Niemiecki lekarz sprzedawał fałszywe wyniki testu na koronawirusa turystom przebywającym na Majorce

    Majorka – słońce, chmury, 21°C. Dzięki doskonałej pogodzie w czasie świąt wielkanocnych, niemieccy turyści przebywający na wyspie mogli na kilka dni zapomnieć o pandemii koronawirusa. Dopiero na krótko przed lotem powrotnym musieli znów stawić czoła rzeczywistości!

    Zamiast po raz ostatni wylegiwać się na niemal pustej plaży, stali godzinami w kolejce do punktów przeprowadzania testów na koronawirusa.

    „Już o 7.30 ustawiliśmy się w kolejce do szpitala Juaneda Muro. Czekało tam już dwanaście osób”, mówi Erika Maria Auer (24 lata) z Chemnitz. Po południu, po trzech godzinach oczekiwania (co wynikało między innymi z dużej ilości formularzy do wypełnienia) i zapłaceniu 30 euro za test, ona i jej chłopak Sebastian (29 lat) otrzymali wynik negatywny: „Teraz jesteśmy pewni, że wejdziemy na pokład samolotu”.

    Obowiązkowe testy dla wszystkich podróżnych powracających do kraju

    Ponieważ negatywny wynik testu w momencie wjazdu do Niemiec nie może być starszy niż 48 godzin, w niektórych punktach testowania panował tłok i brakowało wolnych terminów. Tę sytuację postanowił wykorzystać pewien niemiecki lekarz.

    Według ustaleń reporterów RTL, wydawał on negatywne wyniki testu PCR na koronawirusa bez wykonywania jakichkolwiek badań. Za 80 euro można było otrzymać zaświadczenie potrzebne, by powrócić do kraju. Jak podaje RTL, można było nawet samemu określić datę rzekomego wykonania testu! Reporterzy ponoć nagrali wszystko ukrytą kamerą.

    Thomas Ströhle (55 lat) z Monachium czekał ponad sześć godzin przed szpitalem Juaneda na możliwość wykonania prawdziwego testu na Covid-19: „Na lotnisku nie było szybkich testów, pojechaliśmy więc do Alcúdia”.

    Niski wskaźnik zachorowalności na Majorce pozwala do pewnego stopnia zapomnieć o pandemii

    Gdyby nie chaos towarzyszący obowiązkowemu testowaniu, około 40.000 niemieckich wczasowiczów całkowicie spokojnie spędziłoby dni urlopu, ciesząc się odrobiną normalności. Na Majorce utrzymuje się niski wskaźnik zachorowalności, wynoszący nieco ponad 30. Do godziny 17:00 życie wygląda tu podobnie jak w czasach przed pandemią: sklepy są otwarte, w barach i restauracjach można zjeść posiłki na świeżym powietrzu.

    Pod pewnymi warunkami zniesiono nawet obowiązek ciągłego noszenia maseczek na basenach i plażach. Osoby, które zachowują 1,50 m odstępu od innych plażowiczów, nie muszą zasłaniać ust i nosa. Tylko wieczory są krótkie. Bary i restauracje są zamykane o 17:00. Potem pozostaje jedynie udanie się na wczesną kolację do hotelu. Od godziny 22:00 obowiązuje godzina policyjna.

    Turyści, u których stwierdzony zostanie pozytywny wynik testu na koronawirusa, mają pecha. Muszą poddać się kwarantannie i nie wolno im wychodzić na plażę, ani powrócić do kraju.

    Źródło: www.bild.de

    Obserwuj Dojczland.info i bądź na bieżąco:

    196,777FaniLubię
    24,300ObserwującyObserwuj
    315ObserwującyObserwuj
    Obserwuj
    Powiadom o
    guest

    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy najpopularniejszy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    0
    Co o tym myślisz? Skomentuj!x