To miało być święto futbolu, a skończyło się na wstydzie i zniszczeniach. Podczas piątkowego meczu towarzyskiego między polskim drugoligowym klubem Odra Opole a niemieckim 1. FC Magdeburg doszło do skandalicznego incydentu. Choć początek wydarzenia przebiegał w radosnej i przyjaznej atmosferze, po końcowym gwizdku część niemieckich kibiców dokonała aktów wandalizmu na nowo otwartym stadionie Itaka-Arena w Opolu.
Święto futbolu zamienione w chaos
Na trybunach zgromadziło się blisko 12 tysięcy widzów, którzy przyszli świętować inaugurację nowoczesnego obiektu. Wydarzenie miało uroczysty charakter – kibice obu drużyn przez większość spotkania cieszyli się sportowym widowiskiem, które zakończyło się remisem 1:1.
Jednak po meczu, w sektorze zajmowanym przez gości, sytuacja wymknęła się spod kontroli. Jak donosi polski portal Opolska360, część niemieckich fanów zaczęła demolować stadionowe toalety – wyrywali wyposażenie, niszczyli sanitariaty, a także malowali graffiti na ścianach. W sieci pojawiły się zdjęcia ukazujące skalę zniszczeń.
Klub z Magdeburga potępia zachowanie swoich fanów
- FC Magdeburg natychmiast odciął się od tego skandalicznego zachowania. W oświadczeniu dla niemieckiego dziennika BILD klub wyraził swoje oburzenie i zapowiedział podjęcie działań mających na celu wyjaśnienie sprawy:
„1. FC Magdeburg zdecydowanie potępia umyślne zniszczenia na stadionie w Opolu. Takie zachowanie jest absolutnie nie do przyjęcia i szkodzi reputacji naszych kibiców, którzy na co dzień są postrzegani jako pełni pasji i pozytywnej energii. Intensywnie pracujemy nad ustaleniem winnych. Tym bardziej przykro nam, że ten incydent rzucił cień na wspaniały wieczór inauguracji stadionu, gdzie Odra Opole okazała się znakomitym gospodarzem.”
Przyczyny agresji – napięcia z ochroną stadionu
Niektórzy świadkowie twierdzą, że agresja kibiców 1. FC Magdeburg była wynikiem spięć z ochroną obiektu. Przed i w trakcie meczu doszło do kilku nieporozumień między niemieckimi fanami a służbami porządkowymi, co mogło eskalować ich gniew po zakończeniu spotkania.
Mimo to, polska policja nie odnotowała żadnych zatrzymań wśród niemieckich kibiców.
Ostro krytyczny głos władz Opola
Burmistrz Opola, Arkadiusz Wiśniewski, w ostrych słowach skomentował zdarzenie na swoim profilu na Facebooku:
„To wyglądało, jakby przez stadion przeszło jakieś dzikie stado. To przygnębiające. Prawie dwanaście tysięcy osób cieszyło się wczoraj pięknym wydarzeniem. A mała grupka pokazała, że bliżej im do świń w chlewie niż do ludzi.”
Wiceprezes Odry Opole, Katarzyna Oborska-Marciniak, zapowiedziała, że klub podjął już współpracę z policją w celu oszacowania strat i zidentyfikowania sprawców. Sporządzana jest szczegółowa dokumentacja szkód, a służby stadionowe rozpoczęły już prace porządkowe.
Szybkie działania, bo stadion czeka kolejne wydarzenie
Nowa Itaka-Arena ma już we wtorek gościć kolejne ważne wydarzenie – mecz reprezentacji U20 pomiędzy Polską a Czechami. Organizatorzy robią wszystko, by stadion został jak najszybciej przywrócony do pełnej sprawności.
Niemieccy kibice swoją bezmyślną agresją splamili wydarzenie, które miało być symbolem przyjaźni i sportowej rywalizacji. Teraz pozostaje pytanie – czy uda się pociągnąć winnych do odpowiedzialności i czy podobne incydenty nie wpłyną na relacje między polskimi i niemieckimi klubami w przyszłości?
źródło: bild.de
Wyslac rachunek do magdeburga,niech placa za swoje swinie.
Klub może się odcinać, ale powinien zapłacić karę i odszkodowanie za swoich fanów.