Protesty „Ostatniego pokolenia” trwają: w Berlinie na ulice wychodzą aktywiści w więziennych ubraniach.
Aktywiści protestują w więziennych ubraniach, przyklejeni do ulicy
W Berlinie grupa „Ostatnie pokolenie” (niem. „Letzte Generation”) kontynuuje swoje blokady. W kilku miejscach na ulicy siedzą aktywiści – częściowo w więziennych ubraniach. To ich reakcja na sytuację z Monachium – 13 aktywistów klimatycznych musi spędzić 30 dni w policyjnym areszcie. W czwartek zablokowali oni ruch na monachijskim Stachusie.
Jak poinformowała rano policja na zapytanie t-online, demonstranci blokują Puschkinallee w Alt-Treptow w pobliżu Elsenstraße (ośmiu aktywistów, jeden z nich przyklejony jest taśmą do ziemi), Bornholmer Straße na rogu Schönhauser Alle (ośmiu aktywistów, czterech z nich przyklejonych taśmą) oraz Mehringdamm na rogu Yorckstraße na Kreuzbergu (dziewięciu aktywistów).
Ponadto dziesięciu aktywistów siedzi na ulicy przy Frankfurter Allee w Lichtenbergu, siedem osób jest przyklejonych taśmą do ziemi – podaje policja. Według rzecznika miało tam dojść do „ostrych dyskusji”, a także „fizycznych konfrontacji” między zmotoryzowanymi a blokującymi. Policja nie była jeszcze w stanie podać bardziej szczegółowych informacji.
Na Bundesplatz podobno też trzy osoby znajdują się na częściach wyposażenia ulicznego – na znakach drogowych umiejscowionych nad ulicą. Podobnie wygląda sytuacja na A100 przy Innsbrucker Platz. Jest tam dziesięciu aktywistów. We wszystkich lokalizacjach występują utrudnienia w ruchu.
Mimo krytyki „Ostatnie pokolenie” kontynuuje blokadę
Aktywiści potępiają niechęć niemieckiego rządu do rozmów na temat działań klimatycznych. Na czwartkowe spotkanie w Berlinie zapraszają kanclerza Olafa Scholza, federalnego ministra finansów Christiana Lindnera, federalnego ministra gospodarki Roberta Habecka i federalnego ministra transportu Volkera Wissinga. „Ostatnie pokolenie” domaga się m.in. wprowadzenia ograniczenia prędkości na autostradach i powrotu do biletu za 9 euro.
Mimo ostrej krytyki działań, ruch klimatyczny „Ostatnie pokolenie” zapowiedział rozszerzenie swoich radykalnych protestów. Aktywiści nie wykluczają też blokady niemieckich lotnisk. „Zabierzemy nasz protest do wszystkich obszarów, dotkniętych katastrofą klimatyczną” – powiedziała w niedzielę aktywistka, Carla Rochel, w wywiadzie dla RTL.
Źródło: www.t-online.de
Ja bym ich zostawil w kazdym miejscu w ktorym sie kleja az sami sie odkleja. Przyjdzie moment ze beda mieli potrzebe a niech robia pod siebie a jak noc ich zaskoczy to spie…… beda ze skore z dloni zostawia.
Pozostawic ich samym sobie i nie dopuscic nikogo do nich tylko nagrywac. Wode w zakreconej butelce niech sami sobie otworze. Szybko zajoncza te glupoty bo juz znienawidzeni sa coraz bardziej.
A oni nie pracują? Spisać nazwiska i zasiłki pozabierać. Odechce się ratowania klimatu