Polski premier Donald Tusk oświadczył, że jego rząd nie widzi interesu Polski w wydaniu Niemcom zatrzymanego w Polsce Ukraińca, podejrzanego o udział w zniszczeniu rur gazociągów Nord Stream. Mężczyzna został zatrzymany pod koniec września; polski sąd przedłużył jego areszt do czasu rozpatrzenia wniosku o przekazanie go do Niemiec. Decyzję o ewentualnej ekstradycji ma podjąć sąd w Warszawie.
Tusk: „to nie leży w interesie Polski”
Na konferencji prasowej premier Donald Tusk powiedział, że przekazanie zatrzymanego do Niemiec „nie leży w interesie Polski” i że ostateczna decyzja należy do niezależnego wymiaru sprawiedliwości. W wypowiedziach podkreślał też, iż problemem — jego zdaniem — nie jest wyłącznie fakt dokonania zamachu, ale również to, że obiekt ten w ogóle powstał (chodzi o Nord Stream 2).
Zatrzymanie i decyzja sądu w Polsce
Zatrzymany, ukraiński nurek — w przekazach medialnych występujący pod imieniem i inicjałem Volodymyr Z. — został aresztowany w Polsce pod koniec września. Na wniosek niemieckich organów ścigania polski sąd przedłużył jego tymczasowe aresztowanie o 40 dni, aby rozpatrzyć pytanie o wydanie go władzom niemieckim na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Obrona zapowiedziała, że będzie się sprzeciwiać przekazaniu mężczyzny do Niemiec.
Argumenty obrony i procedura ekstradycyjna
Obrona zatrzymanego twierdzi, że wykonanie nakazu aresztowania i przekazanie osoby do sądu w Niemczech w obecnym kontekście wojennym może być niedopuszczalne; podnosi też argumenty proceduralne. Jednak sama decyzja o ekstradycji nie leży w gestii premiera — zgodnie z obowiązującymi przepisami rozstrzyga ją sąd okręgowy rozpatrujący europejski nakaz aresztowania.
Inne zatrzymania i przebieg śledztwa
To drugie aresztowanie związane z tą sprawą: w sierpniu władze włoskie zatrzymały innego Ukraińca, identyfikowanego w materiałach procesowych jako Serhii K. Sąd we Włoszech zezwolił na wydanie go Niemcom. Niemieckie śledztwo wskazuje na grupę osób podejrzanych o zorganizowanie ataku w pobliżu duńskiej wyspy Bornholm w 2022 r.; część zatrzymanych odwołuje się od decyzji o ekstradycji.
Jak wyglądał atak według ustaleń śledczych?
Prokuratura w Niemczech i ustalenia dziennikarskie sugerują, że sabotaż miał charakter zorganizowanej operacji: sprawcy mieli użyć wynajętej jachtowej jednostki, wypływając z portu w Rostocku, a następnie umieścić ładunki wybuchowe w pobliżu tras magistral podmorskich. Dochodzenie obejmuje analizę śladów wybuchów, badań kryminalistycznych na jachcie i przesłuchania świadków; do tej pory nikt formalnie nie przyznał się do winy.
Kontekst i konsekwencje dyplomatyczne
Sprawa ma wymiar międzynarodowy: dotyczy bezpieczeństwa energetycznego, relacji europejskich i współpracy sądowo-prokuratorskiej. Ekstradycje pomiędzy krajami UE odbywają się w oparciu o europejskie nakazy aresztowania, lecz polityczne napięcia i argumenty o charakterze moralnym (np. wojenny kontekst działań) wpływają na debatę publiczną i decyzje procesowe. Niemieckie organy ścigania nadal prowadzą aktywne poszukiwania osób objętych postępowaniem.
Do czasu prawomocnego orzeczenia wszyscy zatrzymani pozostają formalnie nieuznani za winnych — trwają procedury dowodowe i ewentualne rozpatrywanie środków odwoławczych. Media i czytelnicy powinni pamiętać o zasadzie domniemania niewinności.
źródło: spiegel.de





–Że jest Terrorystą – ale Jak można Brata z Ukrainy wydać
Kupie kilo pieprza I soli I kilo słoniny dziokuje za uwoge