Leki na receptę jako źródło dochodu
W Monachium doszło do wieloletniego, precyzyjnie zaplanowanego oszustwa na dużą skalę. Niklas H., 32-letni marketingowiec cierpiący na ciężką, wrodzoną chorobę metaboliczną – mukowiscydozę – przez trzy lata wyłudzał pieniądze od aptek, rezygnując przy tym ze swoich niezbędnych, drogich leków. Jak sam przyznał przed Sądem Rejonowym w Monachium, środki finansowe uzyskane od swojej kasy chorych wykorzystywał na bieżące potrzeby życiowe.
Metoda działania: prawdziwe recepty, fałszywe intencje
Jak podał jako pierwszy dziennik Münchner Merkur, oszustwo przebiegało według prostego, lecz skutecznego schematu. Niklas H. wykorzystywał fakt, że wiele aptek nie przechowuje na miejscu kosztownych leków, lecz sprowadza je dopiero po okazaniu recepty – zazwyczaj z odroczonym terminem płatności.
Podczas wizyty w aptece oszust prosił o możliwość zrobienia zdjęcia swojej recepty, tłumacząc to potrzebą zachowania kopii. Następnie natychmiast przesyłał zdjęcie do swojej kasy chorych, która – nie widząc nic podejrzanego – wypłacała mu należność. Tymczasem on sam nigdy nie odbierał zamówionych leków. W efekcie apteki pozostawały z nieodebranym, a więc nieopłaconym towarem, ponosząc bezpośrednie straty finansowe.
19 aptek, 150 000 euro strat
Między 2018 a 2021 rokiem Niklas H. zastosował ten proceder w aż 19 aptekach na terenie Monachium. Łącznie udało mu się wyłudzić około 150 000 euro. W trzech przypadkach posunął się jeszcze dalej – samodzielnie zwiększył kwoty widniejące na zdjęciach recept, by otrzymać jeszcze większe sumy.
Oszustwo trwało bez przeszkód przez długi czas, aż jedna z aptek zdecydowała się zgłosić sprawę na policję. Wówczas proceder został ujawniony, a mężczyzna stanął przed sądem.
„Zrezygnował z leczenia, by przetrwać finansowo”
Podczas rozprawy adwokatka oskarżonego, Heidi Pioch, wskazała, że winę za łatwość wyłudzenia ponosi również system. – Kasa chorych bardzo ułatwiła oskarżonemu ten proceder – powiedziała, cytowana przez Münchner Merkur. Dodała, że desperacja jej klienta była tak wielka, iż zrezygnował z leków ratujących życie tylko po to, by zdobyć środki do życia.
Wyrok: kara w zawieszeniu mimo recydywy
Pomimo wcześniejszych wyroków za oszustwa, Niklas H. nie trafił do więzienia. Sąd Rejonowy w Monachium skazał go na rok i osiem miesięcy pozbawienia wolności, jednak z warunkowym zawieszeniem wykonania kary. Sąd prawdopodobnie wziął pod uwagę zarówno stan zdrowia oskarżonego, jak i jego przyznanie się do winy.
Konsekwencje i refleksje
Sprawa Niklasa H. zwraca uwagę na podatność systemu opieki zdrowotnej na nadużycia, szczególnie w zakresie refundacji leków. Ujawnia także dramatyczne decyzje, do jakich mogą zostać zmuszone osoby znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej i zdrowotnej. Niemniej jednak skala oszustwa i sposób jego przeprowadzenia budzą poważne wątpliwości co do skuteczności mechanizmów kontrolnych zarówno po stronie aptek, jak i kas chorych.
źródło: bild.de