Otrzymywali pieniądze w Niemczech, ale od lat mieszkali w Nigerii. Sąd w Dolnej Saksonii nakazał małżeństwu, które rzekomo mieszkało w Bremie, zwrot dziesiątek tysięcy euro nienależnie pobranych świadczeń socjalnych.
Sąd stwierdził, że para wprowadziła w błąd urzędy i sądy co do swojego miejsca pobytu
Osoby otrzymujące państwowe świadczenia z zakresu podstawowego zabezpieczenia muszą być w stanie udowodnić odpowiednim organom, że informacja o podanym przez nich miejscu pobytu jest prawdziwa. Ciężar dowodu spoczywa na nich, a nie na urzędzie pracy – orzekł Landessozialgericht Niedersachsen-Bremen (LSG) w sprawie pary, która była zameldowana w Bremie, ale wcale tam nie mieszkała (sygn. akt: L 13 AS 395/21).
Zgodnie z wyrokiem małżeństwo z Nigerii musi zwrócić około 33 tys. euro. Sąd w Celle, w kraju związkowym Dolna Saksonia, oddalił wniesione wcześniej przez parę powództwo. W uzasadnieniu orzeczenia sąd stwierdził, że para wprowadziła w błąd urzędy i sądy co do swojego miejsca pobytu.
Jobcenter zażądał zwrotu pieniędzy
Według Landessozialgericht Niedersachsen-Bremen, od 2014 r. para pobierała w Bremie świadczenia z zakresu podstawowego zabezpieczenia, tj. dawny zasiłek Hartz IV a obecny tzw. dochód obywatelski (Bürgergeld). Jednak w 2018 r., gdy małżonkowie przylecieli do Niemiec i przebywali na lotnisku w Bremie, policja federalna zauważyła, że pieczątki w ich paszportach wskazują na kilkuletni pobyt za granicą. W związku z tym Jobcenter zażądał zwrotu pieniędzy: małżeństwo przebywało za granicą bez zgody urzędu i gdyby ten chciał wezwać bezrobotnych małżonków w celu przedstawienia im odpowiedniej oferty pracy, nie byliby oni dostępni.
Para zaprzeczyła jednak, że przebywała za granicą i złożyła pozew, w wyniku czego doszło do procesu sądowego. Małżeństwo na poparcie swoich twierdzeń dotyczących pobytu w Niemczech powołało świadków i zażądało kontrdowodów od urzędu pracy, ale nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów.
Dzieci pary chodziły do szkoły w Nigerii
Po zakończeniu „kompleksowego postępowania dowodowego” w orzeczeniu z 24 stycznia sąd potwierdził opinię prawną Jobcenter. Uznał, że nie ma „żadnych przekonujących dowodów” na to, że powód i powódka przebywali w Niemczech. W tym względzie ciężar dowodu spoczywał na nich, a nie na urzędzie pracy.
Według Landessozialgericht Niedersachsen-Bremen, mieszkanie pary w Bremie, finansowane przez urząd pracy, było ewidentnie niezamieszkane. Ponadto mężczyzna posiada legitymację pracowniczą nigeryjskiej firmy transportowej, a kobieta uprawnienia do wykonywania zawodu adwokata w Nigerii. W Niemczech nie pracowali. Twierdzenie o pobycie w Niemczech było niewiarygodne również dlatego, że wszystkie dzieci pary chodziły do szkoły w Nigerii.
Źródło: www.welt.de
Głupie naiwne Szkopy
Bambusy ich okradaja a mnie za 10 centów by gonił urząd skarbowy
Niemcy to dno
Socjal z moich pidatkie dla nierobow i islamiści na każdym kroku. I zamachy manifestacje, dewastacje
Ale nie wolno ich nie lubić
Tak nakazuja
Kolejny dowód na to że te wszystkie zasiłki to tylko zasilanie patologii i oszustów
Takich jest ze 100 Tysięcy – KTO ICH SPRAWDZAŁ – APRAWDZA – Niemca to się prześwietla na wszystkie sposoby, na bieżąco, aby czasami nie miał za dużo o 10 Euro – Kto w Niemczech sprawdza takiego, czy to Ruski, czy z Białorusi, czy to Ukrainiec a może z Polski itd. – Jedynie na podstawie paszportu Ukraińskiego – A PRAWDA JEST TAKA – Jedziesz na Ukrainę, do koperty kasa, zdjęcie, mniej więcej dane i legalnie w urzędzie dostajesz paszport Ukraiński
NIEMIEC JEST POD KONTROLĄ – Kiedyś znajomy pojechał na parę dni do Polski, sprawa losowa, ale nie powiadomił Jobcenter – W tym czasie miał termin – Tłumaczenie nie pomogło, musiałem pojechać do Polski – Za każdy dzień w Polsce potrącili mu –