W Solingen na placu, na którym doszło do ataku, w piątkowy wieczór, znajduje się niezliczona ilość kwiatów. Wiele świec pali się także w mieście Nadrenii Północnej-Westfalii. „Chcieliśmy tylko świętować, ale przyszła śmierć” – ktoś napisał na kawałku tektury.
W piątek podczas festiwalu folklorystycznego z okazji 650-lecia miasta mężczyzna celowo dźgnął gości przed sceną muzyczną. Jedna kobieta i dwóch mężczyzn zginęło, a osiem osób zostało rannych, niektóre z nich były w stanie krytycznym. Sprawca uciekł i był poszukiwany przez policję w sobotni wieczór.
„Nie możemy akceptować czegoś takiego w naszym społeczeństwie”
Zszokowani byli także politycy w Berlinie. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zadeklarował, że będą postępować z całą mocą prawa, a także powiedział: „Nie możemy akceptować czegoś takiego w naszym społeczeństwie”.
Wicekanclerz Partii Zielonych i minister gospodarki Robert Habeck powiedział: „Nie wiadomo, czy można było zapobiec strasznemu czynowi w Solingen dzięki bardziej rygorystycznym przepisom”. Jednak ponownie opowiedział się za zaostrzeniem zakazu posiadania broni. Potrzebne jest „więcej stref zakazu broni i bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące broni”. Habeck: „Nikt w Niemczech nie potrzebuje noży w miejscach publicznych. Nie żyjemy już w średniowieczu”.
Niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) zapowiedziała rewizję prawa dotyczącego broni już przed atakiem w Solingen – także w konsekwencji po ataku w Mannheim (Badenia-Wirtembergia). Tam Afgańczyk zabił nożem młodego funkcjonariusza policji podczas wiecu antyislamskiego.
Ataki nożem są coraz częstsze
W Niemczech wzrosła liczba ataków nożem. Według statystyk policyjnych odnotowano 8951 przypadków niebezpiecznych i poważnych obrażeń ciała, co stanowi wzrost o 5,6% w porównaniu z rokiem poprzednim. Policja federalna odpowiedzialna za bezpieczeństwo w pociągach i na stacjach kolejowych również odnotowała więcej ataków w tych miejscach.
Plan Faeser wygląda następująco: Noże o długości ostrza wynoszącej do sześciu (zamiast dotychczasowych dwunastu) centymetrów będą mogły być dopuszczone do noszenia w przestrzeni publicznej. Wyjaśniła też: „Chcemy wprowadzić ogólny zakaz używania niebezpiecznych noży sprężynowych”. Wzywa także gminy do utworzenia większej liczby stref zakazu sprzedaży noży i broni.
„To nie noże są problemem, ale ludzie”
Do tej pory FDP hamowała. Minister sprawiedliwości Marco Buschmann ogłosił jednak: „Sprawca tej brutalnej zbrodni zostanie pociągnięty do odpowiedzialności przez nasze państwo konstytucyjne. Teraz omówimy w rządzie federalnym, w jaki sposób możemy jeszcze bardziej przyspieszyć walkę z tego typu przestępstwami z użyciem noża”.
Lider partii CDU i grupy parlamentarnej Friedrich Merz nie posuwa się wystarczająco daleko w debacie o nożu. Wzywa do zmiany polityki azylowej i mówi: „To nie noże są problemem, ale ludzie, którzy z nimi chodzą. W większości przypadków są to uchodźcy, a większość przestępstw ma motywy islamistyczne.”
Lider opozycji podkreśla: „Wystarczy. Teraz wszystko zależy od kanclerza”. Merz wzywa Scholza do ponownej deportacji go do Syrii i Afganistanu. Żąda też: „Nie będziemy już przyjmować uchodźców z tych krajów”. Merz zaoferował Scholzowi pomoc Unii w Bundestagu. Jeżeli Zieloni i FDP nie chcieli wziąć udziału, powinni pozostać „z boku”. Liderka SPD Saskia Esken również opowiedziała się za „konsekwentną deportacją” przestępców i islamistycznych zagrożeń do Syrii i Afganistanu.
Podejrzany oddaje się w ręce policji
W sobotę wieczorem mężczyzna zgłosił się na patrol policji i wyjaśnił, że to jego szukają. Nieco później minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii Herbert Reul (CDU) potwierdził: „Osoba, której faktycznie szukaliśmy przez cały dzień, przebywa od niedawna w areszcie”. To człowiek, „którego podejrzewamy w najwyższym stopniu”.
Według Spiegla podejrzanym jest 26-letni Syryjczyk Issa H. Niemieckim władzom bezpieczeństwa nie był wcześniej znany jako islamski ekstremista. Podejrzany stanął w niedzielę przed sędzią śledczym w Karlsruhe, śledztwo przejął prokurator generalny odpowiedzialny za bezpieczeństwo Niemiec.
Policja w Düsseldorfie sprawdza autentyczność otrzymanego listu, w którym przyznaje się do przynależności do „Państwa Islamskiego” (IS). W komunikatorze Telegram, do ataku przyznała się także bojówka terrorystyczna. Mówi się, że „żołnierz” IS przeprowadził atak „na zgromadzenie chrześcijan w mieście Solingen w Niemczech”. Atak należy rozumieć jako „zemstę za muzułmanów w Palestynie i wszędzie”.
W niedzielny wieczór „Państwo Islamskie” opublikowało film, w którym zakapturzony, młodo wyglądający mężczyzna powiedział, że jego atak był odwetem za zabijanie muzułmanów w Syrii, Iraku i Bośni. Zwracając się do rodziców, powiedział, że jego atak był także aktem zemsty za „lud Palestyny”.
Według Spiegel podejrzany miał zostać deportowany do Bułgarii w 2023 r., skąd w 2022 r. przedostał się do UE. Do deportacji jednak nie doszło, ponieważ Syryjczyk zaczął się ukrywać. Nie można go już było znaleźć w jego mieszkaniu w Paderborn.
źródło: derstandard.at
W Sopot sobie te kwiatki wsadźcie i porysujcie na asfalcie kredą .Trzeba było w 2015 obalić rząd i bronić granic.
To nic nie zmieni ZA PÓŻNO o co najmniej 10 lat – Koniec Niemiec a jak zaczną Niemcy im podskakiwać, dokonywać będą zamachów – JEDYNYM RATUNKIEM BĘDZIE – Zamknięcie granic i wprowadzenie Stanu Wojennego
Lewacka Logika: za ataki odpowiedzialni sa „inżynierowe” dlatego trzeba ograniczyć dostęp do broni ludziom którzy są praworządnymi obywatelami! Żeby nie urazić ” inżynierów” Czas ukarać Odpowiedzialnych za ten bajzel!!!
„Nikt w Niemczech nie potrzebuje noży w miejscach publicznych. Nie żyjemy już w średniowieczu” No ja bym zamienił „noży” na „muzułmanów” 😀