Tuż po uderzeniu śmiercionośnego pocisku polski sztab generalny stawia sprawę jasno: „Żadna armia nie ma systemu obrony powietrznej, który chroni całe terytorium kraju”. Jednak w obliczu zagrożenia Berlin zaoferował teraz pomoc w zabezpieczeniu przestrzeni powietrznej Polski.
Eurofightery mogłyby wystartować już jutro
Niemieckie Eurofightery mogłyby zostać wysłane w tym celu „już jutro, jeśli Polska wyrazi taką wolę” – powiedział w środę (16.11.) rzecznik Federalnego Ministerstwa Obrony w Berlinie. Odrzutowce nie musiałyby być w tym celu przekazywane do Polski, ale mogłyby startować z baz niemieckich sił powietrznych.
Ministerstwo jest już w kontakcie ze stroną polską – powiedział rzecznik. Szefowa resortu Christine Lambrecht w ciągu dnia miała też osobiście zabiegać o rozmowy ze swoim polskim kolegą i omawiać niemiecką ofertę.
Według rzecznika ministerstwa, oferowane loty patrolowe odbywałyby się w określonych przestrzeniach powietrznych. Dwa Eurofightery zawsze latałyby razem w każdym uzgodnionym odcinku przestrzeni powietrznej.
Polski Sztab Generalny stwierdził wcześniej, że śmiertelnym uderzeniom rakietowym w strefie przygranicznej Polski nie może zapobiec system obrony przeciwrakietowej. „Żadna armia nie ma systemu obrony powietrznej, który chroni całe terytorium kraju. Atak rakietowy charakteryzuje się uderzeniem w wybrany cel z dokładnością do punktu, a nie niszczeniem wielu celów na dużych obszarach”.
We wtorek w Polsce zginęły dwie osoby, gdy pocisk trafił we wieś Przewodów przy granicy z Ukrainą. Zdaniem polskiego prezydenta Andrzeja Dudy, jest bardzo prawdopodobne, że był to pocisk wystrzelony przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Nie ma dowodów na atak na Polskę.
Dochodzenia toczą się „na pełnych obrotach”
Niemiecki rząd nie chciał komentować kwestii, skąd mógł pochodzić pocisk, który uderzył w Polskę. „Incydent musi być teraz dokładnie zbadany” – powiedział zastępca rzecznika niemieckiego rządu Wolfgang Büchner. Śledztwa prowadzone są już „na pełnych obrotach”. Büchner podkreślił jednak, że bez rosyjskiej wojny napastniczej na Ukrainie i „wczorajszych zmasowanych rosyjskich ataków rakietowych” na cywilne cele ukraińskie „ten incydent nie miałby miejsca”.
Belgijska minister obrony Ludivine Dedonder powiedziała ze swej strony w Brukseli, że według informacji belgijskich służb wywiadowczych uderzenie „zostało wywołane przez ukraińskie systemy obrony powietrznej służące do obrony przed rosyjskimi rakietami”.
źródło: n-tv.de