Dzięki blokadom ulic i lotnisk, a także przyklejaniu się do dzieł sztuki czy samochodów na drogach, aktywiści klimatyczni są w ostatnim czasie na ustach niemal wszystkich Niemców. Toczą się dyskusje na temat tego, jak daleko mogą posunąć się protesty i czy kary za takie działania powinny zostać zaostrzone. Politycy zarówno z CDU/CSU, jak i AfD, a także koalicji sygnalizacji świetlnej skrytykowali grupę „Ostatnie Pokolenie” (niem. „Letzte Generation”). Lider frakcji CSU Alexander Dobrindt swego czasu ostrzegł nawet przed powstaniem „klimatycznego RAF-u”.
W mediach niewiele miejsca poświęca się jednak postulatom organizacji. Jakie są jej żądania? I jak jest ona zorganizowana? Poniżej znajdziecie najważniejsze pytania i odpowiedzi dotyczące „Ostatniego Pokolenia”.
Dlaczego „Ostatnie Pokolenie” protestuje?
„Ostatnie pokolenie” widzi świat na skraju przepaści z powodu kryzysu klimatycznego – i jednocześnie oskarża niemiecki rząd o ignorowanie wszystkich ostrzeżeń. „Nie zaakceptujemy tej zbrodni przeciwko ludzkości bez oporu” – pisze grupa na swojej stronie internetowej. „Jesteśmy wolą tego społeczeństwa, aby przetrwać”.
Ponieważ kanclerz Niemiec Olaf Scholz (SPD) nie wykazuje świadomości egzystencjalnego zagrożenia, jakie stanowi dla społeczeństwa kryzys klimatyczny, grupa nadal blokuje drogi. „Nie lubimy tego robić. Postrzegamy jednak ten obywatelski opór jako naszą najlepszą szansę na doprowadzenie do koniecznego odwrócenia naszego destrukcyjnego kursu”.
Skąd wzięła się nazwa grupy?
W liście skierowanym jesienią zeszłego roku do niemieckiego rządu, „Ostatnie Pokolenie” ostrzegło: „Jeśli (…) odłożycie zdecydowane działania przeciwko załamaniu klimatycznemu na dalszy plan na kolejne dwa do trzech lat, będzie już za późno”. Grupa ostrzega, że zbliżają się czasy kryzysu, jakiego ludzkość nigdy wcześniej nie doświadczyła. „Wszyscy jesteśmy ostatnim pokoleniem, które może jeszcze zadecydować o losie ludzkości”. Zdanie, które pojawia się raz po raz w różnych wariantach – i od którego pochodzi nazwa grupy. Grupa jest przekonana, że należy do „ostatniego pokolenia”, które może jeszcze odwrócić losy ludzkości.
Kiedy powstała grupa?
Według rzecznika „Ostatniego Pokolenia” Theo Schnarra, początki grupy sięgają strajku głodowego kilku aktywistów klimatycznych w Berlinie latem 2021 roku: trwał on od 30 sierpnia do 25 września. Ostatecznie dwóch uczestników również odmówiło picia, dopóki ówczesny kandydat SPD na kanclerza, Scholz, nie zgodził się z nimi porozmawiać. „Nie wszystkie osoby, które wzięły udział w tym strajku głodowym, nadal są z nami”, opisuje Schnarr.
Czego domaga się „Ostatnie Pokolenie”?
Konkretne żądania „Ostatniego Pokolenia” zmieniły się od czasu jego założenia. Przez pewien czas grupa domagała się zmiany w rolnictwie w kierunku zrównoważonego rolnictwa i ustawy o ratowaniu żywności: supermarkety powinny być zobowiązane do przekazywania żywności, która nadal nadaje się do spożycia, zamiast ją wyrzucać.
Obecne działania blokujące koncentrują się na dwóch innych podstawowych żądaniach: Po pierwsze, „Ostatnie Pokolenie” domaga się natychmiastowego ograniczenia prędkości do 100 km/h na niemieckich autostradach, aby zaoszczędzić „do 5,4 miliona ton CO2 rocznie”. „Można to wdrożyć natychmiast i prawie bez żadnych kosztów”. Z drugiej strony, aktywiści nalegają na wprowadzenie na stałe biletu za 9 euro: „Stały bilet za 9 euro pozwoliłby zaoszczędzić jeszcze więcej CO2 niż ograniczenie prędkości”.
