Od kilku dni współczynnik zachorowań na koronawirusa w Niemczech spada. Dlatego niektórzy politycy CDU/CSU wzywają do zakończenia lockdownu w połowie lutego. Instytut Roberta Kocha jednak przed tym przestrzega.
Według IRK, liczba nowych zakażeń zgłoszonych w ciągu siedmiu dni na 100 000 mieszkańców wyniosła w sobotę rano 112,6. Poprzednie maksimum zostało osiągnięte 22 grudnia, kiedy to wyniosła 197,6. Następnie liczba ta ulegała wahaniom, a od kilku dni znów spada.
Wezwania do zakończenia lockdownu w Niemczech
W obliczu tej pozytywnej tendencji w zakresie liczby zakażeń koronawirusem w Niemczech, ze strony w CDU/CSU dochodzą teraz głosy wzywające do zakończenia blokady w połowie lutego.
Wiceprzewodniczący grupy parlamentarnej CDU/CSU Georg Nüßlein wezwał do definitywnego zakończenia lockdownu, który został przedłużony do 14 lutego. Polityk CSU powiedział na łamach gazety „Augsburger Allgemeine”, że ze względu na fatalne skutki nie jest odpowiedzialne podtrzymywanie ogólnokrajowego lockdownu, dopóki liczba zachorowań nie spadnie poniżej 50 lub 35.
Premier Saksonii Michael Kretschmer chce również wprowadzić rozluźnienia po 14 lutego, jeśli będzie to uzasadnione, powiedział gazecie „Welt” – początkowo w szkołach i salonach fryzjerskich. „W marcu będziemy mogli porozmawiać o sprzedaży detalicznej. A po Wielkanocy także o gastronomii” – powiedział polityk CDU.
Prezes Instytutu Roberta Kocha ostrzega przed zbyt wczesnym rozluźnieniem
Jeszcze w piątek prezes Instytutu Roberta Kocha Lothar Wieler ostrzegał przed zbyt wczesnym rozluźnieniem. Liczba przypadków jest jego zdaniem nadal zbyt wysoka. Wieler powiedział na konferencji prasowej z federalnym ministrem zdrowia Jensem Spahnem: „Nie możemy teraz odpuścić”. Kraj może powrócić do „jako takiego normalnego codziennego życia” tylko wtedy, gdy liczba przypadków zostanie znacznie i trwale zredukowana, powiedział.
Mimo to Klaus Reinhardt, przewodniczący Niemieckiego Stowarzyszenia Medycznego, który jest zwolennikiem lockdownu, zażądał od polityków perspektyw dla ludności. „To zrozumiałe, że ludzie są zmęczeni po dziesięciu miesiącach pandemii i uważają obostrzenia za uciążliwe” – powiedział na łamach „Rheinische Post”. Z badania ARD-DeutschlandTrend dla ARD-Morgenmagazin wynika, że prawie co druga osoba w Niemczech (49 procent) postrzega ograniczenia związane z koronawirusem jako bardzo uciążliwe. Zdaniem Reinhardta należy zatem zapewnić jasną komunikację m.in. na temat możliwości szczepień.
Spahn apeluje o zrozumienie
Federalny minister zdrowia Jens Spahn zaapelował w piątek wieczorem w tagestehmen o wyrozumiałość w związku z opóźnieniami w kampanii szczepień. Zwrócił uwagę, że firmy farmaceutyczne są również uzależnione od dostaw i dostawców. Światowy popyt na szczepionki w jest wysoki, powiedział.
Dwaj główni producenci, Pfizer i AstraZeneca, zapowiedzieli wcześniej, że nie będą w stanie dotrzymać swoich obietnic i w związku z tym dostarczą mniejszą liczbę dawek szczepionek. Doprowadziło to do opóźnień. Pfizer i jego niemiecki partner BioNTech uzasadniali trudności w dostawach przebudową zakładu produkcyjnego w Belgii.
Spahn wyraził przekonanie, że pomimo problemów z dostawami w AstraZeneca, znaczne ilości tej szczepionki będą mogły być podane już w lutym.
źródło: www.tagesschau.de