W biuletynie wysłanym 2 października przez kierownika wydziału w Państwowym Instytucie Kształcenia Nauczycieli i Rozwoju Szkół w Hamburgu do wszystkich dyrektorów szkół w hanzeatyckim mieście napisano: „Powstrzymaj się od wielkich gestów, takich jak minuty ciszy, wezwania do żałoby lub empatii. Powstrzymaj się również od wspólnego oglądania raportów”. Tak podaje biuletyn cytowany przez „Bild”.
Wielu uczniów jest bezpośrednio lub pośrednio dotkniętych wydarzeniami w Izraelu, Strefie Gazy lub Libanie i jest zaangażowanych emocjonalnie. „Dlatego ważne jest, abyśmy zrobili miejsce na tę troskę w szkole” – czytamy w liście. Nie powinno to jednak dotyczyć faktycznych informacji, ani oceny tego co jest dobre, a co złe. Zamiast tego nauczyciele powinni zapewnić miejsce na emocje.
Władze szkoły dystansują się od listu
Na przykład, każdy może złożyć razem „1000 żurawi nadziei”. Według legendy każdy, kto złoży 1000 papierowych żurawi, spełni swoje życzenie. Można również dołączyć życzenia nadziei do drzewa na terenie szkoły. Uczniowie mogą też osobiście zapisać to, co leży im na sercu. Teksty te powinny być następnie umieszczane we wspólnych pudełkach żalu i zapieczętowane w sposób poufny, zalecił instytut państwowy. Władze szkoły, które dowiedziały się o biuletynie pod koniec ubiegłego tygodnia w wyniku zapytania NDR Info, powiedziały SPIEGEL, że wcześniej nie były tego świadome. Biuletyn nie został uzgodniony z władzami.
„Jako władze szkolne wyraźnie dystansujemy się od tego i wręcz przeciwnie. Jesteśmy zdania, że należy umożliwić minuty ciszy i inne formy żałoby. Jednocześnie konieczne jest obiektywne podejście do sytuacji, wszystkich jej aspektów i z różnych perspektyw”. Alternatywne formy wspomniane w biuletynie mogą to osiągnąć tylko w niewielkim stopniu.
źródło: spiegel.de
Szkoły w Hamburgu powinny czcić niemieckie święta i zwyczaje. Qrwa, przecież to tolerancyjne szaleństwo skończy się tragedią jednej ze stron. Albo Niemcy, albo dizkusy skończą w kominie.
Dlaczego nie upamiętnią co roku 1 września minutą ciszy ?