Setki piekarni znikają każdego roku
W ciągu ostatnich 75 lat z niemieckiego rynku zniknęło 84 procent piekarni. Najnowszy cios dotknął właśnie północnoniemiecką sieć Hansen Mürwik, która ogłosiła upadłość. Nie jest to pojedynczy przypadek – coraz więcej zakładów piekarniczych zmaga się z problemami finansowymi i organizacyjnymi.
Obecnie w Niemczech funkcjonuje jedynie 8 912 piekarni z około 46 000 punktów sprzedaży. Dla porównania, dziesięć lat temu liczba piekarni przekraczała 12 000. Każdego roku upada średnio 800 zakładów, głównie z powodu braku następcy czy niedoboru środków na inwestycje.
Nowe inicjatywy i innowacje w piekarnictwie
Pomimo trudności, każdego roku powstaje około 400 nowych piekarni, które dzięki innowacyjnym koncepcjom lub specjalizacjom pozwalają podtrzymać i rozwijać tradycyjne rzemiosło.
Chociaż liczba placówek spada, same zakłady stają się większe. Obecnie średnio zatrudniają 26,4 pracowników, a ich przychody w ciągu ostatnich dziesięciu lat wzrosły z 13,52 miliarda euro do 17,92 miliarda euro.
Piekarnictwo w Niemczech przechodzi głęboką transformację
Friedemann Berg, główny dyrektor Centralnego Związku Niemieckiego Piekarnictwa, wyjaśnia, że rzemiosło piekarskie przechodzi przemianę: „Tam, gdzie kiedyś były małe rodzinne piekarnie, dziś funkcjonują centralne zakłady produkcyjne z szeroką siecią filii. Tylko w ten sposób można przetrwać konkurencję ze strony supermarketów i stacji benzynowych”.
Coraz więcej piekarni rozszerza swoją działalność o usługi gastronomiczne, co dodatkowo zwiększa liczbę zatrudnionych – obecnie w branży pracuje około 235 200 osób, czyli więcej niż w latach 50. XX wieku.
Dlaczego piekarnie upadają?
Przyczyny zamykania zakładów są różnorodne. Jak mówi Berg: „Niektóre piekarnie kończą działalność z powodu wieku właściciela i braku następcy, inne wpadają w trudności finansowe, a jeszcze inne rezygnują wskutek narastającej biurokracji”.
Wspólnym problemem dla wszystkich są rosnące koszty energii i wynagrodzeń, trudna sytuacja finansowa, wysokie obciążenia administracyjne oraz brak wykwalifikowanych pracowników. Berg dodaje: „Interwencja polityki w kwestie ustalania płac, poprzez ingerencję w autonomię taryfową, spowodowała znaczny wzrost kosztów osobowych, który będzie nadal rosnąć. To automatycznie przekłada się na wyższe ceny dla klientów”.
Internet nie jest wrogiem – może wspierać rzemiosło
Mimo to popularność mediów społecznościowych, takich jak Instagram czy TikTok, wcale nie jest zagrożeniem dla tradycyjnego piekarnictwa. Filmy z zakwasem, pieczeniem chleba czy przepisy na domowe wypieki cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Berg podkreśla: „Samodzielne pieczenie wzmaga świadomość tradycji, kultury i regionalnych specjałów. Rzemiosło piekarskie na tym korzysta, ponieważ chleb i wyroby piekarskie pozostają nie tylko produktem spożywczym, ale również częścią dziedzictwa kulturowego”.
Krytycy twierdzą, że prawdziwe piekarnictwo istnieje jedynie w małych, dawnych zakładach. Berg odpowiada: „Ręczne metody i tradycyjne przepisy są stosowane także w większych piekarniach. Wysoka jakość rzemieślnicza nie zależy od rozmiaru zakładu”.
Podsumowanie
Niemieckie piekarnictwo stoi dziś w obliczu głębokiej transformacji. Mimo że co roku setki tradycyjnych, często rodzinnych piekarni znikają z rynku, branża nie umiera – zmienia się jedynie sposób funkcjonowania. Rosnące zakłady centralne, nowoczesne linie produkcyjne i szeroka sieć sprzedaży pozwalają przetrwać konkurencję ze strony supermarketów i stacji paliw. Dodatkowo innowacyjne koncepty, specjalizacje i rozwój oferty gastronomicznej sprawiają, że chleb i wyroby piekarnicze wciąż pozostają ważnym elementem niemieckiej kultury i tradycji kulinarnej. Przemiany te pokazują, że przyszłość branży nie leży w nostalgii za przeszłością, lecz w umiejętnym łączeniu tradycji z nowoczesnością.
źródło: bild.de





BERLIN – Dzielnica Neukölln – Jedyna przyczyna i jedyny powód to Sankcje na Rosję, które spowodowały rosnące Ceny o 100 – 200 % prądu i gazu, a to także pociągnęło nawet o 100 % i więcej opłaty wynajmu – Takie działalności i nie tylko piekarnie ale apteki, kwiaciarnie, imbisy, restauracje, małe sklepiki itp. zbankrutowały – DLACZEGO jeszcze przed konfliktem Ukrainy z Rosją, wyszło się na miasto to wszędzie było widać, powstawały, otwierano nowe, teraz ich nie ma