Zgodnie z regulacjami wprowadzonymi przez niemiecki rząd, od 11 października testy na koronawirusa nie są już darmowe. Z kilkoma wyjątkami – na przykład osoby, które nie mogą być zaszczepione z powodów medycznych oraz dzieci poniżej dwunastego roku życia nadal nie muszą za nie płacić. Pozostali obywatele, którzy nie poddali się szczepieniom i nie są ozdrowieńcami, a chcą udać się do miejsca, w którym obowiązuje tzw. zasada 3G, muszą od poniedziałku sami zapłacić za test na COVID-19.
W wielu przypadkach wystarczy okazać wynik szybkiego testu na koronawirusa. Są one dostępne m.in. w aptekach. Ile trzeba za nie zapłacić? Większość aptek ustaliła już ceny, jak podał 8 października portal Welt.de, powołując się na ankietę przeprowadzoną przez branżowy serwis „Apotheke Adhoc”. Wynika z niej, że apteki życzą sobie za nie średnio 15 euro. Ceny mogą się jednak różnić w zależności od apteki – nawet w obrębie tego samego miasta, co można zaobserwować na przykład w Monachium.
Kobiety w ciąży muszą mieć przy sobie zaświadczenie lekarskie
Testy są wciąż bezpłatne również dla kobiet w ciąży. Co trzeba przedstawić, aby być zwolnionym z opłaty? Jak donosi Welt.de, należy w tym celu uzyskać odpowiednie zaświadczenie z gabinetu lekarskiego i mieć je przy sobie udając się na badanie na obecność koronawirusa.
Jeśli chodzi o obowiązek zapłaty za testy na COVID-19, istnieją różne okresy przejściowe, jak donosi Niemiecka Agencja Prasowa. Na przykład w Bawarii młodzież i kobiety w ciąży mogą jeszcze do 31 grudnia bezpłatnie poddać się testom, natomiast matki karmiące piersią – do 10 grudnia.
Źródło: www.merkur.de
I niech ktoś powie czy to nie robienie kasy a nie żadna srandemia !