W czwartek w Bonn rozpoczął się proces w sprawie brutalnego zajścia, do którego doszło w supermarkecie w miejscowości Troisdorf. Dwoje z trójki oskarżonych nie pojawiło się na rozprawie i musiało zostać doprowadzonych przez policję.
Proces oskarżonej kobiety rozpocznie się w późniejszym terminie
Specjalne jednostki policji aresztowały głównego oskarżonego i jego żonę i postawiły ich przed sądem. Sprawa przeciwko kobiecie będzie rozpatrywana oddzielnie, ponieważ oskarżona niedawno została matką. W związku z tym będzie musiała ponownie stawić się w sądzie dopiero za kilka tygodni.
Ruszył natomiast proces przeciwko dwóm pozostałym oskarżonym, którzy w maju 2020 r. zaatakowali dwóch policjantów i zranili ich tak poważnie, że funkcjonariusze przez kilka dni nie mogli pełnić służby. Prokuratura zarzuca kobiecie i dwóm mężczyznom między innymi niebezpieczne uszkodzenie ciała. Twierdzi, że oskarżeni celowo sprowokowali bójkę.
W supermarkecie doszło do eskalacji sytuacji
Pewnej soboty oskarżeni weszli do Kauflandu w Troisdorfie. Nie mieli założonych maseczek. Dla prokuratury była to czysta prowokacja, przy pomocy której cała trójka celowo szukała zaczepki. Kiedy pracownicy supermarketu wezwali policję, sytuacja się zaostrzyła. Zdaniem oskarżenia także dlatego, że klienci sklepu zachowywali się coraz bardziej agresywnie.
Początkowo funkcjonariusze dyskutowali z obydwoma mężczyznami. Ale ci nadal odmawiali założenia maseczek. W końcu policjanci nakazali im opuścić supermarket.
Oskarżeni sfilmowani zajście kamerą
Jeden z oskarżonych sfilmował przebieg konfrontacji za pomocą kamery przymocowanej do górnej części ciała i opublikował ją w internecie kilka godzin po zdarzeniu. Na nagraniu widać, jak jeden z mężczyzn odmawiających założenia maseczki uderza funkcjonariusza pięścią w twarz, a następnie atakuje również jego kolegę. Film miał setki tysięcy wyświetleń.
Powiązania z grupą tzw. „Reichsbürger”
Złamania kości nosowej i żeber – obaj funkcjonariusze doznali poważnych obrażeń i przez kilka dni nie mogli pełnić służby. Jeden z napastników jest znany policji jako członek ugrupowania „Reichsbürger” („Obywatele Rzeszy”), nie uznającego państwa niemieckiego w jego obecnym kształcie. Stąd też dochodzenie prowadził Wydział Ochrony Państwa policji w Bonn.
Tam szybko zrodziło się podejrzenie, że policjanci zostali celowo zwabieni w pułapkę. Incydent ten był nawet przedmiotem dyskusji w komisji spraw wewnętrznych parlamentu krajowego w Düsseldorfie. Minister spraw wewnętrznych Herbert Reul (CDU) poinformował, że spór między przeciwnikami noszenia maseczek a policjantami został jego zdaniem „w pełni świadomie sprowokowany”.
Nalot policji na mieszkania podejrzanych
Jeden z dwóch oskarżonych mężczyzn rzekomo wrócił do supermarketu tydzień po wyżej opisanym zajściu i obraził pracownika, który brał udział w sporze.
Reakcja policji była zdecydowana: kilka dni po zdarzeniu w supermarkecie funkcjonariusze skonfiskowali podejrzanym kilka komputerów, nośniki danych, dokumenty tożsamości oraz maczetę i kij bejsbolowy.
Oskarżonym grozi kara wieloletniego więzienia
Niebezpieczne uszkodzenie ciała i napaść na funkcjonariuszy: zwykle takie zarzuty są rozpatrywane przez sąd rejonowy. Jednakże, ze względu na szczególną wagę tej sprawy, pozwani muszą odpowiadać przed sądem krajowym w Bonn.
Jeśli zostaną skazani za niebezpieczne uszkodzenie ciała, może im grozić wiele lat pozbawienia wolności.
Źródło: www1.wdr.de