Oskarżona, Irmgard Furchner (96 l.), była sekretarka obozu koncentracyjnego w Sztutowie, ma odpowiadać za współudział w zabójstwie w ponad jedenastu tysiącach spraw – od czwartku przed sądem okręgowym w Itzehoe. Ale dawna stenotypistka nie pojawiła się w sądzie. Starsza pani uciekła; wydano za nią nakaz aresztowania.
Wydano nakaz aresztowania
Pełniąc funkcję sekretarki i stenotypistki w komendzie obozowej byłego obozu koncentracyjnego w Sztutowie (niedaleko Gdańska) od czerwca 1943 do kwietnia 1945 r., jest oskarżona o współudział w systematycznym zabijaniu osadzonych.
Według informacji gazety BILD, Furchner, która mieszka w domu opieki w Quickborn w Szlezwiku-Holsztynie (niedaleko Hamburga), pojechała wczesnym rankiem w czwartek taksówką na stację metra Norderstedt (na północ od Hamburga). Potem ślad po niej zaginął. Najwyraźniej seniorka nie miała zamiaru uczestniczyć w rozprawie.
Sąd rejonowy wydał nakaz aresztowania – poinformował w czwartek rano przewodniczący sądu Dominik Groß. Pozostaje teraz czekać, aż uda się namierzyć oskarżoną. Planowana rozprawa główna mogłaby wówczas rozpocząć się dopiero po wydaniu nakazu aresztowania i zbadaniu zdolności emerytki do stawienia się przed sądem.
„Pogarda dla ocalałych ze Sztutowa”
Tymczasem Międzynarodowy Komitet Oświęcimski wyraził oburzenie ucieczką oskarżonej przed rozpoczęciem procesu w Itzehoe pod Hamburgiem. „To pokazuje niesamowitą pogardę dla rządów prawa, a także dla ocalałych” – powiedział w czwartek wiceprezes Christoph Heubner. Komitet reprezentuje ocalałych z obozu koncentracyjnego i ich bliskich.
Prawnik Onur Özata, który reprezentuje dwóch współpowodów i ocalałych ze Sztutowa, skomentował sprawę w wywiadzie dla gazety BILD: „Oskarżona swoim zachowaniem oszukuje wymiar sprawiedliwości. Najwyraźniej nie czuje się związana miejscowym prawem. Organy ścigania muszą teraz zrobić wszystko, co możliwe, aby dotrzeć do niej. Wszystko inne byłoby nie do zniesienia dla ocalałych”.
Efraim Zuroff (73 l.) z „Centrum Wiesenthala” podkreślił wagę tego procesu. Historyk powiedział w wywiadzie dla gazety BILD: „Proces Irmgard Furchner jest ważnym przypomnieniem, że zbrodnie nazistów popełniali nie tylko mężczyźni, ale także kobiety, które służyły w obozach koncentracyjnych, a nawet w grupach operacyjnych”.
Furchner dwukrotnie zeznawała jako świadek, w 1954 i 1962 roku, o swojej roli w Sztutowie. W 1954 zeznała, że wszelka korespondencja z Głównym Urzędem Administracji Gospodarczej SS przechodziła przez jej ręce. Komendant Hoppe codziennie dyktował jej listy i zamawiał wiadomości radiowe. Powiedziała wtedy, że nic nie wiedziała o zabijaniu dziesiątek tysięcy ludzi gazem – mimo, iż działo się to w bezpośrednim sąsiedztwie jej miejsca pracy.
96-latka odpowie przed sądem dla nieletnich
96-letnia Irmgard Furchner stanie przed sądem dla nieletnich, ponieważ w czasie kiedy była sekretarką w Stutthofie, miała 18-19 lat – w świetle niemieckiego prawa była więc małoletnia.
Źródło: www.bild.de
Dom opieki,demencyjna z niej zrobia!!!! Poza tym 96 letnia na dozywocie wsadza!??? 🤣🤣🤣🤣… Dlaczego 30 lat temu jej nie namierzyli!???
A ilu wypuścili dając im śmieszne kary 😡 byłem nie dawno w tym obozie i wszystko opisane ! Ale przecież swoich nie będą karać
Jest jeszcze kilka osob, ktore powinny byc osadzone za zbrodnie przeciwko ludzkosci.