Niemcy: Nastolatek pobił emeryta prawie na śmierć

    Rurki i maszyny utrzymują 69-letniego Roberta G. przy życiu. Lekarze nie są w stanie powiedzieć, czy kiedykolwiek się obudzi. Od czasu uderzenia w twarz emeryt walczy o życie na oddziale intensywnej terapii. Policja poszukuje nastolatka, który jest winny tej sytuacji.

    „Nadzieja, że przeżyje”

    Sześć dni temu atak nieznanej osoby tragicznie zmienił życie rodziny. „To właśnie tutaj przy jeziorku w centrum Marl (dzielnica Recklinghausen), tata upadł na oczach mojej mamy. Byli w drodze do domu z zakupów” – opisuje zdarzenie córka ofiary, 34-letnia Mareen B. Chwilę wcześniej para zauważyła dwóch agresywnych młodzieńców przy galeri handlowej Marler Stern. Podobno zaczepiali i przedrzeźniali mężczyznę, goniąc rowerami dzikie gęsi.

    Podobnie jak Robert G. i jego żona, chłopcy także wybrali później ścieżkę wokół sąsiedniego stawu. Na wysokości Sickingmühler Straße zajechali emerytom drogę – najwyraźniej dla zabawy. „Hej, uważaj”, krzyknął jej mąż, a potem wszystko potoczyło się bardzo szybko, powiedziała później policji 65-letnia żona ofiary, Barbara.

    Drugi nastolatek zsiadł z roweru, kopnął jej męża w nogi, a następnie powalił go na ziemię. Rezultat: krwiak podtwardówkowy (krwawienie między dwoma oponami mózgowymi), oznaczający zagrożenie życia. Podczas nagłej operacji neurochirurdzy usunęli część sklepienia czaszki, aby odciążyć mózg. Mareen B.: „Lekarze nie są jeszcze w stanie powiedzieć, jakie są rokowania. Pozostaje nam tylko nadzieja, że przeżyje”.

    Emeryt nagle wyrwany z życia

    Do czasu ataku Robert B. był w doskonałej kondycji. Po przejściu na emeryturę kontynuował pracę w ramach tzw. „Minijob”, uwielbiał coroczne wyjazdy na narty w styczniu i wakacje na Majorce jesienią. Robił 10 000 kroków dziennie, lubił jeździć na rowerze po Zagłębiu Ruhry.

    Pomiędzy wizytami przy szpitalnym łóżku rodzina robi wszystko, by odnaleźć nieznanego rowerzystę. „Jego towarzysz nie miał nic wspólnego z atakiem. Jeśli ma sumienie, może się jeszcze zgłosi. W końcu to mógłby być też jego ojciec, który leży teraz bezradnie w szpitalu” – mówi córka.

    Drugim ważnym świadkiem jest mężczyzna z Marler Stern, który był zaczepiany. Rodzina ofiary liczy również na jego pomoc: konfrontacja między tym przechodniem a rowerzystą trwała podobno około dziesięciu minut. To wystarczająco dużo czasu, by zapamiętać twarz i cechy szczególne napastnika.

    Poszukiwani chłopcy w wieku 14-16 lat

    Obaj nastolatkowie mają od 14 do 16 lat, ciemne włosy i nieco ponad 1,80 metra wzrostu. Podejrzany miał na sobie niebieską koszulkę i jechał na starym czerwonym rowerze z niskim zawieszeniem. Jeden z nastolatków miał na sobie czarną czapkę z daszkiem.

    Jeśli posiadacie jakiekolwiek informacje na temat tego zdarzenia, możecie skontaktować się z policją w Recklinghausen pod numerem telefonu 0800/23611111 lub z dowolnym innym posterunkiem policji.

    Źródło: www.bild.de

    Obserwuj Dojczland.info i bądź na bieżąco:

    196,777FaniLubię
    24,300ObserwującyObserwuj
    315ObserwującyObserwuj

    1 KOMENTARZ

    Obserwuj
    Powiadom o
    guest

    1 Komentarz
    najstarszy
    najnowszy najpopularniejszy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Filip

    No i zapomnieli dodać, że byli ciemnej karnacji. Prawda?

    1
    0
    Co o tym myślisz? Skomentuj!x