. Transportu Drogowego. Mogłoby to zapewnić takie wykorzystanie istniejących zdolności przewozowych, aby można było dostarczać przede wszystkim towary codziennego użytku do supermarketów, aptek, a także zapewnić zaopatrzenie szpitali.
W Niemczech brakuje około 80.000 kierowców ciężarówek
„Praktyczne byłoby podzielenie kraju na regiony, tak jak ma to miejsce w przypadku szpitali” – powiedział Engelhardt. Zdecydowanie zalecił również, aby na parkingach dla ciężarówek pojawiły się dodatkowe punkty szczepień. „I to dla wszystkich kierowców, bez względu na narodowość” – podkreślił.
Jak podaje BGL, wiele firm transportowych już przed świętami musiało zrezygnować ze zleceń, ponieważ brakowało im kierowców. „Niedobór kierowców jest dużym problemem, nie tylko w okresie pandemii koronawirusa” – powiedział Engelhardt. W Niemczech brakuje około 80.000 pracowników. Według stowarzyszenia każdego roku przechodzi na emeryturę 30-35 tysięcy osób, a do pracy przychodzi tylko 15-20 tysięcy. „Więc luka rośnie o 15.000 każdego roku” – powiedział ekspert. „Po zakończeniu pandemii koronawirusa musimy zasiąść do rozmów z przedstawicielami przemysłu, sprzedawcami artykułów spożywczych, politykami i innymi zainteresowanymi stronami i poszukać rozwiązań” – podsumował Engelhardt.
Źródło: www.spiegel.de