W Niemczech ruszają szczepienia także dla młodszych dzieci. Co jednak w sytuacji, gdy rodzice mają odmienne zdanie na temat tego, czy ich dziecko powinno zostać zaszczepione przeciwko koronawirusowi? Kto o tym decyduje?
Wyższy Sąd Krajowy we Frankfurcie wydał w sierpniu 2021 roku wyrok w interesującej sprawie (6 UF 120/21). Ojciec i matka spierali się o to, czy ich 16-letni syn (z chorobami współistniejącymi) powinien być zaszczepiony przeciwko koronawirusowi. Ojciec był za, matka się na to nie zgadzała. Są rozwiedzeni i dzielą się opieką nad dzieckiem. Ich syn jest za szczepieniem. W tym czasie Stała Komisja ds. Szczepień (STIKO) zalecała szczepienia dzieciom z chorobami współistniejącymi. Przykład ten pokazuje, że takie sprawy z pewnością mogą trafić do sądu. Ale jak rozwiązać taki spór?
Starsze dzieci współdecydują…
Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że zdanie syna ma znaczenie, pomimo że nie jest on jeszcze osobą pełnoletnią. Młodzi ludzie muszą wyrazić zgodę na zabieg medyczny, taki jak szczepienie, gdy tylko są oni „zdolni do wyrażenia świadomej zgody”. Przepisy nie określają tu konkretnego wieku. Rzecz w tym, czy dziecko jest już wystarczająco dojrzałe, aby prawidłowo ocenić szanse i zagrożenia związane ze szczepieniem. Ogólnie rzecz biorąc, zwykle można uznać, że 14-latkowie są już w stanie to ocenić. Osobą „wystarczająco dojrzałą” może być już 12-latek, ale zdarza się, że dopiero 16-latek. Dzieci, które nie są jeszcze zdolne do wyrażenia świadomej zgody, muszą zaakceptować to, co zdecydują rodzice.
Gdyby 16-letni syn, którego dotyczyła sprawa sądowa we Frankfurcie, mógł całkowicie samodzielnie podjąć decyzję w sprawie szczepienia, spór między rodzicami nie miałby znaczenia. Nawet gdyby oboje rodzice byli przeciwni szczepieniu, nie stanowiłoby to żadnej przeszkody. Na podstawie orzecznictwa można stwierdzić, że dziecko zdolne do wyrażenia świadomej zgody może mieć wpływ na decyzję, ale nie może decydować samodzielnie. Dlatego konieczny jest konsensus między rodzicami sprawującymi opiekę nad dzieckiem a nastolatkiem, który jest zdolny do wyrażenia zgody. Tak właśnie orzekł Wyższy Sąd Krajowy we Frankfurcie w tej konkretnej sprawie. W tym przypadku dziecko chciało być zaszczepione. Ponieważ jednak rodzice współdecydują, istotne jest to, w jaki sposób rozwiązać spór między nimi.
W przypadku sporu decydujące znaczenie ma zalecenie STIKO
Jeśli rodzice nie są zgodni, sąd może przenieść prawo do podjęcia decyzji o szczepieniu przeciwko koronawirusowi na jednego z rodziców. Wyższy Sąd Krajowy we Frankfurcie dał je rodzicowi, który stosuje się do aktualnych zaleceń Stałej Komisji ds. Szczepień (STIKO). Sąd uznał, że leży to w najlepszym interesie dziecka. W owym czasie komisja ta zalecała szczepienia dzieciom powyżej dwunastego roku życia z chorobami współistniejącymi. Dlatego w opisywanej sprawie z Frankfurtu decyzję mógł podjąć ojciec chłopca, który opowiedział się za szczepieniem. Ojciec i syn byli zgodni, a zatem syn może zostać zaszczepiony. W 2017 roku Federalny Trybunał Sprawiedliwości przyznał rekomendacji STIKO kluczową rolę również w przypadku szczepienia przeciwko odrze. I dodał, że każdorazowo trzeba też sprawdzić, czy w przypadku konkretnej osoby nie występuje specyficzne ryzyko związane ze szczepieniem.
W chwili obecnej obowiązuje zalecenie STIKO dla wszystkich dzieci w wieku od 12 lat oraz dla tych dzieci w wieku od 5 do 11 lat, które cierpią na choroby przewlekłe. Jeżeli rodzice nie są zgodni co do tego, czy zaszczepić dziecko, wiele przemawia za tym, aby sąd przeniósł prawo do podjęcia decyzji na tego z rodziców, który stosuje się do zaleceń STIKO dotyczących szczepień, tak jak to miało miejsce w sprawie z Frankfurtu.
Źródło: www.tagesschau.de
Jestem ciekawy czy STIKO tez wezmie odpowiedzialnosc za powiklania, czy gorzej – za smierc dziecka, po takim szczepieniu. A moze po prostu big-pharma stwierdzi, po raz kolejny, po zbadaniu ciala, ze wykryli jakas ukryta wspolistniejaca chorobe, o ktorej rodzina dziecka nie wiedziala i wszystko bedzie znowu cacy.
4.5 miliarda ludzi przyjęło przynajmniej jedną dawkę szczepionki, gdzie są te ukryte ciała, zgony itp.? Ile czasu mają ludzie czekać na te przepowiednie śmierci antyszczepów? Ile czasu wystarczy żebyście w końcu się foliarze zaszczepili?
Na przykład wśród moich znajomych jest kilka zgonów po szczepieniach, np. dziewczyna 24 lata wcześniej nie chorująca, lekarze stwierdzili, że szczepionka uruchomiła w niej ukrytą chorobę. Kolejny przypadek mężczyzna 56 lat, lekarz stwierdził zgon z powodu zakrzepów płuc po szczepieniu, powiedział, że tak się zdarza po szczepionkach. Matka mojego kolegi z klasy, rozległy wylew krótko po zaszczepieniu i nagła śmierć. Coś za dużo tych przypadkowych przypadków.
Natomiast nie znam nikogo kto zmarł na covid.
Także jeszcze trochę i korona się skończy a zacznie się fala zgonów po szczepionkach.