Rodzice pewnej kobiety przekazali kiedyś 800 marek kaucji za wynajem. Właściciel mieszkania kupił za to akcje, a przez dziesięciolecia te pieniądze zamieniły się w niemałą fortunę. Sąd zdecydował teraz, kto jest jej właścicielem.
Inwestycja kaucji w akcje
Zdarzenie miało miejsce w Kolonii. Po śmierci rodziców córka ma teraz odzyskać kaucję od poprzedniej wynajmującej – czyli akcje o wartości około 115.000 euro. Sąd Okręgowy w Kolonii orzekł w ogłoszonym wyroku, że wynajmujący nie może córki „spławić” 800 markami, które kiedyś zostały wpłacone jako kaucja. Odmienne ustalenia w umowie najmu są nieważne (Az: 203 C 199/21).
W omawianej sprawie rodzice powoda, którzy już zmarli, wynajmowali mieszkanie w 1960 r. od spółdzielni mieszkaniowej w Kolonii na prawym brzegu Renu. Wpłacili kaucję w wysokości 800 marek. Zgodnie z umową, właścicielowi pozwolono zainwestować pieniądze w akcje, co uczynił. Po wypowiedzeniu umowy, wynajmujący miał przekazać małżeństwu akcje, ale w zamian miał również prawo „wypłacić kwotę nominalną odpowiadającą 800 DM”.
W 2005 roku rodzice przeprowadzili się do innego mieszkania należącego do spółdzielni mieszkaniowej. Poprzednio wpłacone pieniądze zostały jakby „przeniesione” na kaucję wynoszącą wtedy już 409 euro. Powiernik, który zarządzał akcjami, wypłacił również dywidendy – od 2005 do 2017 roku prawie 6.000 euro.
Klauzula wyboru w umowie najmu
Gdy umowa najmu zakończyła się w 2018 roku, spółdzielnia mieszkaniowa przypomniała sobie o klauzuli wyboru i zwróciła 409 euro. Natomiast córka jako spadkobierczyni domaga się przekazania jej akcji. Wartość rynkowa kaucji wynosiła 115.000 euro w momencie złożenia pozwu w grudniu 2021 roku.
Sąd uznał, że prawo wyboru zawarte w starej umowie najmu jest nieważne. Paragraf 551 niemieckiego kodeksu cywilnego stanowi, że najemca ma prawo do dochodów z wpłaconej kaucji, niezależnie od wybranej formy inwestycji. Dochód z wybranej tutaj formy inwestycji obejmuje nie tylko wypłacone dywidendy, ale także ewentualne zyski powstałe w wyniku różnicy kursów. Odmienne ustalenia są nieskuteczne.
Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Spółdzielnia mieszkaniowa może odwołać się od decyzji do sądu rejonowego. Sąd nie powiedział, o którą spółdzielnię chodzi.
Źródło: www.spiegel.de
Ktoś wie jakiej spółki były te akcje?