W Magdeburgu rozpoczął się proces Taleba al-Abdulmohsena, obywatela Arabii Saudyjskiej, który 20 grudnia 2024 roku wjechał wynajętym samochodem w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym, zabijając sześć osób i raniąc 338 kolejnych. Pierwszy dzień rozprawy upłynął pod znakiem emocjonalnych wystąpień, oskarżeń pod adresem polityków i służb oraz długiego, chaotycznego monologu oskarżonego, w którym nie padło ani jedno słowo o samej zbrodni.
Najkrwawszy atak w historii Magdeburga
Zgodnie z aktem oskarżenia, al-Abdulmohsen – z zawodu psychiatra – wjechał wynajętym BMW X3 o mocy 340 koni mechanicznych w tłum odwiedzających jarmark bożonarodzeniowy w centrum Magdeburga. Według ustaleń prokuratury, działał z pełną premedytacją. Zabił sześć osób, w tym pięcioletnie dziecko, a setki innych ranił – niektóre ciężko.
Śledczy uznali, że mężczyzna działał z motywów osobistych i z zemsty. Wcześniej przegrał proces cywilny przed Wyższym Sądem Krajowym w Kolonii z członkami organizacji Säkulare Flüchtlingshilfe („Świecka Pomoc Uchodźcom”). Czuł się przez nich oszukany i upokorzony – uważał, że państwo niemieckie, sądy i policja chronią „nieuczciwych” działaczy. Z tego powodu, jak uznała prokuratura, zdecydował się na „akt zemsty na niemieckim społeczeństwie”.
Ściśle strzeżony proces w specjalnym budynku
Ze względu na skalę zbrodni i liczbę uczestników proces odbywa się w specjalnie wybudowanym gmachu tymczasowego sądu na Jerichower Platz w Magdeburgu. Obiekt ma 4700 metrów kwadratowych, a samą salę rozpraw – 2000 m². Koszt budowy wyniósł 4,5 miliona euro.
Na sali znajduje się 177 osób pokrzywdzonych występujących w charakterze oskarżycieli posiłkowych, dziesiątki ich pełnomocników oraz ponad stu dziennikarzy. Oskarżony, ze względów bezpieczeństwa, przez cały czas przebywa w przeszklonym boksie, pilnowany przez uzbrojonych strażników. Jego obrońcy kilkakrotnie wnioskowali o zniesienie tej formy izolacji, lecz sąd stanowczo odmówił.
Przewodniczącym składu orzekającego jest sędzia Dirk Sternberg, od ponad dekady kierujący wydziałem karnym Sądu Krajowego w Magdeburgu. W składzie zasiada trzech sędziów zawodowych i dwóch ławników. Oskarżenie reprezentują dwaj prokuratorzy, w tym Matthias Böttcher, który odczytał liczący ponad 30 stron akt oskarżenia.
Makabryczny przebieg ataku
Prokurator Böttcher szczegółowo przedstawił przebieg tragedii.
O godzinie 19:02, 20 grudnia 2024 roku, al-Abdulmohsen wjechał na teren jarmarku od strony Ernst-Reuter-Allee. Przyspieszył do 48 km/h, jadąc zygzakiem między stoiskami, by potrącić jak najwięcej osób. W ciągu zaledwie 64 sekund sześć osób straciło życie, a prawie 300 zostało rannych.
Wśród ofiar znalazły się kobiety, dzieci i osoby starsze. Jedna z kobiet w zaawansowanej ciąży straciła w wyniku uderzenia płyn owodniowy, co doprowadziło do przedwczesnego porodu.
Dziewięcioletni André Gleißner zginął na miejscu. Ojciec chłopca, Marco Gleißner, przybył na proces z Bawarii. W rozmowie z mediami powiedział:
„André był moim najmłodszym synem. Ból po jego stracie jest nie do opisania. Mam nadzieję, że sprawiedliwość zwycięży, a sprawca poniesie najwyższą karę”.
