Mała miejscowość w obliczu wielkiego wyzwania
Gunzesried-Säge, niewielka wieś położona w regionie Oberallgäu w Bawarii, dotychczas znana z malowniczych krajobrazów, spokojnych szlaków turystycznych i imponującego widoku na szczyty Steineberg i Stuiben, znalazła się w centrum gorącej debaty publicznej. Powodem jest decyzja władz lokalnych o planowanym zakwaterowaniu do 45 uchodźców w liczącej zaledwie 79 mieszkańców miejscowości.
Stanowisko burmistrza: miejsce nie jest odpowiednie
Christof Endreß, burmistrz Blaichach-Gunzesried (CSU), nie ukrywa swojej dezaprobaty wobec decyzji podjętej przez starostwo powiatowe. – „To decyzja Landratsamt (starostwa powiatowego). Poinformowaliśmy opinię publiczną i intensywnie zajmowaliśmy się tą sprawą. Jednak uważamy, że to miejsce nie jest odpowiednie. W takich warunkach integracja będzie niezwykle trudna” – podkreśla Endreß.
W odpowiedzi na decyzję władz powiatowych burmistrz wraz z mieszkańcami zainicjował petycję w celu znalezienia alternatywnej lokalizacji dla uchodźców. Dokument podpisało 106 osób i został on złożony do landtagu, czyli bawarskiego parlamentu krajowego.
Izolacja i ograniczona infrastruktura
Gunzesried-Säge leży prawie cztery kilometry od najbliższej miejscowości. Do Blaichach, gdzie znajdują się lekarze, sklepy spożywcze oraz szkoły, jest ponad osiem kilometrów. Komunikacja publiczna również pozostawia wiele do życzenia – autobus kursuje zaledwie pięć razy dziennie. Z perspektywy lokalnych władz i mieszkańców, tak ograniczona infrastruktura czyni proces integracji uchodźców jeszcze trudniejszym.
Starostwo powiatowe tłumaczy się sytuacją kryzysową
Z informacji przekazanych przez starostwo powiatowe wynika, że umowy najmu dotyczące zakwaterowania uchodźców zostały już podpisane. Landrätin (starosta) Indra Baier-Müller (FW) w rozmowie z Bayerischer Rundfunk zaznacza, że sytuacja związana z zakwaterowaniem osób ubiegających się o azyl wciąż jest bardzo napięta. – „Wielu azylantów przez długie miesiące musiało mieszkać w namiotach. Naszym celem jest unikanie takich prowizorycznych rozwiązań i zapewnienie lepszych warunków zakwaterowania” – tłumaczy Baier-Müller.
Dialog zamiast konfliktu
Pomimo kontrowersji, Baier-Müller podkreśla wagę wspólnego działania: – „Takie wyzwania można przezwyciężyć tylko razem”. Nie wiadomo jednak, czy ten apel o dialog wystarczy, by uspokoić nastroje w odizolowanej wsi, w której liczba planowanych uchodźców znacznie przewyższa liczbę stałych mieszkańców.
Decyzja zapadnie po Wielkanocy
Do czasu ostatecznej decyzji – która ma zostać ogłoszona po Świętach Wielkanocnych – uchodźcy nie zostaną jeszcze rozmieszczeni w Gunzesried-Säge. Władze lokalne i mieszkańcy z niecierpliwością oczekują na dalszy rozwój wydarzeń, mając nadzieję na znalezienie rozwiązania, które pogodzi potrzeby wszystkich stron.
źródło: bild.de
CZYLI za parę lat Niemcy się wyprowadzą a ich będzie 500 – Niemcy doprowadzają do tego jak w latach 1960 w USA, murzyni byli bez praw a teraz jako Pierwsza kategoria ludzi, ten proces już trwa w Niemczech już widać na co dzień a kanclerzem zostanie ich Allach
Wymiana trwa w najlepsze. Grunt żeby obywatele grzecznie płacili coraz wyższe podatki
Tylko czemu ich kwaterują w okolicy normalnych ludzi a nie na swoich bogatych osiedlach . Chaty na parę milionów z basenami i podwójnym garażem były by lepsze od namiotów ? Co za hipokryzja !!!
Ale ale… jeśli by logicznie pomyśleć to gdyby do każdej oczywiście niemieckiej rodziny dokwaterowac po 5 uchodźców to we wsi moznaby zmieścić nie 45 tych biednych osób ale o wiele więcej. Przecież sobie zagłosowali więc niech przyjmują gości. Wyprowadzajcie się już ze swojej wioski to znaczy uciekajcie