Wirusolog Christian Drosten z kliniki Charité w Berlinie uważa, że z perspektywy czasu, po trzech latach COVID-19, należy uznać działania podejmowane w walce z pandemią za w dużej mierze uzasadnione. W wywiadzie dla dziennika „Tagesspiegel” Drosten stwierdził, że gdyby nic nie zostało zrobione, by zapobiegać zakażeniom, to w kolejnych falach pandemii, przed pojawieniem się wariantu Delta, w Niemczech zginęłoby milion lub więcej osób.
Drosten: „Tej zimy mamy do czynienia z pierwszą falą endemiczną SARS-CoV-2”
Wirusolog zaapelował, by zmienić zasady, na jakich naukowcy doradzają politykom w tego typu kwestiach. W jego opinii naukowcy powinni przedstawiać pisemne rekomendacje zamiast omawiać wszystko podczas poufnych spotkań. Ponadto multidyscyplinarna organizacja naukowa, taka jak Niemiecka Wspólnota Badawcza (niem. Deutsche Forschungsgemeinschaft), powinna powołać gremium, w skład którego wchodziłoby maksymalnie 30 przedstawicieli różnych dziedzin, „aby parlamentarzyści z jakiejś partii nie głosowali na kogoś, kto być może spodobał im się w telewizji”.
W wywiadzie dla dziennika „Tagesspiegel” Drosten uznał pandemię za zakończoną. „Tej zimy mamy do czynienia z pierwszą falą endemiczną SARS-CoV-2. Według mnie oznacza to, że pandemia się skończyła” – stwierdził wirusolog z berlińskiej kliniki Charité. Zdaniem Drostena, po tej zimie odporność w społeczeństwie będzie tak powszechna, że latem wirusowi trudno będzie się przebić. Według niemieckiego wirusologa sprawy mogłyby potoczyć się inaczej jedynie w przypadku pojawienia się kolejnej groźnej mutacji, ale na chwilę obecną nie spodziewa się takiego rozwoju sytuacji.
Źródło: Die Welt