Mieszkańcy ośrodka dla uchodźców w dawnej hali targowej przy Schlachthofstraße w hamburskim Harburgu zorganizowali demonstrację po incydencie sprzed tygodnia, gdy piętnaście osób zostało wyrzuconych z obiektu i spędziło noc na zewnątrz. Demonstranci domagają się zamknięcia obiektu i przeprowadzenia niezależnego śledztwa w sprawie praktyk zarządzających nim służb.
„Nie prosimy o luksus — tylko o godność”
W niedzielę przed stacją S-Bahn Harburg-Rathaus około sto osób wysłuchało przemówień zwołanej przez mieszkańców i ruchy antyrasistowskie demonstracji pod hasłem „Let’s resist together: Abolish the camp”. Jednym z mówców był Khaled Agha, który od ośmiu miesięcy mieszka w ośrodku. „We are not asking for luxury. We only want dignity” — mówił przez mikrofon, podkreślając, że najważniejsza jest dla nich godność.
Organizatorzy protestu domagają się likwidacji obiektu oraz „niezależnego i przejrzystego śledztwa z udziałem neutralnych organizacji”, a nie wyjaśniania sprawy wyłącznie przez administrację ośrodka.
Noc na chodniku — co się stało?
Tydzień wcześniej jeden z kierowników firmy ochroniarskiej Elb Security miał — według relacji mieszkańców — wyrzucić piętnaście osób z terenu obiektu i nałożyć na nie zakaz wstępu, skazując je na noc spędzoną na chodniku. Poszkodowani twierdzą, że decyzja była arbitralna i wynikała z długotrwałych nadużyć oraz rasistowskich zachowań tego pracownika.
Po incydencie firma Fördern & Wohnen (F&W) — miejski podmiot zarządzający obiektem i zlecający jego prowadzenie Niemieckiemu Czerwonemu Krzyżowi — poinformowała, że ochroniarz został przeniesiony w poniedziałek po zdarzeniu. Jednocześnie podkreślono, że na tym etapie nie ma potwierdzonych dowodów na jego niewłaściwe zachowanie. Mieszkańcy oraz organizacje wspierające uchodźców domagają się jednak niezależnego, zewnętrznego śledztwa w tej sprawie.
Warunki życia w ośrodku: długi czas oczekiwania i „compartmenty”
Ośrodek w dawnej hali targowej funkcjonuje jako punkt pierwszego przyjęcia i od 2022 r. stale przyjmuje osoby ubiegające się o ochronę międzynarodową. Mieszka tam obecnie około 450 osób — część z nich od ponad dwóch lat. Jeszcze pół roku temu w tym miejscu przebywało nawet 1 200 osób, w tym w rozstawionych na parkingu namiotach zbiorczych po osiem osób.
Obecnie wszyscy lokatorzy przebywają w jednej dużej hali podzielonej cienkimi ściankami z kartonu tworzącymi tzw. „compartments” — przestrzenie oddzielone, lecz otwarte od góry. To rozwiązanie wraz z zewnętrznymi, nieogrzewanymi kontenerami z toaletami i prysznicami powoduje szczególnie duże trudności zimą oraz jest problematyczne z punktu widzenia prywatności, bezpieczeństwa kobiet i dzieci oraz opieki medycznej i psychologicznej.
Skargi, głodówki i obietnice władz — dlaczego nic się nie zmienia?
Mieszkańcy wielokrotnie zgłaszali złe warunki życia. W lutym część lokatorów przeszła w proteście na głodówkę — bez efektu trwałej poprawy sytuacji. Urząd F&W przyznaje, że ośrodki kryzysowe niosą „trudne wyzwania” i deklaruje chęć stopniowego ograniczania obciążenia takich lokalizacji, ale zastrzega, iż brakuje wolnych miejsc w systemie zakwaterowania, przez co konieczne jest utrzymanie rezerwowych punktów noclegowych, w tym tego konkretnego obiektu.