Te dwa środki to pierwszy krok, mówi Schnarr. Poza tym, grupa ma fundamentalne wartości i wizje. Potrzebna jest na przykład zmiana systemu gospodarczego w „rodzaj gospodarki awaryjnej” i znalezienie sposobów na „budowanie demokracji w taki sposób, abyśmy jako społeczeństwo mogli bardziej uczestniczyć”.
Na jakich działaniach opiera się grupa?
Najczęstszą formą protestu „Ostatniego Pokolenia” są blokady ruchu – zarówno w centrach miast, jak i na autostradach. Ponieważ aktywiści przyklejają się do jezdni, ich usuwanie zwykle trwa dłużej, co prowadzi do korków. W zeszłym roku dotknęło to miasta w całych Niemczech. Odbyło się kilka akcji na lotniskach i w portach. Ponadto okupowano sale wykładowe na uniwersytetach, spryskano farbą siedziby partii, namalowano serce na biurze kanclerza, a w Bundestagu i na dużych imprezach uruchomiono alarm przeciwpożarowy. Kilka razy mecze Bundesligi i inne wydarzenia sportowe musiały zostać przerwane z powodu protestów klimatycznych. Blokowano również farmy cystern i okupowano rurociągi naftowe.
Działania w muzeach były bardzo kontrowersyjne: w Poczdamie zwolennicy „Ostatniego Pokolenia” rzucali tłuczonymi ziemniakami w obraz Moneta, w Berlinie aktywiści przykleili się do obrazu Cranacha, w Monachium do dzieła Rubensa, w Dreźnie do „Madonny Sykstyńskiej” Rafaela. Dwóch członków „Ostatniego Pokolenia” zostało wyśmianych w mediach społecznościowych, gdy przykleili się do poręczy podium dyrygenckiego przed koncertem Sächsische Staatskapelle w hamburskiej Elbphilharmonie: pręt podtrzymujący można było bez problemu wyciągnąć z uchwytu – pracownik orkiestry wyniósł aktywistów z sali wraz z poręczą.
Jak planowane są akcje?
Swoimi akcjami protestacyjnymi „Ostatnie Pokolenie” chce wywołać poruszenie. „To, co robimy, ma na celu stworzenie jak największego napięcia lub jak największego zakłócenia codziennego życia, co następnie prowadzi do tego napięcia” – opisuje rzecznik. I to przede wszystkim blokady ulic „tworzą napięcie”. W przeciwieństwie do tego, na przykład zamknięcie rurociągów naftowych nie było tak często omawiane publicznie.
„Ostatnie Pokolenie” postrzega siebie jako ruch uczący się, wyjaśnia Schnarr. „Oceniamy, w jakim stopniu działania są odpowiednie do tworzenia napięcia i wywoływania dyskusji na ten temat”. W tym celu istnieje zespół strategiczny. Jest to „grupa ludzi, którzy generalnie zajmują się tym, jak nieposłuszeństwo obywatelskie działało w przeszłości i jak można je przenieść na dzień dzisiejszy”.
Gdzie znajdują się punkty zapalne akcji?
Od samego początku większość działań miała miejsce w Berlinie. „Tam właśnie znajduje się rząd”, mówi Schnarr. Dlatego stolica Niemiec oferuje możliwość „zbliżenia protestu do rządu federalnego”. Ponadto w ostatnich miesiącach odbyło się wiele protestów w większych i mniejszych miastach w wielu regionach Niemiec.
Jakie są zasady protestów?
„Ostatnia Generacja” przywiązuje dużą wagę do dyscypliny uczestników w ich obywatelskim nieposłuszeństwie: „Nie użwyamy przemocy – zarówno w naszych działaniach, jak i w naszym języku”, czytamy na stronie internetowej. „Jesteśmy spokojni i pełni szacunku, ale zdeterminowani i stanowczy. Unikamy obwiniania i obelg i nie paradujemy z ludźmi”. Spożywanie alkoholu lub narkotyków przed i w trakcie protestów jest tabu. „Częścią naszej strategii nie jest donoszenie na ludzi, nawet jeśli stosują wobec nas przemoc”.
Jak aktywiści radzą sobie z karami?
