Pięć ofiar śmiertelnych: zbrodnia wstrząsnęła mieszkańcami Radevormwald

    Jest sobota rano. Na podjeździe domu na Elberfelder Straße stoi policyjny radiowóz. Mieszkańcy Radevormwald stawiają przed drzwiami znicze i maskotki.

    Jest około 11:30, kiedy Suada Hadzihasanovic zapala znicz i stawia go na schodach prowadzących do wejścia. „Nie znałem tej rodziny”, mówi 32-latek. „Ale słyszałem, że zginęło dwoje małych dzieci. Ja też mam dwójkę dzieci. To wszystko jest straszne.” I dodaje, że prawdopodobnie dzieci pochodzące z tych dwóch rodzin spotkały się kiedyś na placu zabaw. „To w końcu małe miasto”.

    Prokuratura wykluczyła udział osób trzecich

    Dotychczasowe wyniki śledztwa są najwyraźniej tak jednoznaczne, że prokuratura ogłosiła w sobotę jego umorzenie. Kodeks postępowania karnego nie przewiduje prowadzenia dochodzenia przeciwko zmarłym sprawcom. A zdaniem prokuratury nic nie wskazuje na udział osób trzecich w tym przestępstwie.

    Ralf Rother mieszka w sąsiedztwie. Był na spacerze, gdy usłyszał syreny policyjne. Wtedy dotarło do niego, że blisko jego domu coś się wydarzyło. Znał rodzinę, którą dotknęła tragedia i uważa, że byli to bardzo sympatyczni ludzie. Niedawno rozmawiał z sąsiadem, gdy majsterkował przy domu. „Powiedział, że zamierza ocieplić ściany. Nie mam najmniejszego pojęcia, co mogło się wydarzyć”, stwierdził Rother.

    Na ten moment nic nie było wiadomo o kulisach wydarzenia. W piątek późnym popołudniem doszło do pożaru. Na miejscu znaleziono pięć martwych ciał. Jednak jako że jeszcze tego samego wieczoru dochodzenie przejęli funkcjonariusze wydziału zabójstw z Kolonii, wielu mieszkańców Radevormwald zaczęło podejrzewać, że śmierć sąsiadów nie była dziełem przypadku. Po pierwsze, pożar wybuchł w biały dzień, nie zaskoczył mieszkańców w nocy. Po drugie, dom jest parterowy – a zatem czy nie dałoby się uciec przed płomieniami?

    Prawdopodobnym motywem zbrodni były problemy małżeńskie

    W sobotę wczesnym popołudniem wszystko stało się jasne. Prokuratura w Kolonii, która przejęła sprawę, potwierdziła, że w domu doszło do przestępstwa. Ojciec rodziny, 41-latek, zabił nożem swoją żonę (37 lat), z którą był w związku małżeńskim od 2014 roku, dwie córki (1 i 4 lata) oraz teściową (77 lat). Następnie podłożył ogień i popełnił samobójstwo przy użyciu tego samego narzędzia.

    Rodzina była znana wielu mieszkańcom Radevormwald. Ojciec był zawodowym żołnierzem i ponoć stacjonował w Afganistanie. Żona była nauczycielką. Małżeństwo z powodzeniem prowadziło także hodowlę psów.

    Dlaczego mężczyzna postanowił zabić swoją rodzinę? „Motywem zbrodni jest prawdopodobnie rozkład pożycia małżeńskiego”, czytamy w oświadczeniu prokuratury. W przypadku mężczyzny było to już jego drugie małżeństwo.

    Sprawa wywołała duże poruszenie wśród mieszkańców Radevormwald

    Mieszkańcy miasta są w szoku. Burmistrz Johannes Mans był na miejscu już w piątek wieczorem, a następnego dnia złożył wyrazy najgłębszego współczucia wszystkim, którzy w wyniku tej zbrodni stracili swoich bliskich i zaoferował wsparcie osobom, które potrzebują rady, pomocy i rozmowy.

    Sven Wolf, poseł do Landtagu z ramienia SPD, wyraził swoje współczucie za pośrednictwem Twittera. Napisał, że łączy się w myślach i modlitwie zarówno z rodziną i przyjaciółmi ofiar, jak i mieszkańcami Radevormwald.

    Temat wywołał lawinę dyskusji i spekulacji w całym mieście, o czym można było się przekonać między innymi wchodząc na grupę na Facebooku, założoną dla mieszkańców Radevormwald. Administracja serwisu postanowiła na razie zablokować post dotyczący tego tragicznego wydarzenia, aby zapobiec bezsensownym dyskusjom i wątpliwym komentarzom oraz uciąć dalsze spekulacje na ten temat.

    Źródło: www.rp-online.de

    Obserwuj Dojczland.info i bądź na bieżąco:

    196,777FaniLubię
    24,300ObserwującyObserwuj
    315ObserwującyObserwuj
    Obserwuj
    Powiadom o
    guest

    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy najpopularniejszy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    0
    Co o tym myślisz? Skomentuj!x