Czy policja podczas aresztowania 39-latka z Berlina przekroczyła swoje uprawnienia? Po przeprowadzeniu sekcji zwłok dwoje funkcjonariuszy policji jest podejrzanych o uszkodzenie ciała ze skutkiem śmiertelnym. Wydział zabójstw wszczął śledztwo w tej sprawie.
Podjęto próbę reanimacji, po czym mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł
Do zdarzenia doszło kilka miesięcy temu: 27 kwietnia w berlińskiej klinice zmarł bezdomny mężczyzna. Siedem dni wcześniej zasłabł podczas zatrzymania, po tym jak policjanci kazali jemu i dwóm innym mężczyznom opuścić klatkę schodową.
Funkcjonariusze, którzy brali udział w akcji, mogą teraz ponieść konsekwencje. Prokuratura w Berlinie poinformowała, że „na podstawie wyników sekcji zwłok” 3 czerwca wszczęto postępowanie przygotowawcze przeciwko policjantom. Istnieje podejrzenie uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym. Na zlecenie prokuratury śledztwo prowadzi teraz wydział zabójstw Krajowej Policji Śledczej.
Według policji pijany mężczyzna rzucił w funkcjonariuszy szklaną butelką, a następnie uderzył ich i kopnął. Wówczas ci użyli substancji drażniących i obezwładnili 39-latka. Ten dostał duszności i stracił przytomność – po próbach reanimacji ostatecznie zmarł w szpitalu.
Informacja o wszczęciu postępowania ujawniona dopiero po ponad dwóch tygodniach
Według informacji podanych przez SPIEGEL, funkcjonariuszami policji uczestniczącymi w akcji byli kobieta i mężczyzna. Prokuratura do tej pory nie podała danych dotyczących wieku policjantów. Jednocześnie wyjaśniła, że informacja o wszczęciu postępowania została podana do publicznej wiadomości dopiero po ponad dwóch tygodniach, ponieważ wcześniej nie powiadomiono o tym również samych funkcjonariuszy.
W swoim wstępnym raporcie z akcji policja napisała, że stan 39-latka ustabilizował się dzięki akcji reanimacyjnej i został on przewieziony do szpitala. Sami funkcjonariusze również doznali podrażnienia oczu i dróg oddechowych w wyniku zastosowania substancji drażniącej i musieli przerwać wykonywanie swoich obowiązków służbowych.
Źródło: www.spiegel.de