Nowe produkty m.in. w DM i Aldi: „Znak, że muzułmańskie życie zadomowiło się w Niemczech”

    Coraz więcej firm odkrywa znaczenie Ramadanu, kluczowego okresu w islamie. Jakie specjalne oferty pojawiły się na rynku, dlaczego cieszą się rosnącą popularnością i jak odbierają je sami muzułmanie?

    Komercjalizacja Ramadanu w handlu detalicznym

    Trudno wyobrazić sobie wejście do supermarketu w grudniu i nie natknąć się na kalendarze adwentowe oraz figurki św. Mikołaja z czekolady. To samo dotyczy Wielkanocy, gdy półki sklepowe wypełniają się kolorowymi pisankami i czekoladowymi zajączkami. Nawet Halloween zdążyło zadomowić się na dobre w październikowej ofercie sklepów.

    Nie jest więc zaskoczeniem, że handel detaliczny wprowadził specjalne asortymenty także na Ramadan. Ikea oferuje co roku kolekcję Gokvälla, czyli zestaw dekoracji związanych z tym muzułmańskim miesiącem postu. Podobne produkty mają w swojej ofercie sklepy takie jak Tedi i Woolworth.

    Supermarkety i drogerie, m.in. Kaufland, Aldi i dm, wprowadziły do sprzedaży kalendarze ramadanowe, wzorowane na popularnych w naszej kulturze kalendarzach adwentowych. W ich wnętrzu kryją się słodycze, zabawki oraz quizy – wszystkie zgodne z zasadami halal.

    Islamoznawca: „To znak, że islam zadomowił się w Niemczech”

    Jörn Thielmann, islamoznawca i dyrektor Centrum Badań nad Islamem i Prawem w Europie w Erlangen, podkreśla w rozmowie z „AZ”: „To znak, że islam i życie muzułmańskie są już stałym elementem Niemiec – wraz ze wszystkimi charakterystycznymi zwyczajami”.

    Jego zdaniem jednym z najlepszych dowodów na to jest kalendarz ramadanowy, którego nie znajdziemy w krajach muzułmańskich. „To niemiecka innowacja, dostosowana do niemieckich przyzwyczajeń, ale skierowana do muzułmanów” – wyjaśnia.

    Podobne zdanie ma Marwan Al-Moneyyer, mieszkaniec Garching. „Widać, jak powstaje nowa niemiecko-islamska kultura” – mówi.

    Handel widzi w Ramadanie szansę na zysk

    Bernd Ohlmann z Bawarskiego Związku Handlu zauważa rosnący trend. „Coraz więcej sprzedawców, również w Bawarii, dostrzega potencjał w produktach związanych z Ramadanem” – twierdzi. Choć muzułmanie w tym okresie oszczędzają na jedzeniu i piciu, to „zwykle są w tym czasie skłonni do większych wydatków”.

    Według danych Związku Handlu, w Bawarii mieszka około 700 tys. muzułmanów, co stanowi 6% całej populacji. Ich potencjał zakupowy w okresie Ramadanu szacuje się na 40 mln euro. Choć to nisza w porównaniu do całkowitego przewidywanego obrotu handlowego w 2025 roku (78 mld euro), Ohlmann przypomina, że jeszcze kilka lat temu podobnie postrzegano Halloween czy Black Friday.

    Wysoka sprzedaż kolekcji Ikea potwierdza te prognozy. Firma przekazała „AZ”: „Ponieważ kolekcja cieszyła się w tym roku dużym zainteresowaniem, w naszych sklepach szybko się wyprzedała”. Podobne doświadczenia ma Woolworth, gdzie „niektóre produkty wyprzedały się w bardzo krótkim czasie”.

    Co sądzą o tym muzułmanie?

    Dla Al-Moneyyera taka oferta handlowa to forma akceptacji i normalizacji: „To znak, że nie jesteśmy tu obcy, ale stanowimy część Niemiec”. Widok kalendarza ramadanowego w sklepie jest dla niego miłym akcentem w codziennym życiu. „To oznacza, że jesteśmy dostrzegani” – dodaje.

    Sema Oğuzcan Avcı, członkini rady ds. integracji w Fürth, przyznaje, że jej dzieci cieszą się na widok tych produktów. „Robimy własny kalendarz, ale gdy dzieci widzą taki w sklepie, to dla nich coś innego. To forma reprezentacji”.

    Sama jednak nie kupuje takich produktów, bo często to tanie towary z importu. „Nie chcę wspierać takiej produkcji”. Dla niej Ramadan to czas skromności, a nie konsumpcjonizmu. „Komercjalizacja zaczęła się dopiero w ostatnich latach” – zauważa.

    Kontrowersje i reakcje w sieci

    Niektórzy klienci krytykują te zmiany, choć według Woolworth przeważają pozytywne opinie. „Odsetek zwolenników jest znacznie większy niż przeciwników” – zapewnia firma.

    W mediach społecznościowych pojawiły się jednak negatywne komentarze. Jeden z użytkowników X napisał: „Już nigdy niczego tam nie kupię”, co zdobyło 2400 polubień. Post o kalendarzu ramadanowym Aldi wywołał ponad 100 reakcji ze złością na Facebooku.

    Oğuzcan Avcı marzy, by dekorowanie domu na Ramadan było tak naturalne jak na Boże Narodzenie, ale boi się reakcji sąsiadów. „W mojej okolicy co czwarty wyborca głosuje na AfD” – mówi.

    Zamiast tanich ozdób wolałaby, by miasta – jak w ubiegłym roku Frankfurt – dekorowały ulice światłami na Ramadan. „Najważniejsze jest wzajemne zrozumienie w społeczeństwie” – podsumowuje.

    źródło: abendzeitung-muenchen.de

    Obserwuj Dojczland.info i bądź na bieżąco:

    196,777FaniLubię
    24,300ObserwującyObserwuj
    315ObserwującyObserwuj
    Aktualne oferty pracy:

    4 KOMENTARZE

    Obserwuj
    Powiadom o
    guest

    4 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy najpopularniejszy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Twardostój

    Bojkotuje od dzisiaj te dwie sieci. Od teraz.

    filuś

    Już się przejeli… jeden prezes zrezygnował ze stołka, a drugi rzucił się z dachu na tę straszną wieść 😉

    CZARNOWIDZ

    POLACY – NIEMCÓW JUŻ NIE MA – Niemcy się poddali jak w 1945 – Jak ktoś tego nie powstrzyma to oni stopniowo przejmować będą władzę w Niemczech a kanclerzem zostanie Allach – To jest śmiertelne zagrożenie dla wszystkich Krajów UNII – Tu każdego z imigrantów przestępcę, mordercę nie kara się, nie deportuje ale uznają za psychicznie chorego lub na wolności pozostaje – Na granicach kontrole, na tydzień paru nie wpuszczą a w 2024 roku oficjalnie przyjęli ponad 100 000 imigrantów, czyli około 300 dziennie – Do Berlina przylatują samoloty z Afganistanu z setkami Afgańczyków z rodzinami – Niemcy już stracili… Czytaj więcej »

    ErnestBrozen

    jak wszedzie jesli jest na cos popyta znajdzie sie i podaz. Normalka

    Ostatnio edytowane 2 miesięcy temu przez ErnestBrozen
    4
    0
    Co o tym myślisz? Skomentuj!x