Kolejny samolot z Afganistanu wyląduje w Niemczech — zaledwie kilka dni po ogłoszeniu politycznego porozumienia o wstrzymaniu programów relokacyjnych. Na pokładzie znajdzie się 162 pasażerów, jednak tylko niewielka część z nich to osoby bezpośrednio współpracujące z niemieckimi władzami.
Według informacji dziennika BILD, już w najbliższą środę na lotnisku w Lipsku ma wylądować kolejny samolot z osobami ewakuowanymi z Afganistanu. Na jego pokładzie znajdzie się łącznie 162 pasażerów. Wśród nich tylko pięć osób to tzw. „lokalni współpracownicy”, czyli obywatele Afganistanu, którzy przed przejęciem władzy przez talibów w 2021 roku wspierali niemiecką Bundeswehrę oraz inne niemieckie instytucje. Pozostałych pasażerów stanowi ich 19 krewnych oraz inne osoby zakwalifikowane jako wymagające ochrony.
Pomoc dla nielicznych lokalnych współpracowników
Tzw. „Ortskräfte”, czyli lokalni współpracownicy, odgrywali istotną rolę podczas niemieckiej misji wojskowej i cywilnej w Afganistanie. Po przejęciu władzy przez talibów wielu z nich – obawiając się o własne życie – uciekło do sąsiedniego Pakistanu, licząc na wsparcie ze strony dawnych partnerów. Ich ewakuacja do Niemiec była przez długi czas przedmiotem politycznych debat oraz krytyki ze strony części opinii publicznej i polityków.
Wewnętrzne napięcia w niemieckiej polityce
W ostatnich tygodniach Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz kierowane przez SPD Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych kontynuowały organizowanie lotów dla afgańskich uchodźców uznanych za „wymagających ochrony”. Tymczasem wśród przedstawicieli Unii (CDU/CSU) narasta frustracja. CSU-Generalsekretär Martin Huber w rozmowie z BILD skrytykował działania minister spraw zagranicznych Annaleny Baerbock, określając je jako „nieprzyzwoite” i „bezwzględne forsowanie ideologii do ostatniej chwili sprawowania urzędu”.
Według doniesień z resortu spraw zagranicznych, obecnie około 2600 osób z Afganistanu posiada wiążące zgody na przyjazd do Niemiec lub formalne deklaracje przyjęcia. Tego typu dokumenty mogą stanowić podstawę do dochodzenia prawa wjazdu do kraju.
Nowe porozumienie rządowe: koniec programów relokacyjnych?
W umowie koalicyjnej nowo formowanego niemieckiego rządu CDU/CSU i SPD uzgodniono zasadnicze zakończenie programów przyjmowania uchodźców z Afganistanu. W dokumencie zapisano: „Dobrowolne federalne programy przyjęć zostaną w miarę możliwości zakończone (na przykład w odniesieniu do Afganistanu), a nowe programy nie będą uruchamiane.”
Choć porozumienie polityczne wskazuje na przyszły kierunek działań, w praktyce wciąż realizowane są loty z osobami posiadającymi już wcześniej wydane zgody. Oznacza to, że procesy rozpoczęte w minionych miesiącach będą kontynuowane aż do ich zakończenia.
Kosztowne procedury bezpieczeństwa
Wszyscy przybywający do Niemiec muszą przejść pełne procedury związane z przyznaniem prawa wjazdu oraz wizami. Obejmują one również szczegółowe wywiady i kontrole bezpieczeństwa przeprowadzane przez niemieckie służby. Jak podaje niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, osoby przylatujące do Niemiec „pomyślnie przeszły procedury wizowe i rekrutacyjne, w tym rozmowy kwalifikacyjne i kontrole przeprowadzane przez niemieckie służby”.
Te działania generują jednak znaczące koszty. Do końca 2024 roku sama realizacja procedur bezpieczeństwa ma kosztować niemieckiego podatnika około 4,3 miliona euro. Dodatkowo, niemieccy urzędnicy zostali wysłani do Pakistanu, aby na miejscu przeprowadzać niezbędne rozmowy z uchodźcami. Od momentu ucieczki z Afganistanu osoby te są zakwaterowane i zaopatrywane przez niemiecką ambasadę w Islamabadzie.
Podsumowanie
Niemiecka polityka migracyjna wobec Afgańczyków wciąż wywołuje gorące spory wewnątrz kraju. Z jednej strony mamy obowiązujące prawo oraz humanitarną odpowiedzialność wobec osób, które pomagały Niemcom podczas misji zagranicznych. Z drugiej – rosnący sprzeciw wobec dalszego przyjmowania uchodźców oraz wysokie koszty związane z ich relokacją. Nadchodzące miesiące pokażą, czy nowe porozumienie rządowe doprowadzi do definitywnego zakończenia programów relokacyjnych, czy też presja ze strony organizacji humanitarnych i społeczności międzynarodowej zmusi Berlin do kontynuacji dotychczasowych działań.
źródło: bild.de
JEDNO pokolenie ich 10 000 000 a Drugie pokolenie 30 000 000 – W Niemczech był Rząd do czasu jak Merkel została Kanclerzem – Teraz nie ma ani Śladu z symbolu Niemiec dla Świata jako dobrobytu i bogactwa – KWESTIA CZASU – jak w latach 1960 w USA, murzyni byli bez praw a teraz jako Pierwsza kategoria ludzi, ten proces już trwa w Niemczech już widać na co dzień a ich zostanie kanclerzem, czyli Allach – Niemiec spotka swojego rodaka, będzie się cieszył
Jak chcieli tak głosowali więc niech żyją w strachu i siedzą w domu. Brawo dojczland
Wychodzi na to, że wszyscy mieszkający w Afganistanie współpracowali z niemieckim rządem