Dramatyczne sceny w Schweiburg w Dolnej Saksonii – płomienie strawiły dawną gospodę, w której mieszkali młodzi uchodźcy
W środę po południu, 22 maja, w miejscowości Schweiburg w powiecie Wesermarsch (Dolna Saksonia) doszło do poważnego pożaru budynku wykorzystywanego jako ośrodek dla uchodźców. Ogień zajął dawną gospodę, w której mieszkało około 20 młodych mężczyzn, głównie z Syrii. Według wstępnych ustaleń pożar wybuchł w tylnej części budynku, gdzie dawniej znajdowała się sala bankietowa.
Pierwsze chwile dramatu – reakcja mieszkańców i burmistrza
Do zdarzenia doszło około godziny 15:10. Jak relacjonuje burmistrz Schweiburg, Henning Kaars, był on wówczas w lokalnym supermarkecie, gdy jedna z mieszkanek weszła do sklepu zaniepokojona sytuacją na zewnątrz. „Powiedziała: 'Coś tam się dzieje’. Wyszliśmy wszyscy przed sklep. Zaledwie 50 metrów dalej palił się budynek. Z komina i dachu unosił się gęsty dym” – opisał burmistrz w rozmowie z dziennikiem Bild. Natychmiast wezwano straż pożarną i policję.
Szybka ewakuacja uchodźców. Na szczęście nikt nie zginął
W momencie wybuchu pożaru wielu mieszkańców budynku nie było na miejscu. Siedmiu przebywających w środku uchodźców zdołało uciec na zewnątrz i nie odnieśli poważnych obrażeń. Początkowe doniesienia mówiły o ośmiu ewakuowanych osobach, jednak później skorygowano te dane. Według informacji Bild, wszyscy uchodźcy to młodzi mężczyźni, głównie pochodzący z Syrii.
Strażacy opanowali ogień, ale straty są znaczne
Na miejsce przybyły liczne jednostki straży pożarnej i służb ratunkowych. Choć udało się ugasić pożar i zapobiec jego rozprzestrzenieniu, to całkowitemu zniszczeniu uległa tylna część budynku – dawna sala bankietowa, w której zakwaterowani byli uchodźcy. Burmistrz Kaars zapowiedział natychmiastową pomoc dla poszkodowanych. „Zostaną przeniesieni do innych mieszkań na terenie naszej gminy. Jestem pod wielkim wrażeniem gotowości mieszkańców do pomocy – już kilka minut po pożarze otrzymaliśmy oferty przekazania odzieży i żywności” – powiedział Kaars.
Policja: Brak oznak podpalenia. Trwa dochodzenie
Według komunikatu policji z Delmenhorst/Oldenburg-Land/Wesermarsch nie ma żadnych dowodów wskazujących na udział osób trzecich. Śledczy są zdania, że pożar wybuchł wewnątrz budynku. Choć dokładna przyczyna wciąż nie została ustalona, wykluczono zewnętrzne działanie celowe, takie jak podpalenie.
Szkody przekraczają 100 tysięcy euro. Zamknięta ważna droga krajowa
Policja szacuje straty materialne na ponad 100 000 euro. Z powodu intensywnego zadymienia oraz szeroko zakrojonej akcji gaśniczej konieczne było czasowe zamknięcie drogi krajowej B437 między Friedeburgiem a Rodenkirchen w obu kierunkach.
źródło: bild.de
To nic, podatnicy postawią nowy i lepszy budynek z basenem. W końcu tak wybitni naukowcy muszą mieć gdzie się po ciężkiej pracy zrelaksować.
No, młodzi mężczyźni muszą mieć Luxus przecież.Pozdrawiam.