Motto aktywistów brzmi: „Akceptujemy konsekwencje naszych działań i stoimy za nimi twarzą i nazwiskiem”. „Ostatnie pokolenie” akceptuje „wysokie opłaty, zarzuty karne i pozbawienie wolności”. Ci, którzy potrzebują pomocy prawnej po akcji, mogą zwrócić się do „zespołu prawników”. „Pomagamy w kwestiach prawnych, wnioskach o zwrot kosztów, a także możemy skierować naszych członków do pomocy psychologicznej”.
Jak zorganizowane jest „Ostatnie Pokolenie”?
Według rzecznika, oprócz centralnego zespołu strategicznego, istnieje kilka grup zajmujących się różnymi kwestiami, takimi jak relacje prasowe. „Mamy też grupy w terenie, które organizują ogólnokrajowe spotkania informacyjne”. Aktywiści są zorganizowani w mniejszych grupach, „gdzie możemy dbać o siebie nawzajem”, mówi Schnarr. „Ponieważ są to rażąco stresujące sytuacje. Nikt nie lubi wychodzić na ulicę – być okrzykiwanym, mieć kontakt z policją, być zamykanym, nawet na długi czas. Wtedy ważne jest, aby mieć ludzi, którzy mogą dać wsparcie emocjonalne”.
Liczbę sympatyków „Ostatniego Pokolenia” szacuje się na kilkaset osób. „To nie tylko ludzie, którzy są na ulicach”. Sncharr tłumaczy, że jest też wielu pomocników w terenie, którzy na przykład reklamują wykłady. „W ciągu ostatnich kilku tygodni dołączyło do nas wiele osób”. Według strony internetowej „Last Generation”, w Bawarii istnieje siedem lokalnych grup.
Zaangażowani są w nie bardzo różni ludzie – studenci, rzemieślnicy, matki, seniorzy. „Jest wielu młodych ludzi, ale jest też mieszana grupa”. Średnia wieku sympatyków nadal wynosi ponad 30 lat.
Jak finansuje się grupa?
„Letzte Generation” twierdzi, że otrzymuje „większość środków na rekrutację, szkolenia i edukację z Climate Emergency Fund”. Od kwietnia 2022 r. grupa jest częścią międzynarodowej sieci projektów oporu obywatelskiego o nazwie „A22 Network”. Dalsze finansowanie pochodzi z darowizn.
Jak długo aktywiści planują protestować?
„Ostatnie Pokolenie” jest również bojowo nastawione na przyszłość: nie zaprzestaną zakłóceń „dopóki rząd nie zdecyduje się podjąć działań na rzecz zdecydowanej ochrony klimatu już teraz”, mówią. W liście do rządu federalnego stwierdzają jednak, że zawsze będą gotowi do rozmów: gdy tylko politycy będą poważnie przygotowani do podjęcia pierwszych niezbędnych kroków, „powstrzymamy się lub zaprzestaniemy zakłóceń”.
A co z akceptacją w społeczeństwie?
Według sondaży akceptacja jest niska nawet wśród młodych ludzi. W ankiecie przeprowadzonej przez Civey w listopadzie 71 procent osób w wieku od 20 do 40 lat odrzuciło blokady dróg. Wśród ogółu społeczeństwa 86 procent uważa, że blokowanie dróg szkodzi ochronie klimatu.
W wywiadzie tygodnia dla BR24 federalna minister środowiska Steffi Lemke wyraziła zrozumienie dla obaw grupy, ale skrytykowała ich podejście. Powiedziała, że może zrozumieć frustrację młodych ludzi, że dążenie do celów ochrony klimatu nie odbywa się wystarczająco szybko. Politycy muszą zadać sobie pytanie, czy zrobili wystarczająco dużo. Powiedziała jednak, że należy odrzucić formy protestu, które mogą zagrażać ludziom. „Protesty nie mogą iść tak daleko”.
źródło: letztegeneration.de, wdr.de
Sekty sa zakazane… dla tych opryszkow „bustwem“ jest natura czy swiat… pozyskuja pieniadze biorac udzial w miedynarodowej pralni… swoja dzialalnoscia terroryzuja innych i opowiadaja jakies glupoty, a w dodatku wyludzaja pieniadze od czlonkow… sa na to paragrafy…. letze generation letze zeit zeby zlikwidowac to towarzystwo, osoadzic i zamknac za kraty na wieki wiekow amen zanim bedzie za pozno… sorry, ale tu potrzeba dyktatora z jajami aby ta ekosekte pogonil!