Rzeczniczka F&W, Susanne Schwendtke, tłumaczy: „Chcielibyśmy jak najszybciej zamknąć takie miejsca, ale obecnie nie jest to możliwe z powodu braków miejsc w systemie”. Podobne stanowisko prezentują miejska administracja ds. wewnętrznych i instytucje socjalne: system jest „wciąż mocno obciążony” (stan na 17 października: 95,8% zajętości miejsc).
Osobiste historie — zdrowie i nadzieja pogrążone w niepewności
W demonstracji brał udział Ahmad Alhussein, jeden z piętnastu wyrzuconych lokatorów. Relacjonuje, że po noclegu na chodniku zachorował i przez tydzień nie mógł uczęszczać do szkoły. Inna anonimowa mieszkanka mówiła o załamaniu nerwowym po siedmiu miesiącach pobytu w ośrodku. Wypowiedzi te ilustrują skalę psychologicznych i zdrowotnych kosztów długotrwałego pobytu w złych warunkach.
„To miejsce, w którym ludzie tracą zdrowie i marzenia” — mówił na demonstracji Agha. Mimo rozczarowania systemem i zmęczenia życiem w obozie mieszkańcy podkreślają, że nie chcą rezygnować z nadziei.
Co dalej? Postulaty i realia praktyczne
Mieszkańcy żądają:
- natychmiastowego zamknięcia obiektu i relokacji mieszkańców do warunków zapewniających prywatność i bezpieczeństwo;
- przeprowadzenia niezależnego, przejrzystego śledztwa w sprawie nocnych wyrzuceń i praktyk ochrony;
- długofalowych rozwiązań mieszkaniowych, które zastąpią system obiektów awaryjnych.
Władze miejskie deklarują, że ośrodek będzie utrzymywany jako tzw. rezerwowy punkt noclegowy do czasu, gdy system zakwaterowania w Hamburgu umożliwi zmniejszenie lub likwidację tej lokalizacji. Tymczasem krytycy i aktywiści wskazują, że polityka „przechowywania” osób w warunkach awaryjnych jest niehumanitarna i wymaga pilnej zmiany strukturalnej.
źródło: taz.de





A może po prostu niech wypierdalają tam skąd przybyli?
–BERLIN – ILU JESZCZE -Tu na oczach Świat Powstaje Nowy Kraj w Europie – Islamska Republika Niemiec – Od 2015 roku sprowadzili 3,5 Miliona imigrantów, Koszty to 5,8 Biliona Euro – Przeciętnie każda Rodzina dostaje 6,500 Euro miesięcznie – Dla 7 mężczyzn przyznano ojcostwo dla 122 dzieci – Rodzi się dziennie 1 000 – 1 500 dzieci imigrantów – Teraz tygodniowa przybywa 1 000 Ukraińców – Wielu Polaków zachwyca się Niemcami – TAK ale to było 30 lat temu – Niemcy były jak my tu przyjechali 37 lat temu, do czasu objęcia władzy przez Merkel – Teraz nie ma ani… Czytaj więcej »
Donald Trump powiedział, żeby ruscy i ukraińcy wracali do domów,do rodzin!
Wszyscy są zszokowani?
A czemu?
Dobrze mówi.
My też mówimy – Ukraińcy, którzy się po Europie wypasionymi autami rozwożą niech wracają do swojego kraju,!!!
Nie wyciągać łap po socjal w Europie!
Bo,to bogaci uciekli!
A biedni zostali w kraju.
Biedni, którzy uciekli do Polski i innych krajów – oni pracują!
No i co ważne!
Nie w całej Ukrainie jest „wojna”,bo jeżdżą ukraińscy pracownicy w odwiedziny do rodzin!
Nie prosimy o luksus – cytat z komedii?
To niech zachowują się godnie . Do roboty jebane nieroby !!! Nikt wam wtedy złego słowa nie powie