W zawodach technicznych udział pracowników z zagranicy znacznie wzrósł – donosi Instytut Gospodarki Niemieckiej (niem. Institut der deutschen Wirtschaft, IW). Niemcom udało się pozyskać wielu wykwalifikowanych pracowników, w szczególności z Indii.
Niemcy: znaczny wzrost zatrudnienia obcokrajowców w zawodach technicznych i związanych z nauką
W latach 2012-2022 liczba wykwalifikowanych pracowników z zagranicy w zawodach technicznych i związanych z nauką wzrosła w Niemczech o 190 proc. Tak wynika z danych IW z Kolonii. Dotyczy to w szczególności tzw. zawodów MINT (to skrót od matematyki, informatyki, nauk przyrodniczych i techniki). W 2022 r. w tych sektorach w Niemczech pracowało 202.000 osób będących obywatelami innych państw, co odpowiada udziałowi na poziomie 12,7 proc. Jeszcze w 2012 r. odsetek obcokrajowców wśród wszystkich pracowników wykonujących te zawody wynosił 6,5 proc.
Ogólnie rzecz biorąc, w tzw. zawodach MINT nastąpił w Niemczech znaczny wzrost zatrudnienia – z poziomu nieco poniżej miliona w 2012 r. do prawie 1,6 mln w ostatnim czasie. Sami specjaliści z zagranicy zatrudnieni od 2012 r. tworzą w Niemczech wartość dodaną rzędu 16 mld euro rocznie.
W szczególności udało się przyciągnąć dużą liczbę wykwalifikowanych pracowników z Indii
Według badania, większość zagranicznych specjalistów z zakresu matematyki, informatyki, nauk przyrodniczych i techniki pochodzi z tzw. krajów trzecich spoza UE. W szczególności udało się przyciągnąć dużą liczbę wykwalifikowanych pracowników z Indii: w 2012 r. w tzw. zawodach MINT pracowało w Niemczech 3.750 Hindusów; do 2022 r. liczba ta wzrosła do prawie 28.000, co oznacza wzrost o 635 proc.
Wzrost zatrudnienia specjalistów z zakresu matematyki, informatyki, nauk przyrodniczych i techniki będących obywatelami państw Ameryki Środkowej i Południowej był również stosunkowo duży: w 2012 r. IW w Kolonii naliczył niecałe 2.300 pracowników z paszportem jednego z krajów Ameryki Środkowej, w 2022 r. – już prawie 10.000.
Odsetek fachowców z zagranicy różni się w zależności od landu
Naukowcy z Instytutu Gospodarki Niemieckiej w Kolonii postrzegają to również jako sukces unijnej „niebieskiej karty”. Od 2012 r. ułatwia ona naukowcom z krajów spoza UE przyjazd do Niemiec w celu podjęcia pracy.
Jeśli wśród tzw. zawodów MINT spojrzymy tylko na grupę inżynierów, to zauważymy znaczące różnice regionalne: pod koniec 2022 r. odsetek obcokrajowców pracujących w tym zawodzie w Berlinie wynosił aż 19 proc., podczas gdy w Meklemburgii-Pomorzu Przednim tylko niecałe 4 proc. Pierwsze kraje związkowe wschodnich Niemiec, takie jak Brandenburgia (7,4 proc.), Turyngia (6,4 proc.) i Saksonia (5,3 proc.) wyprzedziły poszczególne landy zachodnich Niemiec, takie jak Szlezwik-Holsztyn (5,1 proc.). Badacze wymieniają powiat Ilm w Turyngii, Frankfurt nad Odrą w Brandenburgii i Berlin jako „latarnie morskie na wschodzie”. Pracuje tam szczególnie duża liczba inżynierów będących obcokrajowcami.
Źródło: www.spiegel.de
Swoich fachowców nie brakuje, ale trzeba im zapłacić – TAK ale oni – Jako tania siła robocza – Pracują za 50 % stawki i mniej
Rencista, by ich zastąpił. Ciesz się chłopie, że pracują na twój socjal. Inaczej miałbyś 50% mniej, bo o tyle więcej trzeba byłoby zapłacić trzem Niemcom. Tak Hindus robi za trzech Niemców. Niemcy to takie lamusy, że zwoje się przepalają.
A te dwa miliony inżynierów z Syrii i Afryki gdzie? Rasizm tak o nich nie wspomnieć
My być goście Angeli i my nie przyjechali pracować na białasy niewierne tylko na wczasy dożywotnie.
Pracuję z Niemcami już z 10 lat. Ogólnie niemieccy pracownicy nie są jacyś ambitni w porównaniu do innych nacji.
Mało w DE osób jest po studiach, dla nich tytuł technika to już jest coś… Dochodzi do tego wrodzone unikanie odpowiedzialności za swoją wykonaną pracę… Młodzi w pracy to takie duże dzieci. Szef narzeka, że brakuje mu wyszkolonych pracowników…
Chyba pracujemy w tej samej firmie.