„Niemcy potrzebują zagranicznej siły roboczej”, mówi szef agencji pracy, Detlef Scheele, na temat znaczenia imigrantów dla niemieckiego rynku pracy. Rząd Niemiec chce ułatwić migrantom dostęp do rynku pracy.
„Nie ma konkurencji między Niemcami a imigrantami”
Eksperci są pewni: Niemcy potrzebują imigrantów, aby w przyszłości firmy mogły nadal dysponować wystarczająco liczną wykwalifikowaną kadrą. Szef Federalnej Agencji Pracy, Detlef Scheele ostrzega, że potrzebne jest wyjaśnienie społeczeństwu powagi sytuacji, aby powiązania były zrozumiałe dla obywateli i aby stworzyć środowisko akceptacji dla migrantów. Aby przekonać obywateli, politycy muszą dokładnie wytłumaczyć, co robią, powiedział Scheele w wywiadzie dla Süddeutsche Zeitung.
„Żaden Niemiec nie straci pracy ze względu na napływ zagranicznych pracowników. Niemcy potrzebują ich wszystkich” – podsumował swój punkt widzenia Scheele. Dodał też, że w urzędach pracy mogą wystąpić „krótkoterminowe wąskie gardła w niektórych dużych miastach”, jeśli od 1 czerwca urzędy będą odpowiedzialne za uchodźców z Ukrainy. Konieczne jest okazanie zaświadczenia o legalnym pobycie w Niemczech. Do tej pory tylko 260 tys. z około 770 tys. Ukraińców posiada takie zaświadczenie.
Heil obiecuje łatwiejszy dostęp do niemieckiego rynku pracy
Federalny minister pracy Hubertus Heil obiecał, że integracja uchodźców z Ukrainy tym razem będzie inna niż podczas kryzysu uchodźczego siedem lat temu. „Myślę, że tym razem poradzimy sobie lepiej niż w 2015 roku” – powiedział minister w wywiadzie dla grupy medialnej Funke. Celem jest, aby procesy były „jak najbardziej kontrolowane”. Odniósł się do najnowszych rozwiązań. „Obejmując od 1 czerwca Ukraińców podstawowym zabezpieczeniem, ułatwiamy im integrację na rynku pracy.”
Półtora tygodnia temu Rada Federalna uchwaliła ustawę, która przewiduje m.in., że od 1 czerwca 2022 r. uchodźcom z Ukrainy mają przysługiwać świadczenia na podstawie księgi II i XII kodeksu socjalnego. Do tej pory grupa ta otrzymywała niższe świadczenia na podstawie ustawy o świadczeniach dla osób ubiegających się o azyl.
Wojenni uchodźcy z Ukrainy byliby wtedy traktowani na równi z osobami ubiegającymi się o status uchodźcy, „a my dajemy im możliwość pracy u nas” – powiedział Heil. To jest „kwestia zdrowego rozsądku”.
Minister dąży do reformy Ustawy o imigracji wykwalifikowanego personelu i chce ułatwić migrantom dostęp do niemieckiego rynku pracy. „Umożliwimy to osobom, które chcą z nami zostać i pracować na stałe” – powiedział Heil.
Polityka migracyjna musi zostać ogólnie „przeorganizowana”. Obecnie Heil pracuje z federalną minister spraw wewnętrznych, Nancy Faeser (SPD), nad dalszym rozwojem Ustawy o imigracji wykwalifikowanego personelu.
Francja i Wielka Brytania w czołówce
Badanie przeprowadzone przez firmę audytorską i konsultingową EY (Ernst & Young) również wskazuje na potrzebę reform w Niemczech. Najwyraźniej brak wykwalifikowanych pracowników jest jednym z powodów, dla których inwestorzy unikają Niemiec.
Według EY, jeśli chodzi o inwestycje zagraniczne, Niemcy mogą zostać w tyle za dwoma europejskimi liderami, Francją i Wielką Brytanią. Inwestorzy zagraniczni ogłosili w ubiegłym roku 841 projektów w Niemczech, co oznacza 10-procentowy spadek w stosunku do roku ubiegłego.
Z kolei europejski lider, Francja, poinformował o 1.222 projektach, co stanowiło znaczący wzrost o 24%. Wielka Brytania, kraj spoza UE, może się pochwalić 993 projektami inwestycyjnymi, co stanowi wzrost o 2%, jak podał EY.
„Niemcy obecnie wydają się być w niekorzystnej sytuacji jeśli chodzi o konkurencję wewnątrzeuropejską”, powiedział Henrik Ahlers, dyrektor generalny EY.
Z kolei wyjście Wielkiej Brytanii z UE, czyli tzw. Brexit, tylko nieznacznie zmniejszyło atrakcyjność Wielkiej Brytanii dla inwestorów zagranicznych. Z kolei Francja przeprowadziła w ostatnich latach ważne reformy i zyskała reputację atrakcyjnej lokalizacji inwestycyjnej.
Brak wykwalifikowanych pracowników zniechęca potencjalnych inwestorów
„Niemcy to niewątpliwie bardzo silna i konkurencyjna lokalizacja” – powiedział Ahlers. Nawiązał do nowej fabryki producenta samochodów elektrycznych – Tesla w Grünheide w Brandenburgii oraz zapowiadanej przez Intel fabryki chipów w Magdeburgu. Mówi się jednak, że Niemcy mają długie procedury administracyjne i procedury zatwierdzania oraz stosunkowo wysokie koszty energii.
Nie bez znaczenia jest również niedobór wykwalifikowanych pracowników. „W Niemczech obserwujemy prawie pełne zatrudnienie w poszczególnych regionach i sektorach – każdemu, kto chce się tu zadomowić, może być bardzo trudno znaleźć wystarczająco liczną wykwalifikowaną kadrę”, powiedział Ahlers. To odstrasza potencjalnych inwestorów.
Źródło: www.spiegel.de
Przesiedlency z Ukrainy i bezowi nie chetnie chca do pracy isc.
Ja widze codziennie jak ida we trzech czarni,ubrania markowe od stop do glow,w lapach wypasione komorki.
Biegaja do bankomatow, nasze ( mam na mysli podatnikow) pieniadze wyplacac👍👍.
Niby do 5 lat moga sobie bimbac🤔,ale te stada byczkow nie chca pracowac.
Ja pamietam, musialam isc na Sprachkurs,zeby dostac prace!!!!!
Niemcy nie chca angloezycznych,bo jak w kazdym kraju,musimy w ich mowie sie komunikowac!!!!!
Niech biora za lby ich,albo do pracy,albo wypad kozy pasc!!!!
Imigranci z Polski niechetnie ida do pracy. Czesto widuje (i slysze) w roznych czesciach miasta, jak obdartusy tylko kur*** rzucaja. Do roboty nie chce im sie chodzic i tylko wiecznie daj pan, daj pan. Od rana na %%. Za to Ukraincow szanuje, bo chetnie sie integruja i chca pomoc w zamian za prace.