Nie ma dnia, by w niemieckim przemyśle motoryzacyjnym nie pojawiały się nowe horrory. Branża ta była niegdyś flagowym produktem Made in Germany. Każdy, kto jeździł niemieckim samochodem, był z niego dumny. Samochodom z Japonii, Korei, Włoch i innych krajów brakowało prestiżu, a często także jakości.
Dowodem na to jest przyznawana co roku Złota Kierownica, główna nagroda motoryzacyjna przyznawana przez BILD am Sonntag i AUTO BILD. Raz po raz czytelnicy głosowali na niemieckie modele w finale. Nie inaczej będzie w 2024 roku. Zobaczymy, czy pojazdy wygrają dziś wieczorem na gali w Berlinie.
Samochody elektryczne z Chin wchodzą teraz na rynek niemiecki. Czy mogą konkurować z „Made in Germany”? BILD zlecił ekskluzywne badanie firmie Insa, aby dowiedzieć się dokładnie tego. Badacze opinii przeprowadzili ankietę wśród 1004 osób w Niemczech (reprezentatywnych).
Wynik: 41,7% uważa, że niemieckie samochody elektryczne są (raczej) lepsze. 27,4 procent nie widzi różnicy, a tylko 16,8 procent uważa, że chińskie samochody elektryczne mają przewagę. Sceptycyzm jest zatem wysoki. Marki takie jak BYD, MG, Nio czy GWM, które mają ugruntowaną pozycję w Chinach, muszą jeszcze zapracować na swoją reputację i zaufanie tutaj.
Mężczyźni są bardziej skłonni wierzyć w chińskie samochody niż kobiety
Prawie jeden na czterech mężczyzn (22,3%) widzi samochody z Dalekiego Wschodu przed niemieckimi e-samochodami. Wśród kobiet odsetek ten wynosi mniej niż jedną na osiem (12,2%).
Zaskakujące: W szczególności młodzi ludzie w wieku od 18 do 29 lat bardziej ufają niemieckim e-samochodom. 54,3 procent widzi krajowe samochody przed chińskimi.
Co druga osoba odmawia zakupu e-samochodu
Nic więc dziwnego, że 49,4% młodych ludzi kupiłoby samochód elektryczny, gdyby cena była odpowiednia i nie musieliby się martwić o infrastrukturę ładowania i zasięg.
Jednak we wszystkich grupach wiekowych tylko 39,6 procent zdecydowałoby się na samochód elektryczny. 50,1 procent odmówiłoby zakupu nawet w idealnych warunkach.
A konkretnie w obecnej sytuacji? Który samochód planujesz kupić? Zdecydowany faworyt w ankiecie: prawie jeden na trzech potencjalnych nabywców (30,2 procent) jest zdecydowany na samochód benzynowy. Jeden na sześciu (17,2 procent) planuje zakup samochodu elektrycznego. Tylko jeden na dziesięciu (10,6 procent) planuje zakup diesla. Hybryda typu plug-in jest w planach 8,1% respondentów.
Co ciekawe, diesel nadal ma ponadprzeciętną liczbę fanów (24,1 procent) wśród młodszych osób w wieku od 18 do 29 lat.
Większość chce zapłacić maksymalnie 30 000 euro
Ale ile Niemcy są gotowi wydać na nowy samochód? Budżety odnoszą się do silników spalinowych:
Większość (30,3%) wybiera modele kosztujące do 20 000 euro. Limit ten wyznacza więcej kobiet (37,1 procent) niż mężczyzn (22,8 procent).
Względna większość (32,5 procent) wyznaczyła 30 000 euro jako cenę maksymalną. Tylko 16,6 procent planuje zapłacić 40 000 euro, podczas gdy 7,9 procent byłoby gotowych zapłacić do 50 000 euro za nowy samochód. Zaledwie 5,2% byłoby skłonnych i zdolnych wydać więcej.
Budżety na nowy samochód elektryczny
Sytuacja nie różni się zbytnio w przypadku samochodów elektrycznych. Jedna czwarta (26 procent) podpisałaby umowę kupna za nie więcej niż 20 000 euro. 28,6 procent wydałoby do 30 000 euro.
Podobnie jak w przypadku silników spalinowych, 15,2% respondentów byłoby gotowych zapłacić do 40 000 euro za nowy samochód elektryczny, ale tylko o połowę mniej (8,5%) zapłaciłoby do 50 000 euro. Zaledwie 4,3% respondentów dysponowałoby wyższym budżetem.
Gdy tylko dochód netto gospodarstwa domowego przekroczy 4000 euro miesięcznie, chęć wydania większej ilości pieniędzy na samochód elektryczny podwaja się. Do 50 000 euro (nawet więcej niż na silnik spalinowy) wydałoby wówczas 17,8 proc., a powyżej tego 11,4 proc.
źródło: bild.de
Merkel i Scholz zniszczyli Symbol jakim Niemcy byli dla Świata bogactwa i dobroci – A teraz rząd sankcjami na Rosję co spowodowało – Rozwala całą gospodarkę Niemiecką
Ruski ma zgychać. Ty pewnie Hitlerowi do 1945 słałbyś ropę. Gratuluję znajomości historii. Putin, Stalin, Hitler jedna cholera. Tylko chory człowiek z nimi robiłby biznes. A może chęć zawarcia nowego paktu Ribentrob -Mołotow? Chcesz piątego rozbioru Polski? I ponownie dostać po du… od Ruskiego?