Nagle w regionie rozległ się huk, potem słychać było liczne wybuchy.
Jeden strażak odniósł lekkie obrażenia i został przewieziony do szpitala
We wtorek w południe doszło do poważnego pożaru w fabryce chemicznej przy Schöppenstedter Turm w Brunszwiku, mieście położonym w kraju związkowym Dolna Saksonia. Dokładna przyczyna pożaru nie została jeszcze ustalona, ale mówi się, że podczas przelewania płynów w hali produkcyjnej doszło do eksplozji.
Pracownikom udało się uciec w bezpieczne miejsce, ale pożar rozprzestrzenił się. Hala produkcyjna i sąsiednie magazyny stanęły w płomieniach. Na miejsce zdarzenia przybyło wielu strażaków, którzy walczyli z pożarem. Była to bardzo niebezpieczna akcja. Doszło do kolejnych wybuchów, a duży zbiornik na gaz płynny mógł w każdej chwili eksplodować. W międzyczasie straż pożarna musiała się wycofać. Jeden ze strażaków odniósł lekkie obrażenia i został przewieziony do szpitala.
Wokół miejsca pożaru zamknięto wiele dróg
Policja zamknęła obszar w promieniu 1.000 metrów wokół miejsca zdarzenia i ostrzegła na platformie X (dawniej Twitter), by nie wchodzić na ten teren lub niezwłocznie go opuścić ze względu na zagrożenie życia.
Słup gęstego, czarnego dymu nad terenem zakładu był widoczny z odległości wielu kilometrów. Za pośrednictwem aplikacji służących do ostrzegania poinformowano o zagrożeniu miejscową ludność i zalecono zamknięcie okien i drzwi. Wokół miejsca pożaru zamknięto wiele dróg, w tym autostradę A39.
Źródło: www.bild.de