Monolog zamiast wyjaśnień
Po odczytaniu aktu oskarżenia sąd dał głos oskarżonemu. Al-Abdulmohsen zapowiedział, że będzie mówił „godzinami, a może i dniami”, po czym przez półtorej godziny wygłaszał dygresyjny, polityczno-filozoficzny monolog.
Rozpoczął od rozważań o Voltaire’ze, islamie i prawach kobiet w Arabii Saudyjskiej. Twierdził, że autor dramatu „Mahomet” miał rzekomo walczyć o prawa kobiet w jego ojczyźnie, a współczesne media „manipulują tym przesłaniem”. Oskarżony mówił też o prezydencie Francji Emmanuelu Macronie i o „nadużywaniu pojęcia oświecenia”, które – jak stwierdził – jest dziś „narzędziem do legitymizowania islamofobii”.
Sędzia kilkakrotnie przerywał jego wypowiedź, prosząc o powrót do tematu i przypominając, że proces dotyczy morderstwa sześciu osób.
Polityczne tyrady i oskarżenia
Zamiast wyjaśniać motywy i okoliczności swojej zbrodni, al-Abdulmohsen atakował niemieckie instytucje. Oskarżał policję w Magdeburgu o „fałszowanie dowodów” i „kłamstwa wobec opinii publicznej”, a byłą kanclerz Angelę Merkel – o „zdradę Niemiec”.
Twierdził, że wysyłał listy do minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser, lecz jego wiadomości miały rzekomo zostać zignorowane. Skarżył się również, że jego wcześniejsi prawnicy w Magdeburgu i Bernburgu „działali przeciwko niemu”, ukrywając istotne dokumenty.
Emocje i sprzeczne sygnały
W pewnym momencie al-Abdulmohsen niespodziewanie poprosił o wybaczenie rodzinę Państwa Gleißnerów, których dziewięcioletni syn zginął w zamachu. Z oczu oskarżonego popłynęły łzy, po czym zakrył twarz dłońmi i zamilkł.
Chwilę później jednak znów tonował emocje i przedstawiał się jako ofiara systemu. Mówił, że jest „psychoterapeutą”, który „chciał jedynie otworzyć debatę o wolności słowa i roli kobiet w islamie”. Sędzia Sternberg ponownie zwrócił mu uwagę, że takie wypowiedzi nie mają związku z zarzutami i wezwał go do zwięzłości.
Proces potrwa kilka miesięcy
Zgodnie z harmonogramem, proces przed Sądem Krajowym w Magdeburgu potrwa co najmniej do połowy marca 2026 roku. Zaplanowano 47 dni rozpraw, przesłuchanie 410 świadków, pięciu biegłych oraz analizę niemal 500 dokumentów i 33 dowodów rzeczowych.
Pierwsze zeznania świadków – pracowników wypożyczalni samochodów, z której pochodził pojazd użyty do zamachu – mają zostać wysłuchane w trzecim dniu procesu.
Al-Abdulmohsenowi grozi dożywotnie więzienie z możliwością orzeczenia szczególnej ciężkości winy oraz umieszczenia w zabezpieczającym zakładzie psychiatrycznym po odbyciu kary. Jest to najsurowsza sankcja przewidziana w niemieckim kodeksie karnym.
Bez słowa o ofiarach
Pierwszy dzień procesu potwierdził to, czego obawiały się rodziny poszkodowanych – że oskarżony nie okaże skruchy i będzie próbował wykorzystać rozprawę jako scenę dla własnych ideologicznych wystąpień.
Pomimo półtoragodzinnej wypowiedzi, Taleb al-Abdulmohsen nie odniósł się do swoich ofiar ani do samego dnia tragedii. Zamiast tego mówił o polityce, filozofii i domniemanych spiskach, twierdząc, że jest ofiarą „kłamstw władz i mediów”.
Proces został przerwany o godzinie 15:28 i ma zostać wznowiony dziś o 9:30.
źródło: bild.de




