Niemcy pod presją: Czy rząd federalny wspiera zbrodnie wojenne w Strefie Gazy?

    Pomimo rosnących dowodów na łamanie prawa międzynarodowego przez Izrael, Niemcy kontynuują dostawy broni. Czy kanclerz Friedrich Merz poniesie odpowiedzialność prawną?

    Masowe protesty w Berlinie i całej Europie

    We wtorkowy wieczór przed siedzibą niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Berlinie zgromadziło się około 400 osób. Wznoszono hasła: „Stop arming Israel!”, „Free Palestine!” oraz „Not in our name!”. Wśród protestujących, z których wielu miało na sobie kefije, a niektórzy kipy, znaczną część stanowili izraelscy obywatele mieszkający w Niemczech. Yehudit Yinhar z organizacji „Israelis for Peace”, współorganizatorka demonstracji, zaznaczyła, że grupa ta od półtora roku aktywnie sprzeciwia się działaniom zbrojnym swojego kraju oraz wsparciu, jakiego udzielają mu Niemcy. Podobne protesty odbyły się tego dnia również w dziewięciu innych europejskich miastach, m.in. w Barcelonie, Londynie i Kopenhadze.

    Przełom w niemieckiej retoryce?

    Powodem zwiększonej frekwencji była zmiana tonu wypowiedzi niemieckich polityków. W poniedziałek kanclerz Friedrich Merz (CDU) po raz pierwszy publicznie i jednoznacznie skrytykował działania izraelskiego rządu:

    – Cierpienie ludności cywilnej, jakie obserwujemy w ostatnich dniach, nie da się już dłużej tłumaczyć walką z terroryzmem Hamasu – stwierdził. – Jeśli prawo humanitarne jest rzeczywiście naruszane, niemiecki kanclerz musi zabrać głos.

    Także minister spraw zagranicznych Johann Wadephul (również CDU) wypowiedział się z niespotykaną dotąd ostrością:

    – Nie może być mowy o wypędzaniu ludzi ze Strefy Gazy ani o polityce głodzenia. Nikt nie twierdzi, że obecna sytuacja jest akceptowalna – Niemcy również nie – zaznaczył.

    Miliony euro na dostawy broni

    Do tej pory Niemcy wykazywały się dużą powściągliwością w krytyce działań izraelskiego wojska, udzielając Izraelowi szerokiego wsparcia – również militarnego. W 2023 roku rząd koalicyjny zatwierdził eksport broni o wartości 161 mln euro. W pierwszym kwartale 2024 roku zatwierdzono kolejne dostawy warte 28 mln euro.

    Eksport broni z Niemiec regulowany jest przez zasady międzynarodowego prawa humanitarnego. Jeśli istnieje ryzyko, że uzbrojenie będzie wykorzystywane do popełniania poważnych naruszeń tego prawa, nie powinno dojść do jego zatwierdzenia. Taką decyzję podejmuje Bundessicherheitsrat – tajna rada składająca się z wybranych ministrów, którym przewodniczy kanclerz.

    Eksperci: dowody są przytłaczające

    Prawnik Alexander Schwarz z Europejskiego Centrum Praw Konstytucyjnych i Praw Człowieka (ECCHR) wskazuje, że sytuacja w Strefie Gazy wyraźnie narusza prawo międzynarodowe:

    – Liczne międzynarodowe trybunały, organy ONZ i organizacje praw człowieka są zgodne co do tego, że Izrael systematycznie łamie prawo humanitarne, atakując cywilów i infrastrukturę cywilną. To działania kwalifikujące się jako zbrodnie wojenne.

    Według Schwarza niemieckie firmy zbrojeniowe dostarczają m.in. ekskluzywne komponenty do izraelskich czołgów Merkava, które są używane w Strefie Gazy. – Niemcy ponoszą współodpowiedzialność – dodaje prawnik.

    Pozew przeciwko rządowi Niemiec

    W imieniu palestyńskich klientów z Gazy ECCHR złożyło pozew przed niemieckimi sądami administracyjnymi, domagając się natychmiastowego wstrzymania dostaw broni. – Wielu naszych klientów straciło całe rodziny. Codziennie musimy liczyć się z tym, że sami nie przeżyją – mówi Schwarz. W pozwie ECCHR powołuje się na zagrożenie życia, które ich zdaniem jest bezpośrednim skutkiem działań niemieckiego rządu.

    Czy kanclerz Merz może stanąć przed sądem?

    Kontynuowanie dostaw broni może mieć również poważne konsekwencje karne dla samego kanclerza. – Politycy mogą odpowiadać indywidualnie za współudział w zbrodniach wojennych – podkreśla Schwarz. Dotyczy to w szczególności członków Bundessicherheitsratu, którzy podejmują decyzje o eksporcie uzbrojenia.

    Jeśli zlekceważą obowiązek oceny ryzyka lub świadomie zaakceptują naruszenia prawa międzynarodowego, mogą zostać postawieni w stan oskarżenia. ECCHR rozważa złożenie zawiadomienia do prokuratury federalnej.

    Rządy a oczekiwania społeczne

    Pomimo zaostrzenia retoryki ze strony kanclerza i ministra spraw zagranicznych, niemiecki rząd nadal nie zapowiedział wstrzymania eksportu broni. Wadephul, mimo wcześniejszych słów krytyki, wciąż odwołuje się do niemieckiej „odpowiedzialności za bezpieczeństwo Izraela” – doktryny Staatsräson.

    Tymczasem żądania zaprzestania dostaw płyną już nie tylko ze strony protestujących. Coraz więcej obywateli i polityków podnosi ten temat. Według sondażu Civey dla „Tagesspiegla”, połowa niemieckiego społeczeństwa uważa obecne dostawy broni za błędne. Głosów sprzeciwu przybywa także wśród posłów Bundestagu – również z koalicyjnej SPD.

    – Słyszymy, co mówią politycy – komentuje Yehudit Yinhar z „Israelis for Peace”. – Ale oczekujemy czynów. Choć nie mamy wielkich nadziei.

    źródło: taz.de

    Obserwuj Dojczland.info i bądź na bieżąco:

    196,777FaniLubię
    24,300ObserwującyObserwuj
    315ObserwującyObserwuj
    Aktualne oferty pracy:

    2 KOMENTARZE

    Obserwuj
    Powiadom o
    guest

    2 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy najpopularniejszy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Marta

    Co mnie gaza obchodzi!???
    My nie chcemy wojny w Europie!!!!!!!

    Marta

    Niech przestaną wojne w Europie wspierać.
    Nie obchodzi mnie jakas Gaza!!!!

    2
    0
    Co o tym myślisz? Skomentuj!x