Przestępstwo podczas kursu szkolnym autobusem
W kwietniu 2024 roku w Saksonii doszło do wstrząsającego incydentu z udziałem 40-letniego kierowcy autobusu szkolnego Stefana H. Podczas planowego postoju w Oederan mężczyzna dopuścił się czynów niedozwolonych wobec dwóch uczennic w wieku 12 i 13 lat, które były jedynymi pasażerkami pojazdu. Sprawa została zgłoszona na policję, a następnie trafiła do sądu.
Proces przed sądem w Freibergu
W sierpniu 2025 roku przed Sądem Rejonowym w Freibergu zapadł wyrok. Kierowca przyznał się do zarzutów, co pozwoliło uniknąć przesłuchiwania poszkodowanych dziewczynek w charakterze świadków. Sąd skazał go na rok i sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz zobowiązał do zapłaty odszkodowania w wysokości 1250 euro na rzecz każdej z poszkodowanych.
Oburzenie rodzin i pytania o decyzje pracodawcy
Rodziny uczennic nie kryją oburzenia faktem, że pomimo poważnych zarzutów kierowca przez ponad rok nadal wykonywał swoje obowiązki zawodowe, wożąc dzieci – w tym również na trasie, którą korzystały poszkodowane. Jak poinformowała matka jednej z dziewczynek, córka przez cały ten czas żyła w strachu przed sprawcą.
Milczenie przewoźnika
Firma transportowa, która zatrudnia skazanego kierowcę, została poinformowana o sprawie już w 2024 roku, tuż po interwencji policji. Mimo to nie zdecydowała się na jego zawieszenie ani odsunięcie od pracy z dziećmi. Do dziś przedsiębiorstwo nie odniosło się publicznie do zarzutów ani do wyroku sądu.
Szersze konsekwencje sprawy
Sprawa budzi poważne pytania o procedury bezpieczeństwa w transporcie szkolnym w Niemczech. Organizacje zajmujące się ochroną praw dzieci zwracają uwagę, że podobne przypadki mogą podważać zaufanie rodziców do systemu przewozów szkolnych. Eksperci podkreślają konieczność wprowadzenia bardziej rygorystycznych mechanizmów kontroli oraz szybszego reagowania pracodawców na informacje o zarzutach wobec osób odpowiedzialnych za opiekę nad dziećmi.
źródło: bild.de




