Emeryt z okolic Hanau jest prawdziwym szczęściarzem. Wolno mu zatrzymać worek na śmieci, który odkrył w listopadzie ubiegłego roku podczas prac ogrodniczych. Samo opakowanie jest zapewne mało interesujące, ale jego zawartość już tak. W środku mężczyzna znalazł cenną złotą biżuterię i 100.000 euro w gotówce.
Ponieważ nawet po niemal dziesięciu miesiącach nie udało się ustalić właściciela skarbu, znalezisko zostało teraz przekazane mieszkańcowi Hesji – powiedział Hessischer Rundfunk (HR) rzecznik policji w Offenbach. Wynika to z paragrafu 973 niemieckiego kodeksu cywilnego (BGB). Przewiduje on, że znalazcy mogą zatrzymać kosztowności, jeśli w ciągu sześciu miesięcy nie udało się odnaleźć ich prawdziwego właściciela.
To nie był napad na koszary
Po znalezieniu cennej torby senior przekazał ją bezpośrednio policji, która już w ubiegłym roku nagłośniła sprawę. Policja podejrzewała, że biżuteria o wartości 20.000 euro została wykonana w USA w latach 50. i 60. Stan torby sugerował, że znajdowała się tam od wielu lat. Ale kto i dlaczego ją tam schował?
Początkowo spekulowano, że znalezisko może mieć związek z napadem na koszary w latach 80. Jednak to nie był właściwy trop – według rzecznika policji znalezione banknoty były bowiem banknotami euro. A tych 40 lat temu jeszcze nie było.
Nagroda za uczciwość znalazcy
Znalezisko pozostaje więc zagadką, ale policja pochwaliła samego znalazcę w rozmowie z Hessischer Rundfunk: „Zrobił wszystko jak należy, zgłaszając znalezisko, a potem otrzymał za to nagrodę.” Na razie nie wiadomo, co emeryt z Hesji planuje zrobić z pokaźnym znaleźnym.
Źródło: www.t-online.de
