Artystyczne opakowania miały symbolizować różnorodność
W Niemczech rozgorzała dyskusja wokół nowej edycji opakowań sera popularnej marki Milram. Producent wprowadził do sprzedaży limitowaną „Design-Edition”, w ramach której trzech artystów przygotowało łącznie dziesięć nowych projektów graficznych.
Na ilustracjach pojawiają się postacie symbolizujące różne rasy. Według Milram, celem kampanii było stworzenie opakowań, które przyciągają uwagę i stanowią „wyraz wspólnoty i harmonii”.
Jednak to, co miało być barwnym akcentem, w krótkim czasie stało się zarzewiem ostrego sporu w sieci.
Burzliwe reakcje w mediach społecznościowych
Na platformie X (dawniej Twitter) wielu użytkowników zaczęło krytykować nowe projekty. Niektórzy wyrażali swoje niezadowolenie w ostrych słowach, inni ironizowali, że cała akcja marketingowa osiągnęła cel właśnie dzięki kontrowersjom.
Jeden z komentujących, użytkownik Carsten (@CarstenVollSand), napisał 17 sierpnia 2025 roku:
„W moich oczach #Milram przeprowadził perfekcyjny marketingowy manewr. Nigdy bym się o tym nie dowiedział, gdyby nagle co trzeci internauta nie zaczął się oburzać. To całe narzekanie sprawiło, że kampania dotarła do osób spoza grupy docelowej. Genialne!”
AfD włącza się do sporu: porównania do USA
Do dyskusji szybko dołączyli także politycy. Szczególnie krytycznie wypowiedział się Dario Seifert, poseł AfD do Bundestagu z Meklemburgii-Pomorza Przedniego.
W oficjalnym oświadczeniu Seifert stwierdził:
„Czy naprawdę uważają Państwo, że to dobry pomysł, by tradycyjne produkty, takie jak Müritzer czy Nordlicht, były przeprojektowywane przez berlińską ilustratorkę z problematycznym wizerunkiem? Czy przemysł spożywczy nie wyciągnął żadnych wniosków z katastrofy Bud Light w USA? Tam tradycyjny produkt stał się symbolem porażki całej strategii marketingowej przez flirt z ‘wokizmem’.”
Polityk ostrzegł również Milram przed możliwymi stratami:
„Wycofajcie te projekty ze sklepów i przeproście klientów, zanim straty staną się widoczne w bilansie. Ser to produkt spożywczy, a nie arena politycznych eksperymentów i lewicowych ideologii.”
Odpowiedź Milram: „To nie polityka, a różnorodność”
Firma Milram stanowczo odrzuciła polityczne interpretacje. W oficjalnym komunikacie podkreślono, że celem nowej edycji było wyłącznie pokazanie wizualnej różnorodności i pozytywnego przesłania wspólnoty.
„Projekt jest świadomie apolityczny i odzwierciedla różnorodność naszego społeczeństwa – nie mniej i nie więcej. Próby przypisywania mu politycznych treści są wymuszone i mijają się z celem akcji. Niestety, niektóre grupy wykorzystują tę kampanię na swoich forach internetowych do szerzenia treści dyskryminujących i rasistowskich.” – poinformował producent.
Symboliczna ilustracja czy „polityczna prowokacja”?
Spór o nowe opakowania sera Milram pokazuje, jak mocno kwestie wizerunkowe i marketingowe mogą w Niemczech nabrać politycznego znaczenia. To, co miało być kolorowym i pozytywnym akcentem w codziennych zakupach, stało się powodem oskarżeń o „lewacką propagandę” oraz przykładem walki narracyjnej pomiędzy tradycją a nowoczesnością.
Jedno jest pewne – nowa edycja opakowań, która miała wyróżnić się na półkach sklepowych, przyciągnęła uwagę znacznie szerszego grona odbiorców, niż przewidywała firma.
źródło: schwaebische.de





W sumie nie rozumiem po co to parcie na białego starego kolesia z czarnym dzieckiem, albo białą matkę z czarną córką. Ani mnie to grzeje ani nie obraża, ale jest to dziwne, że różnorodność jest rozumiana tylko w ten sposób ostatnio. A nie na przykład: osoba na wózku, czy osoba z zespołem Downa. Oni to już nie różnorodność?
To dla odmiany powinni zrobić opakowanie z uśmiechniętą, heteroseksualną białą parą rodziców dwójki białych dzieci.
Przecież lewactwo by oszalało.